Gdy mróz skuje wody zatoki i okręty nie mogą wypływać w morze, stary Korsarz siada w ulubionym fotelu przy kominku i wspomina najlepsze wyprawy. A jest co wspominac...Luksusowa komnata.
Jest tutaj jedno widoczne wyjscie: dol.
Naciagasz na glowe kaptur i otulasz sie szczelnie dlugim snieznobialym plaszczem ze skory jednorozca.
Siadasz w fotelu.
Przecierasz bialo-kremowa smocza fajke skrawkiem materialu, dbajac by lsnila ona czystoscia.
Nabijasz bialo-kremowa smocza fajke odrobina ciemnych wedzonych lisci.
Zapalasz bialo-kremowa smocza fajke kilkakrotnie pykajac przy tym, aby podtrzymac zar.
Wydobywajacy sie z twojej zapalonej bialo-kremowej smoczej fajki tytoniowo-wedzony dym uklada sie w dziwne ksztalty.
Pozwoliwszy sobie na chwile wytchnienia, zatapiasz sie w myslach o rozleglych morzach i wladajacych nimi szerokich zaglach, usmiechajac sie przy tym nieznacznie do siebie.
Przy akompaniamecie cichego cmokniecia, wypuszczasz odrobine dymu z zapalonej bialo-kremowej smoczej fajki.
Zapraszam na krótką relację ze Zlotu Korsarzy ze Skellige - lato 2023, tradycyjnie już w ośrodku Relax w miejscowości Zdwórz.
Jak się okazuje, dzielni wojownicy Jarla nie zawsze są wprawnymi fotografami, a z każdym wypitym piwem chęć dokumentowania wydarzeń słabnie.
Na tegoroczny zlot załogi wyruszyły z prawie każdego krańca Polski, szlaki żeglugowe są już nam dobrze znane więc dość sprawnie dotarliśmy do celu.
Na miejscu na Korsarzy czekały już stosowne rozkazy Jarla, ale też zapas skelligańskiego trunku, byśmy mogli wznosić toasty za zdrowie Jarla i za Skellige.
Po odczytaniu listu od Jarla i spełnieniu toastów można było zacząć...
A skoro Jarl przykazał nam się dobrze bawić to się dobrze bawiliśmy.
Ktoś próbował zaimponować wyrzeźbionym z cukinii drakkarem...
Pierwsza noc nadeszła niespodziewanie szybko, ale w żaden sposób nie mogło to nam przeszkodzić.
Przyszedł czas, aby wznieść toast krwią wrogów prosto z ich czaszek. Chor, skąd masz takie małe czaszki?
Doświadczenie w paleniu miast i wiosek przydaje się również do rozpalenia ogniska. A upieczone nad nim kiełbaski były wyborne.
Nic tak nie ratuje po całonocnej uczcie jak lokalna karczma serwująca pyszną jajecznicę, zupę gołąbkową i zimne piwo.
Miał być relaks i był relaks. Nie ma to jak leniwie spędzone popołudnie.
Relaks relaksem, ale etat zrobić trzeba. Sprawnie zebraliśmy drużynę na Krakkena i pokonaliśmy drania w trzy rundy.
Taraelu, to jego krwią wypiliśmy Twoje zdrowie!
W końcu dała o sobie znać żądza bogactwa więc wyruszyliśmy przeczesać okolicę w poszukiwaniu skarbów i kluczy.
Jak to w życiu bywa - wyprawa wspaniała, tylko kluczy brak. Ale i tak jest pięknie.
Zainspirowana okolicznościami przyrody grupa skaldów postanowiła wydać swój album... a przynajmniej zrobić zdjęcie na okładkę.
Na przyjemnościach czas szybko mija, szybko nadeszła więc pora aby spakować się w rejsy powrotne. Jeszcze tylko kilka pamiątkowych zdjęć i można ruszać.
Niektórym udało się nawet zdobyć cenne suweniry.
Był Zlot i już po zlocie. W oczekiwaniu na kolejny wychowujemy młode pokolenie Korsarzy. A jak!
Z korsarskimi pozdrowieniamiBialo-kremowa smocza fajka wypala sie i gasnie.
Wzdychasz gleboko.
Mowisz do siebie: Pora zabic ryboczleka.
Wstajesz z fotela....
Jahir