Yergo przeciez topienie okretow jest mozliwe. Ale jezeli nie podejmuje sie ryzyka gdy jest okazja ale i sa obroncy to trudno chyba wymagac by mozna bylo je sobie bezkarnie zatopic np o 3 w nocy. To jednak pare tysiecy mitrhyli cumujace w jednym miejscu. A inna kwestia ze w Isthar polowa stow jest zamkneita calkowicie mimo aktywnego brania udzialu w wojnach. Wiec o zadnym balansie nie moze byc mowy. Moze kiedys bedzie i standart obrony w Isth.
I oddawac mi moich zapamietanych :/
Morglum no nie pisze, ze nie jest :D Kwestia tylko jak to sie ma do garstki niesterowalnych NPCy po przeciwnej stronie, ktorych mozna sie pozbyc takze o tej 3ciej w nocy, lupiac skrzynie z rubinow!
Ogolnie uwazam, ze tak Wasz system, jak nasz, jest "troche" niedopracowany. Koniecznosc zamkniecia siedliszcza, zeby nie narazic Was na gigantyczne straty i praktycznie blokade stowarzyszenia w przypadku zaskoczenia obroncow (a przeciez dzialania wojnenne polegaja raczej na zaskoczeniu) jest moim zdaniem bledem/powaznym_niedopracowaniem systemu. Co niestety nie tak latwo naprawic.
Moze zeby zobrazowac moj poglad na obrony gildiowe: w mojej opinii organizacja obrony gladow, syndykatu z Tilei czy mutantow w starej siedzibie (z nowa nie mialem jeszcze do czynienia) wydaja sie optymalne. Ogranicza stowarzyszenia przed wywolywaniem zbyt szerokich konfliktow, nie pozostawiaja gildii niezdobywalnymi, daja spore pole do popisu obroncom i tak dalej. Moim zdaniem obrona powinna byc taka, ze zatrzyma jezeli gra sie przeciw jednemu stowarzyszeniu, a peknie przy wiekszym naporze. Tyle, ze ograniczyloby to pole manewru OK, SC, KS, a MC juz w ogole wykastrowalo...
Dodaj ze porasowkowa polowa bo wy jestescie jedyna zamknieta zawodowka. A przepraszam okrety sa otwarte a to przeciez sa wasze gildie. Nie wiem wiec za co mozna uznac tego bloka do przystani? (obrona pochodzeniowki? a moze jakiegos klubu?).