
u popularnych kowali były by kolejki na 100 lat z okładem nigdy nie był byś pewien kiedy i czy wogóle odbierzesz to zamówienie prawda ?

i z drugiej strony to poczekanie te parę minut nie robi wielkiej różnicy
Nie, nigdy nie jestem przeciwny "z założenia". Nie jestem przeciwny także i tej zmianie. Proszę jedynie o rozsądek i odpowiedź na pytanie "po co ?". Zwyczajny bilans zysków i stratZurwen pisze:Oczywiście, że ułatwiacz. I ja nie tyle proponuję, co w zasadzie zgadzam się z propozycją kogoś innego i podałem sposób jak rozwiązać problem powstały w drodze dyskusji.
Widzisz jakieś minusy tej propozycji, czy po prostu jesteś przeciwny ułatwieniom z założenia?
Rozważmy punkt po punkcie:Bierdol pisze: Nie, nigdy nie jestem przeciwny "z założenia". Nie jestem przeciwny także i tej zmianie. Proszę jedynie o rozsądek i odpowiedź na pytanie "po co ?". Zwyczajny bilans zysków i strat![]()
Trudność tego zadania się nie zmieni, zmieni się jego czasochłonność. Jak chcesz, żeby stracił te dwie godziny, to po prostu wyślesz go po jedne nareczaki do Kadrin, a po drugie do Val'Kare. A i przy okazji nieco świata zwiedzi, zamiast siedzieć na tyłku w kuźni.Bierdol pisze: - wysłanie "młodego" po przykładowe naręczaki już odpada, za łatwe![]()
Bierdol pisze: - zorganizowane ekipy które już mają w porównaniu z niezrzeszonymi łatwo (kasa, kandydaci, skrzynie itp) będą mieć jeszcze łatwiej. Tyle że.. czy o to chodzi ?
Nie zrozumiałem Cie ani troche ;] To chyba coś nie związanego z tematem?Bierdol pisze: Martwi mnie ogólna tendencja, że coś co w świecie rpg trzeba zdobywać, kupować, kraść a później o to dbać, czyścić itp zaczyna być rzeczą która mi się należy, mam mieć i koniec ! Trochę tak teletubisiowato, nie ?Rzecz jasna wracamy tu do wspomnianego zdrowego rozsądku i wypośrodkowania.
Idealne (a do tego jakże "klimatyczne") wyjaśnienie dlaczego pomysł jest głupiGodar pisze:- Dzień dobry, chciałem podkuć konia... Spieszno mi, listy do hrabiego wiozę
- Jasne, tylko niech pan poczeka, bo mam tu zamówienie na pińcet mieczy dla królewskiej armii.
Dokladnie dodac komende ktora odbiera sie sprzet, i to ze kowal kuje nowy czy tez graweruje, nie znaczy, ze czeladnik nie moze podac topora, ktory lezy i czeka. Do tego rozdzielilbym naprawianie od kucia, nawet za cene dluzszego kucia przedmiotu, mimo ze kowal kuje moglby w tym czasie naprawiac.Gordon pisze:Tak abstrahując trochę od pomysłu, ale pozostając w temacie:
Jeśli chodzi o kuźnie, to jedyna rzecz, która mnie zawsze denerwowała, to sposób wydawania wykonanych przedmiotów. IMHO, powinna być możliwość odebrania ich nawet podczas wykonywania/naprawy przedmiotu dla innego gracza.