Czolem forumiarze
Dobra, podlecze tutaj troche kompleksy z rila, niechaj sie nacieszy inteligencja, co to w liczbie nano na arce wystepuje i krytyka swa jak tylko forum szerokie ogarnia ciemnoty rzesze (w tym rowniez i mnie mam nadzieje), walesajace sie po arkadii i szerzace idee nienawisci, demoralizacji i ogolnej anarchii.
Reasumujac
Ku gawiedzi wszelakiej owa notka i niechaj wszyscy wiedza, ze korsarze nie gesi wiec swoich braci jedza :PPP
Powszechnie znany i wielce szanowany Bors, weteran wielu bitew i zasluzony Skellige obywatel, postac nietuzinkowa, czlowiek bez skazy i dumny straznik lojalnosci, wierny prawom i obyczajom, zostal posadzony o zdrade i spiskowanie przeciwku dobru Siedliszcza, za co w tychze stronach kara jest oczywiscie w najlepszym wypadku stryczek, tudziez proste sciecie.
Kapitanat Flot Sprzymierzonych po rozpatrzeniu wszelkich za i przeciw, wedle niepisanych, ale obecnie obowiazujach praw, ktore wszyscy Mieszkancy Siedliszcza, w tym takze i sam Bors znaja, zdecydowal o podjeciu krokow drastycznych i wykluczeniu winnego z ogolu spolecznosci.
Ogromne i nieprzeliczone zaslugi Borsa nie przeszly bez echa i przez ich pryzmat i dzieki wstawiennictwu jego dawnych przelozonych, kara zostala zmniejszona, a sam Bors list dostal, a w nim wytyczne, co do ktorych wszystkich mial rowniez nakaz zastosowania sie, ale jego tresc odrzucil.
Zwienczeniem tej szalonej przygody byla agresywna rozbiorka okretu winnego i wykluczenie go i Jego zaufanych z Siedliszcza, pozostawiajac jedynie tych, ktorzy za Borsem postanowili sie nie wstawic.
Napomne tylko, ze prawa, ktore sami ustalilismy, sluzyly Nam dlugo i sprawiedliwie, a takze jestesmy przekonani, ze beda sluzyc dalej, ku dobru Siedliszcza. Co do praw Gildii Korsarzy, ktora to zostala opuszczona przez Grono Czarodziejow w momencie powstania, ktorej opieki nie ma kto sie podjac i w ktorej na dobra sprawa gdyby nie upor kilku osob, nawet mysz nie znalazla by sobie miejsca.
Skellige czeka na zmiany, ale gildii nie tworzy sam kod, piekne opisy, zabawki i rozne inne pierdoly, ale tworza ja ludzie w Niej grajacy. Kiedy ponad 90% osob uwaza, ze cos w gildii jest nie tak, podejmujemy sie dzialan, ktore moga zostac potepione, ale spoteguja w przyszlosci. Tak uwazam ja i cale Siedliszcze. Pozostaje tylko wspolczuc tym, ktorzy scisle trzymaja sie nakazow i zakazow, a pozdrowic tych, ktorzy moga wyniesc cos wiecej ponad to, co im w rece oddano.
Z tego miejsca chcialem tez pozdrowic to KG, ktore nie tak dawno pokazalo, ze w szalenstwie metoda, a takze pozdrowic biednego Borsa, ktory uniosl sie duma i wykorzystujac okazje sennosci Siedliszcza, probowal ugryzc wiecej, niz mogl przelknac.
W imieniu swoim i Kapitanatu, oraz calego Siedliszcza.
Tulacz.