To ja tu się wypowiem z pozycji casuala, i to w dodatku nowego. Mój staż gry to max... 4 godziny. Jednakowoż gra urzekła mnie od samego początku, gdy po rozgryzieniu, jak się połączyć ( przez sam, goły Telnet! Przez głupie niedoczytanie nie miałem pojęcia o istnieniu klienta
http://WWW...

Więc nie ma, że jestem noobem polegającym całkowicie na paskach stanu! ) zaraz miałem podać odmianę istnienia postaci. Najpierw uznałem, że czegoś nie doczytałem, potem lekko się przeraziłem, a po chwili zacząłem płakać ze śmiechu. Arkadia urzekła mnie z powodu właśnie złożoności, mnogości komend, bogatego, żyjącego świata, a przede wszystkim czegoś, czego brakowało mi w każdej grze: 100% RPG w RPG. Po pierwszej ekstazie wywołanej kontaktem z grą przeraziłem się, że nie będę w stanie załapać podstaw. Zacząłem czytać Wiki oraz forum, i wkrótce odnalazłem przyjemność w poznawaniu świata, smaczków typu ,,zabij poważaniem" albo ,,zrobią to zaraz po koniach i magii", nieskończonej walce Werbata z ignorancją internetów, historii takich postaci jak Marmitte... Żeby nie przedłużać, Arkadia to dla mnie drugi świat, z bogatą społecznością graczy, z których każdy może stać się legendą na miarę Ovviego (no, może poza tą większością PKerów

). Choć mało jeszcze wiem o Arce, to dostrzegam, że zalew casuali zamieniłby tę grę w WOWa dla ludzi nastawionych na minmaxowanie postaci i olewających RPG, którym to WoW pójść nie chce z powodu drewnianej karty graficznej. A przecież to RPG odróżnia Arkadię od takich gier (nie licząc dość specyficznej grafiki

). Niżej podpisany Vissir, elf oraz śmierdzący każual (już niedługo- planuję wyplanować trochę wolnego czasu na grę) jest przeciw sztucznemu ułatwianiu gry.