Rafgart pisze:Ja tylko potwierdzilem to co napisal Ulik.
Nie ma w Ishtar stowarzyszen, ktore musza miec caly czas ze soba wojne, te transporty to co najwyzej potencjalne zrodlo konfliktu.
Za to wszystkie stowarzyszenia musza przestrzegac zasad, gdzie sprawy ograniczania dostepu do terenu sa opisane.
Rafgart pisze: Wojna polega na zabijaniu wrogow. Mozesz to robic gdzie chcesz.
Może mi pamięć szwankuje, ale nie pamiętam, żeby kiedyś konflikty na arce rozpoczynały się jak te poniższe. Nie pamiętam, żeby jedna gildia nakładała na drugą jakieś ograniczenia, tylko dlatego, że tej pierwszej udało się wyjąć magika. Dziś takie ograniczenia mają miejsce codziennie... i są nakładane przez gildie bojowe w stosunku do gildii neutralnej(ych). Kilka przykładów:
- całkowity zakaz wstępu (także przechodzenia przez Tilee) - powód RA: wyjmowanie turniejówki
- całkowity zakaz wstępu (także przechodzenia przez Kaedwen, Góry Sine, Pustynie i Val'kare itd..) - powód SC: wyjmowanie magików na pustyni
- całkowity zakaz wstępu do jaskiń Mahakamu, jaskiń pająków i coś tam jeszcze - powód OHM: wyjmowanie leża pająków
- obowiązek schodzenia ogrom z OK z drogi w Bretonii, gdy zamierzają np. wyjąć amulet
Wg mnie takie zachowanie utrudniają grę osobom nie chcącym się mieszać w wojny, i aktualnie nie widzę odgórnych przeszkód, żeby jakaś gildia zabroniła Półelfom wychodzić z Mariboru, Halfom z Krainki czy Gnomom z z Mahaku, a Cechowi z Novi.
Reasumując, to o czym piszesz Rafgarcie tworzy taki chory układ w grze.