Aslinth: No offence, ale w znaniu podstawowych zasad chociaż ortografii może Cię wyręczyć Word. O gramatyce i interpunkcji wolę nie wspominać. Ciężko się to czyta..
Ilmarin: To, że ktoś woli żyć w niebezpiecznym Imperium, to też nie moja sprawa. Słusznie napisałeś - tam ciężko być neutralnym. A nie od dziś wiadomo, że wchodzenie w konflikty dla bezgildiowych źle się kończy. Coś za coś - albo żyj w cukierkowym Ishtar, albo pójdź na kompromis i radź sobie w Imperium. Wciąż nie podoba mi się idea, że każdy mógłby mieć dostęp do etatowych zawodów bez specjalnego wysiłku włożonego w jego zdobycie.
Dawniej poza gildią nie było dostępu do niczego. Teraz specjalnie dla takich osób, którym żadne ze stowarzyszeń nie odpowiada, jest możliwość wzięcia zawodu AJ. I wciąż nie wiem po co więcej, skoro tak bardzo podkreślasz tę neutralność. A jak obrońca Bretonii wda się w wojnę z KG, to - ze specem etatowym czy bez - i tak sobie nie poradzi.
Dawniej podział był jasny. Były zawodówki, gdzie szło się po speca i bawiło w wojnę. Był duży wybór rasówek dla tych, którzy woleli drugą stronę gry - gildii neutralnych i doskonale sobie radzących. A teraz jest lipnie

. Niektórym się w głowie poprzewracało od speca. A było dobrze. Tamta różnorodność była o wiele ciekawsza, niż obecna, ujednolicona Arkadia. No ale cóż.. niestety nie wrócimy do tego, co było.
Możliwość zachowania zawodu po odejściu to pierwszy gwóźdź do trumny stowarzyszeń. Proponowana zmiana byłaby kolejnym ciosem, dla wszystkich gildii. Bo już nawet po ten nieszczęsny etat nikt by nie przychodził, bo po co się męczyć staraniami. Jasne, są jeszcze gracze, dla których liczy się "eRPeG" - ale patrząc na to forum odnoszę wrażenie, że grupa ta kurczy się w szybkim tempie. Więc i kandydatów szukających w grze zabawy nie wymagającej speca będzie coraz mniej. Już jest

.