Komentarze do pytań do czarodziejów
- Herenvarno
- Posty: 809
- Rejestracja: 09 mar 2010 11:22
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
Bylem w takiej sytuacji z powodu pomowienia, postac ta nadal "zyje" ale nie gram nia od jakis szesciu lat.
Edit:
Zaplacono za glowe mojej postaci, scigany bylem zarowno przez elitarke z Imperium, jak tez ich wrogow (staralem sie bowiem do tej elitarki wczesniej)
Jedni "slyszeli ze zbratalem sie z drugimi, drudzy wiedzieli ze trzymam z pierwszymi.
Re down: Ja ta sytuacje mialem przez jakies szesc lat codziennie.
Edit:
Zaplacono za glowe mojej postaci, scigany bylem zarowno przez elitarke z Imperium, jak tez ich wrogow (staralem sie bowiem do tej elitarki wczesniej)
Jedni "slyszeli ze zbratalem sie z drugimi, drudzy wiedzieli ze trzymam z pierwszymi.
Re down: Ja ta sytuacje mialem przez jakies szesc lat codziennie.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015 22:04 przez Herenvarno, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie każdy jest mile widziany w moim domu. Gdybym wszystkich traktował jednakowo, nikogo nie wyróżniłbym!
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
nie gram nia od jakis szesciu lat.
Problem solved
A wyobraz sobie ze niektorzy maja takie sytuacje co dziennie.
edit: No a nie wlaczala ci sie ta dobrze nam znana arkowa paranoja i chec zabicia kogos tylko dlatego ze ktos kolo ciebie przeszedl. A pozniej sie pojawil ogon?
Tęczowe serce...
- Herenvarno
- Posty: 809
- Rejestracja: 09 mar 2010 11:22
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
Chec zabicia nie, odruch kolekcjonowania danych na temat kto przeszedl kolo mej postaci wiecej niz raz w ciagu dziesieciu minut pozostal. Dyndanie palca nad bindem "zabij" gdy z kims kilkukrotnie mijam sie przemiennie na trakcie, nie jest mi obcy. Mimo tego, a nawet wbrew temu, aktualna moja postac nie zabila nikogo, choc nadarzaly sie okazje az proszace o takie rozwiazanie.
Tak wiec przy okazji pozdrawiam tych, ktorzy blokuja wyjscia celem nawiazania rozmowy (szczegolnie gdy sa w druzyne), czasem profilaktycznie wetknie wam ktos wykalaczke w oko na osobnosci.
Tak wiec przy okazji pozdrawiam tych, ktorzy blokuja wyjscia celem nawiazania rozmowy (szczegolnie gdy sa w druzyne), czasem profilaktycznie wetknie wam ktos wykalaczke w oko na osobnosci.
Nie każdy jest mile widziany w moim domu. Gdybym wszystkich traktował jednakowo, nikogo nie wyróżniłbym!
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
Tak intuicyjnie, to czas i klimat w którym toczy się gra niewiele ma wspólnego z zasadą "domniemania niewinności" z jaką mamy do czynienia w świecie realnym. Z dużo bardziej błahych powodów ludzie (i nieludzie) dostawali w łeb (nierzadko "bo tak i już"), zatem jeśli ktoś figuruje na liście gończym, to żaden łowca nie będzie z nim dyskutował tylko walnie w łeb a weryfikował będzie na miejscu. Zatem w najlepiej pojętym interesie "pomówionego" jest wykazanie swojej niewinności.Berrin pisze: Czy stwierdzenie kogoś, że nie przejdzie z krasnoludem pół imperium bo ma ważniejsze rzeczy na głowie nie jest ogrywanie postaci? Wg. Ciebie to ze ktoś zaerpeguje w ten sposób a nie w ten, który Ty sobie wymyśliłeś jest już powodem do uzasadnionego ataku? Nie jestem wizem ale szczerze wątpię. Nawet niewinna osoba może nie chcieć bądź nie mieć czasu na to, żeby z kimś gdzieś łazić. I co? Ty byś już taką osobę zabijał i twierdził, że miałeś powód?
Uważam ze Torgen zadał dobre pytanie i z niecierpliwością czekam na odpowiedz czarodziei. O ile taka w ogóle nastąpi.
Oczywiście całość dotyczy problemu z takim samym opisem, nie zaś kwestii polityki stowarzyszeń wobec innych stowarzyszeń, bo jak wiadomo polityka to zupełnie inna para kaloszy
A jeśli ktoś ma z tym problem, to ponoć w SIMS jest spokojniej.
