Urs pisze:Galatea pisze:Też mi nie do końca leżą te karczmy. Pewnie pozwoliłyby na trochę wytchnienia i luźnej zabawy, której mi również czasem brakuje, ale z utrzymywaniem klimatycznego i realistycznego świata nie miałyby wiele wspólnego.
Mnie sie zdawalo ze to gracze sa za to odpowiedzialni a nie sztywne ramy kodu.
Ale rozumiem...w koncu co bardziej wkurzajacego niz jakis wrog (niech bedzie Torgen) ktory wlasnie zrobil "nieznaki" a teraz spokojnie popija piwko w karczmie rpgujac sobie ... i nic nie mozna mu zrobic, nawet do kufla napluc... normalnie gwozdz do trumny pvp (ile tych gwozdzi juz bylo... a wieko nadal uchylone)
p.s.
Tak na marginesie. Co szkodzi sprobowac ? Karczmy moga byc a za chwile moze je ogien strawic. Jak by nie patrzec i tak jestesmy krolikami doswiadczalnymi...
Kolega chyba nie zrozumiał co miałem na myśli, więc wyjaśnię dobitnie.
Następująca sytuacja:
Mutant A siedzi w karczmie, odpoczywa sobie ukryty pod płaszczem, zagaduje do gpków.
Zakonnik B wchodzi do karczmy.
Zakonnik B rozpoznaje mutanta A.
Zakonnik B rzuca erpegowa obelga.
Mutant A rzuca erpegowa obelga.
Nic sie nie dzieje, do ataku nie dochodzi.
Czy jest to wygodne i grywalne dla graczy? Z pewnością. Czy pasuje do ciężkich realiów muda, które budowane są od wielu lat? Moim zdaniem nie.
Troal zaklada na szyje niewielka drewniana fujarke.