Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Reklama nic nie da. Bo nawet jesli ktos wejdzie (a w zasadzie 90% to dzieci Neo), wowczas spojrzy po stronce i zada pytanie - ale gdzie sa k... screeny? I dopiero po chwili przeczyta na spokojnie, ze to gra tekstowa. I jak dowie sie, ze ma cos instalowac (klienta!!!) na dysku i najlepiej by sobie jeszcze sciagnal skrypty... wybaczcie, ale to nie przejdzie.
Moim zdaniem najistotniejszy bylby klient do gry via WWW, ale nie czysty telnet, tylko aplikacja pelna geba (moze na flashu?) z domyslnymi schematami kolorowania, aliasami, trigami, bindami, ew. skracaniem to byloby o wiele lepiej. Wtedy ktos moglby sie skusic na te "elytarnosc", ale tak...
Moim zdaniem najistotniejszy bylby klient do gry via WWW, ale nie czysty telnet, tylko aplikacja pelna geba (moze na flashu?) z domyslnymi schematami kolorowania, aliasami, trigami, bindami, ew. skracaniem to byloby o wiele lepiej. Wtedy ktos moglby sie skusic na te "elytarnosc", ale tak...
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Czemu ja widzę problemy gdzie indziej?
Moim zdaniem nieruchawe (często) pvp jest konsekwencją bynajmniej nie zbyt dużych kar, lecz zbyt małych nagród. Pewnie,satysfakcją jest pacnąć wroga, ale dużo bardziej boli zostanie pacniętym... Możliwe zyski są niewspółmierne do strat. Raczej powinno się pomyśleć nad tym, co zrobić by gildiom walczącym zależało na czymś więcej w wojnie niż tylko na fragach - ale na faktycznym, konkretnym osiąganiu zwycięstw strategicznych. Najgorszym i jedynym posunieciem szanownej administracji które uważam za tragiczne (!) było zamknięcie siedzib i uniemożliwienie palenia ich. Tak jak nierównowaga w logowaniu, obecności, aktywności utrudniała kontakty z wrogami, tak siedziba zawsze była, wystarczyło się skrzyknąć i iść ją zdemolować. Dzisiaj oni nam wjechali, jutro my im, ale wiemy co robić! A tak to co? Marnować dwie godziny na zbieranie się, podróż na terytorium wroga i sterczenie tam w nikłej NADZIEI że się kogoś spotka? W tym momencie wydaje się sensowny spec Zakonnika zabijający w mgnieniu oka, bo przynajmniej to spotkanie oznacza jakiś sukces. W większości wypraw w których brałem udział i oprócz palenia gildii kontakt z wrogiem ograniczał się do "pomacania się" i jedna ze stron zwiewała. Strat brak. Czasem jakiś pechowiec trafił na przeważające siły i po prostu nie zdążył uciec. Ale to jest absurd!
WOJNA MA OZNACZAĆ OFIARY! Ktoś ma ginąć, ktoś zabijać, coś ma płonąć, mają być emocje! Sukcesy i porażki... Wielki mi sukces że pogoniliśmy kogoś do safelocka a on i tak wróci jak my tylko pójdziemy...
IMHO rozwiązaniem było by, gdyby prowadzenie wojny miało faktyczny wpływ na sytuację na świecie - na dochody/koszty gildii, może dostępność jakiś specjalnych przedmiotów gildiowych, cokolwiek. Ale żeby zabolało mnie to, że nie obroniliśmy tamtej wioski przed spaleniem bo teraz nie mamy z niej podatku. Że nie udało się zabezpieczyć przez miesiąc (w grze, nie w rl of cors) i nie mamy teraz rudy żeby kowal mógł wykuć miecze. Żeby PvE również przekładało się na politykę gildii! Bo jak będziemy regularnie wycinać tamtych banitów na szlaku handlowym, mimo że są trudni i dają mało ekspa i normalnie bysmy na nich nie tracili czasu, to jednak za to że ich nie ma, gildia ma wiecej hajsu na treny. I to by premiowało aktywność graczy - widziało by się KONKRETNE OSIĄGNIĘCIA a nie tylko mało znaczące fragi na bilansie - my im, oni nam - które dużo bardziej bolą.
To jest wielka i niekonkretna zmiana, Ale można ją w ogniu dyskusji doprecyzować i może jednak by się z tego coś konkretnego wykluło? I może by zadowoliło i tych co lubią PvP - i bronili by/najeżdżali strategiczne punkty wroga, i tych co lubią PvE, żeby przejść się czasem dobrze bronioną przez NPC kopalnie zdobyć (gdzie zawsze można było natknąć się na jakieś ciekawe niespodzianki wykupione przez właścicieli - pułapki nie tylko przy obronie gildii) i tez tych co wolą erpegować - bo ruszenie gospodarki i strategii politycznej świata dało by pole do popisu dyplomatom i szpiegom (tym prawdziwym, a nie secondom stojącym na skrzyżowaniach i w portach).
