Dziękuje OHM i Klanom za zaopiekowanie się gnomami i pomoc (tą częścią, która opieki potrzebowała ). Życie jak zwykle zweryfikowało moje plany, oh well
...czas mija i tych podziękowań...wciąż nie wysłowionych dotąd
nazbierało się sporo. Pewnie kogoś pominę, bo za rpg-owy klimat
mógłbym dziękować wielu z Was, ale z całą pewnością dziękuję:
Fantaji za godziny spędzone w kopalni, w boju i nad projektami
wynalazków. Za jej ciekawość świata, którą zaraża... i za wspólne
drobne odkrycia. Za neutralność, naturalność i siłę przyciągania.
Za niebieską suknię i liczne zatrucia...
Istrid za poczucie humoru i rpg-ową niestereotypowość ujętą w iście
kobiecą postać gnomki z SGW. Za chwytanie w lot żartów i rozpędzanie
lawiny wolnych skojarzeń w dyskusjach do prędkości światła. Za turkus.
Ursie, Kuzynce za okazaną cierpliwość i pomoc, gdy byłem pędrakiem,
który przybył do Mahakamu i starał się pojąć...cokolwiek. Za te
wszystkie ratunkowe ekspedycje po klamoty, wg mnie stracone na świata
krańcu w czasach, gdy temblak z moim imieniem był okupiony dniami
zarabiania...a z Novigradu do Carbon bylo daleko jak na Księżyc.
Ulikowi za serdecznosc i spokój, za kolejne wyznaczane zadania,
podwyższanie poprzeczki, dbałość o SGW i za cierpliwość.
Pyrdkowi za wsparcie i zrozumienie okazane mojej światopoznawczej
ciekawości i za czas jaki poświęcił, by odpowiadać na bardziej i mniej
sensowne pytania.