Dla normalnego gracza Blaviken to miejsce jak miejsce, dla kogoś kto nie ma paranoi a nie bierze udziału w PK (jak, zakładam, zielarz) to po prostu miejsce w pół drogi z Dae do Novigradu. Co dziwnego jest w spotkaniu się tam? Żałosna jak dla mnie jest reakcja owego gracza na tę propozycję (a nie nawet samo podejrzenie) - od razu pewnośc, że szpieg, konfident, donosiciel i kto tam wie co jeszcze, groźby, agresja, atak, no i żałosny poziom RGPa (nawet jak na 5 rano). No dla mnie paranoja i log zaklasyfikowany jako żenada*
* - jeszcze jakby to było odegranie faktycznie jakiejś wielkiej podejrzliwości i faktycznie manii, no nie wiem, tak żeby nie wyglądało na po prostu dresiarską mentalnośc, to może... No ale jak dla mnie - wygląda. I to nie postaci, a gracza. Choc może to daleko idące wnioski, bo z jednego tylko loga wysnute.
PS: Przepraszam za brak literki 'ci'.
PS2: I bawi mnie paniczny strach przed Blaviken