Do kwestii zamknięcia gildii - wiąże sie to IMHO też z nieszczęsnymi "elitarkami" - chwała za smołę i za kamienie, które takiego wypasionego rycerza zabijały niezależnie od jego elitarności. Tak powinna być wojna. Idziesz po chwałę i złoto, ale jak byś wielkim wojownikiem nie był, jedna strzała w oko równa cię z piechociarzem... mogą być emocje i równe szanse? Mogą. Gdyby tylko nie pewne absurdalne praktyki związane z tym że padł ktoś kto powinien być nieśmiertelny.
Moim zdaniem nieruchawe (często) pvp jest konsekwencją bynajmniej nie zbyt dużych kar, lecz zbyt małych nagród. Pewnie,satysfakcją jest pacnąć wroga, ale dużo bardziej boli zostanie pacniętym... Możliwe zyski są niewspółmierne do strat. Raczej powinno się pomyśleć nad tym, co zrobić by gildiom walczącym zależało na czymś więcej w wojnie niż tylko na fragach - ale na faktycznym, konkretnym osiąganiu zwycięstw strategicznych. Najgorszym i jedynym posunieciem szanownej administracji które uważam za tragiczne (!) było zamknięcie siedzib i uniemożliwienie palenia ich. Tak jak nierównowaga w logowaniu, obecności, aktywności utrudniała kontakty z wrogami, tak siedziba zawsze była, wystarczyło się skrzyknąć i iść ją zdemolować. Dzisiaj oni nam wjechali, jutro my im, ale wiemy co robić! A tak to co? Marnować dwie godziny na zbieranie się, podróż na terytorium wroga i sterczenie tam w nikłej NADZIEI że się kogoś spotka? W tym momencie wydaje się sensowny spec Zakonnika zabijający w mgnieniu oka, bo przynajmniej to spotkanie oznacza jakiś sukces. W większości wypraw w których brałem udział i oprócz palenia gildii kontakt z wrogiem ograniczał się do "pomacania się" i jedna ze stron zwiewała. Strat brak. Czasem jakiś pechowiec trafił na przeważające siły i po prostu nie zdążył uciec. Ale to jest absurd!
WOJNA MA OZNACZAĆ OFIARY! Ktoś ma ginąć, ktoś zabijać, coś ma płonąć, mają być emocje! Sukcesy i porażki... Wielki mi sukces że pogoniliśmy kogoś do safelocka a on i tak wróci jak my tylko pójdziemy...
IMHO rozwiązaniem było by, gdyby prowadzenie wojny miało faktyczny wpływ na sytuację na świecie - na dochody/koszty gildii, może dostępność jakiś specjalnych przedmiotów gildiowych, cokolwiek. Ale żeby zabolało mnie to, że nie obroniliśmy tamtej wioski przed spaleniem bo teraz nie mamy z niej podatku. Że nie udało się zabezpieczyć przez miesiąc (w grze, nie w rl of cors) i nie mamy teraz rudy żeby kowal mógł wykuć miecze. Żeby PvE również przekładało się na politykę gildii! Bo jak będziemy regularnie wycinać tamtych banitów na szlaku handlowym, mimo że są trudni i dają mało ekspa i normalnie bysmy na nich nie tracili czasu, to jednak za to że ich nie ma, gildia ma wiecej hajsu na treny. I to by premiowało aktywność graczy - widziało by się KONKRETNE OSIĄGNIĘCIA a nie tylko mało znaczące fragi na bilansie - my im, oni nam - które dużo bardziej bolą.
To jest wielka i niekonkretna zmiana, Ale można ją w ogniu dyskusji doprecyzować i może jednak by się z tego coś konkretnego wykluło? I może by zadowoliło i tych co lubią PvP - i bronili by/najeżdżali strategiczne punkty wroga, i tych co lubią PvE, żeby przejść się czasem dobrze bronioną przez NPC kopalnie zdobyć (gdzie zawsze można było natknąć się na jakieś ciekawe niespodzianki wykupione przez właścicieli - pułapki nie tylko przy obronie gildii) i tez tych co wolą erpegować - bo ruszenie gospodarki i strategii politycznej świata dało by pole do popisu dyplomatom i szpiegom (tym prawdziwym, a nie secondom stojącym na skrzyżowaniach i w portach).
