PvP (player versus player) w obecnej formie na Arkadii sprowadza się do PK (player killing).
Nie ma innego sposobu prowadzenia wojny. Trzeba zabijać, albo się jest zabitym. Tyle. Żadnej finezji. Prosty rachunek.
W tym momencie gracze patologiczni (wierzę, że jest to nikły % graczy muda) i gracze co lubią PvP są wrzuceni do jednego worka. Tak naprawdę trudno rozgraniczyć kto jest kim i dlatego rosną legendy takie, a takie.
Gwarantuję Ci, że jakbym stanął na trakcie jako mutant i udał deadlinka 9 z 10 wrogich graczy przechodzących obok mnie zaatakowałoby "on-sight" i przy totalnym braku reakcji z mojej strony miałbym gwarantowanego zgona.
Czy to oznacza, ze są oni patologią? Nie. To PvP w arkadyjskich realiach. Nie można mieć nikomu tego za złe.
W przypadku, kiedy postawi się cel ważniejszy niż zabicie gracza (tutaj: wparcie kodowe ---> np. strefy dominacji) większość tych zainteresowanych PvP będzie miała w głębokim poważaniu mutanta na deadlinku (albo ganiania kogoś przez pół domeny, albo kampienia i czekania godzinami chgw gdzie, albo chodzenia od expa do expa i szukania ofiary losu), ponieważ w innym miejscu dzieje się coś ważniejszego/przynoszącego większe profity/dającego zwycięstwo i chwałę.
Nadajmy grze PvP sens i cel. To jest lekarstwo.
Wyobraź sobie "strażnice", która otwiera, bądź zamyka drogę na np. na ZC (lub inny przemyślany obszar) w zależności od tego kto ją kontroluje. Wyobraź sobie sytuacje gdzie trzeba czasu i nakładu sił żeby taką "strażnicę" zdobyć. Surowców by wzacniać jej konstrukcję i czynić trudniejszą do zdobycia.
Tworzą się wtedy bańki ochronne nad terenami w których gracze mogą sobie w jakiś tam sposób bezstresowo grać. Wymaga to też zaangażowania gildii, żeby takie tereny kontrolować. Nikt nie będzie ganiał Gunnara przez pół domeny, żeby go zabić, raz, że nie będzie wstanie - zatrzyma się na pierwszym wrogim przyczółku, dwa, bo woli się zorganizować by zdobyć bezpieczny teren i żyć w świadomości, że na exp niespodziewanie nie wbije mu 10 wrogów i walnie SC atakiem, blokiem, szarża, albo mega specem.
Dyplomacja staje się ważna - ważniejsza niż teraz (npce w strażnicy przepuszczają/nie przepuszczają/od razu atakują). Weryfikowane są sojusze. Nie ma jakiegoś ciśnienia na fraga. Korki mają zajebiście, bo mają statki