Do kwestii zamknięcia gildii - wiąże sie to IMHO też z nieszczęsnymi "elitarkami" - chwała za smołę i za kamienie, które takiego wypasionego rycerza zabijały niezależnie od jego elitarności. Tak powinna być wojna. Idziesz po chwałę i złoto, ale jak byś wielkim wojownikiem nie był, jedna strzała w oko równa cię z piechociarzem... mogą być emocje i równe szanse? Mogą. Gdyby tylko nie pewne absurdalne praktyki związane z tym że padł ktoś kto powinien być nieśmiertelny.
- Herenvarno
- Posty: 809
- Rejestracja: 09 mar 2010 11:22
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Visborg Masz u mnie plusa. Jestem stanowczo za.
Co mozna jeszcze kupic w gildi oprocz sprzetu do walki? A moze "amulet boga" na (liczba z kosmosu) 100 specow (czestotliwosc ich zadawania ograniczona do aktualnej czestotiwosci)? nie za pieniadze, za utrzymanie "czystosci szlaku" o ktorym wspomniales. A co jesli amuletu "ni ma" bo sie gildia nie stara? Nie ma speca! Przejmujesz najglebsza czesc kopalni, "dogadujesz sie" z ichniejszym majstrem ktory to zarzadzal kopalnie i ten zaczyna dostarczac tantiemy sluzace innej gildii do podrasowania sobie "wytracania" broni, teraz twoja gildia i to moze robic. Nie warto bronic? Trzeba spalic? Zniszczyc? Wojna zawsze byla ekonomia, w realu panstwo jedno przeciw innemu nie szlo walczyc dla zasady "niezbyt lubie sasiada" tylko dla czystego zysku ekonomicznego. Twoj pomysl bardzo mi sie spodobal, mimo ze jestem przeciwnikiem PK, to takie podejscie zmienia zupelnie postrzeganie zabijania dla zabijania. Zeby bylo wesolo, i zeby nie bylo przekretow typu "podprowadzmy gildi x ich zloze, bo nie sa zalogowani"
mozna zamykac na ten czas (braku zalogowanych przedstawicieli przynajmniej 10% stanu calosciowego gildi) tego ich zloza, przez ten czas tantiemy nie naplywaja do gildi kontrolujacej to niesczesne zloze. wszystko to co jednak ma utrudniac splywanie dobr gildiowych do skrzyni moze sobie spokojnie sie rozwijac (np przykladowi zbuje na traktach, ktorych pozniej bedzie ciezej wybic(w koncu przeciez przejmuja czesc dobr, maja dostep do jakiejs tam czesci zysku z kopalni, jesli zyskiem sa spece, beda mieli tez odpowiednia liczbe specow, milego odbijania )), ograniczajac zysk nawet do 0%.
Jak czesto naliczac tenze "zysk" ? powiedzmy raz na godzine.
A co wtedy, gdy jakies stowazyszenie typowo nie bojowe (np lesny krag) przejmie "zloze"? Niech sie ciesza specem!
Co mozna jeszcze kupic w gildi oprocz sprzetu do walki? A moze "amulet boga" na (liczba z kosmosu) 100 specow (czestotliwosc ich zadawania ograniczona do aktualnej czestotiwosci)? nie za pieniadze, za utrzymanie "czystosci szlaku" o ktorym wspomniales. A co jesli amuletu "ni ma" bo sie gildia nie stara? Nie ma speca! Przejmujesz najglebsza czesc kopalni, "dogadujesz sie" z ichniejszym majstrem ktory to zarzadzal kopalnie i ten zaczyna dostarczac tantiemy sluzace innej gildii do podrasowania sobie "wytracania" broni, teraz twoja gildia i to moze robic. Nie warto bronic? Trzeba spalic? Zniszczyc? Wojna zawsze byla ekonomia, w realu panstwo jedno przeciw innemu nie szlo walczyc dla zasady "niezbyt lubie sasiada" tylko dla czystego zysku ekonomicznego. Twoj pomysl bardzo mi sie spodobal, mimo ze jestem przeciwnikiem PK, to takie podejscie zmienia zupelnie postrzeganie zabijania dla zabijania. Zeby bylo wesolo, i zeby nie bylo przekretow typu "podprowadzmy gildi x ich zloze, bo nie sa zalogowani"
mozna zamykac na ten czas (braku zalogowanych przedstawicieli przynajmniej 10% stanu calosciowego gildi) tego ich zloza, przez ten czas tantiemy nie naplywaja do gildi kontrolujacej to niesczesne zloze. wszystko to co jednak ma utrudniac splywanie dobr gildiowych do skrzyni moze sobie spokojnie sie rozwijac (np przykladowi zbuje na traktach, ktorych pozniej bedzie ciezej wybic(w koncu przeciez przejmuja czesc dobr, maja dostep do jakiejs tam czesci zysku z kopalni, jesli zyskiem sa spece, beda mieli tez odpowiednia liczbe specow, milego odbijania )), ograniczajac zysk nawet do 0%.
Jak czesto naliczac tenze "zysk" ? powiedzmy raz na godzine.
A co wtedy, gdy jakies stowazyszenie typowo nie bojowe (np lesny krag) przejmie "zloze"? Niech sie ciesza specem!
Nie każdy jest mile widziany w moim domu. Gdybym wszystkich traktował jednakowo, nikogo nie wyróżniłbym!
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Od dawna zastanawiam sie czemu testowo takiej zmiany wprowadzic nie moga mam na mysli zmniejszenie straty przy zgonie pvp. To jakis wielki problem ? W zaleznosci od tego jak zareaguje swiat albo zostawic albo cofnac.
Ale co tam...lepiej popisac sobie elaboraty o magii lukach i koniach niz przeforsowac drobna modyfikacje (czasowo).
Ale co tam...lepiej popisac sobie elaboraty o magii lukach i koniach niz przeforsowac drobna modyfikacje (czasowo).
2011.04.01
Gniot Adiutant Kapitana Kompanii Gryfa, Walczacy z Wiatrakami, Miecznik z
Paweza, Naczelny Madrala Arkadii, Ogr o Elfich Uszach, Elf o Ogrzym
Rozumku, Zastepca Szefa Muminkow z Obozu Najemnikow, Arcydzielo
Sztuki Cukierniczej
Gniot Adiutant Kapitana Kompanii Gryfa, Walczacy z Wiatrakami, Miecznik z
Paweza, Naczelny Madrala Arkadii, Ogr o Elfich Uszach, Elf o Ogrzym
Rozumku, Zastepca Szefa Muminkow z Obozu Najemnikow, Arcydzielo
Sztuki Cukierniczej
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Gniot:
któryś raz próbujesz forsować zmniejszenie kary za zgon pvp jako klawy patent, którego wizowie nie wiadomo czemu nie chcą wprowadzić.
A jesteś przekonany, że innym graczom, oprócz Ciebie (w rozumieniu większości graczy), ten pomysł się podoba?
Mnie np. - nie, bo byłaby to kolejna dyskryminacja postaci graczy względem - i tak mocno uprzywilejowanych - NPC
A pomysł Visborga dobry: byłoby coś więcej do wspólnej, gildiowej roboty poza expem, wyciąganiem sprzętu i pk.
któryś raz próbujesz forsować zmniejszenie kary za zgon pvp jako klawy patent, którego wizowie nie wiadomo czemu nie chcą wprowadzić.
A jesteś przekonany, że innym graczom, oprócz Ciebie (w rozumieniu większości graczy), ten pomysł się podoba?
Mnie np. - nie, bo byłaby to kolejna dyskryminacja postaci graczy względem - i tak mocno uprzywilejowanych - NPC
A pomysł Visborga dobry: byłoby coś więcej do wspólnej, gildiowej roboty poza expem, wyciąganiem sprzętu i pk.
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Dobry i ciekawy, i wymagajacy napisania muda od zera.
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Haern to mogą być jakieś drobiazgi, jak na przykład konieczność eskortowania wozu handlowego, którego wróg mógłby atakować. Niedotarcie wozu na miejsce oznacza jakieśtam utrudnienia w gildii.
Taki luźny pomysł, który wcale nie wymaga pisania MUDa od zera
edit: pogrubienie
Taki luźny pomysł, który wcale nie wymaga pisania MUDa od zera
edit: pogrubienie
Ostatnio zmieniony 16 cze 2010 12:34 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Juz jeden woz mamy i rodzi dostatecznie duzo emocji. Niekoniecznie pozytywnych
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
ZADAMY WOZU GNOMOW Z OHMU DLA WSZYSTKICH!
owait...
owait...
Re: Propozycja rozdzielenia PvP i PvE
Dlaczego? Czy to taki problem/straszne obciazenie servera dodac algorytm ktory po prostu liczy zabitych mobow danego rodzaju? I NPCa w gildii ktory wydaje pieniadze/itemy na podstawie tego algorytmu? Powiekszajac je o zabitych "wrogow" i pomniejszajac o zabitych "swoich"? To pierwsze rozwiazanie jakie przyszlo mi do glowy ale moze sa jakies lepsze i mozliwe do wprowadzenia. Nie mozna poprzestawac na podejsciu -fajny pomysl ale wymaga pisania od zera kodu. Wszystko da sie zrobic, trzeba tylko pomyslec chwile JAK.Haern pisze:Dobry i ciekawy, i wymagajacy napisania muda od zera.