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
re Aiwazz
W moim przekonaniu i dlatego zadalem to pytanie problem nie w tym co zrobia gracze bo gracze sobie zawsze poradza. Problem w tym jak zareaguja na takie zachowanie wizowie. Bo o ile z grupa wsparcia ktora przyjdzie na pomoc delikwentowi ktoremu wlasnie leb odrabuje, w ten czy inny sposob sobie poradze. O tyle z reakcja wizow juz nie mam wiekszych szans. A o reakcje wizow tu chodzi. Szczerze to w dupie mam co gracze o tym sadza, nie oni tworza, zmieniaja i egzekwuja prawo na mudzie. A polityka wizow ostatnio zmierza chyba do tego zeby na mudzie gralo sie jak w Simsy.
W moim przekonaniu i dlatego zadalem to pytanie problem nie w tym co zrobia gracze bo gracze sobie zawsze poradza. Problem w tym jak zareaguja na takie zachowanie wizowie. Bo o ile z grupa wsparcia ktora przyjdzie na pomoc delikwentowi ktoremu wlasnie leb odrabuje, w ten czy inny sposob sobie poradze. O tyle z reakcja wizow juz nie mam wiekszych szans. A o reakcje wizow tu chodzi. Szczerze to w dupie mam co gracze o tym sadza, nie oni tworza, zmieniaja i egzekwuja prawo na mudzie. A polityka wizow ostatnio zmierza chyba do tego zeby na mudzie gralo sie jak w Simsy.
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
Aiwazz, kiedyś było tak jak piszesz, jednak tu właśnie wszystko się rozchodzi o te jedno małe słowo. Kiedyś.
Teraz jest tak jak pisze Torgen. Dasz w łeb koledze wiza, albo komuś kto wystarczająco dobrze uargumentuje później swoje płacze i możesz mieć problemy...
Teraz jest tak jak pisze Torgen. Dasz w łeb koledze wiza, albo komuś kto wystarczająco dobrze uargumentuje później swoje płacze i możesz mieć problemy...
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
Torgenie:
Kiedys jak jeszcze mi sie chcialo bawic powazniej w Arkadie, oraz postac Bharnaby miala zawod ktory pozwalal dzialac ofensywnie ( w odroznieniu od znerfionego dzis Partyzanta) bawilem sie w dorabianie za glowy sciganych. Problem o ktory pytasz wizow istnial zarowno wtedy jak i teraz.
Nie wiem czy to w czyms pomoze ale po krotce nakresle jak ja radzilem sobie z zawilosciami zwiazanymi z takimi sytuacjami. Do pliku zapisywalem sobie dlugie opisy postaci, w ktorych po spotkaniu szukalem tzw znakow szczegolnych, charakterystycznych tatuazy bizuterii itd. - ktore to znaki mialem skojarzeniowo i krotko opisane w longu opisu postaci podstawianym przez skrypt np: Sraki praptaki elf [tatto-dab-reka] co oznaczalo tatuaz debu na rece. bylo to opisane skojarzeniowo tak abym szybko zaskoczyl co chcialem przekazac takim skrotem. Kolor podswietlenia delikwenta sugerowal mi podejrzenie o gildie z jaka wspolpracuje - 1 kolor byl dla bezgildiowych/nieokreslonych/niewiadomych mi co do sympatii gildiowych.
Co prawda wymagalo to nieco wysilku, czasu a przedewszystkim odpowiednio przygotowanego podkladu "skryptowo-aliasowego" , ale sprawdzalo sie znacznie lepiej niz bezcelowe rozmowy z podejrzanymi. A z wlasnego doswiadczenia wiem, ze czas przeznaczony na jalowe dyskusje w zupelnosci starcza aby obejrzec postac i wylapac w tekscie opisu podkolorowany tym samym kolorem co opis postaci - wspomniany wyzej znak szczegolny. Postaciom ktorym kolorowal sie dany znak ale nie kolorowal sie opis nic nie grozilo.
Wbrew pozorom szukanych delikwentow z listow nie bylo az tak wiele aby moj skrypt byl zasyfiony kolorowanymi podejrzanymi i znakami szczegolnymi.
Przez lata funkcjonowania tego sposobu spotkalem sie dwa razy z sytuacja gdy znak szczegolny oraz opis podejrzanego powtorzyl mi sie na dwoch roznych - niezwykle podobnych postaciach - coz, jak mawiaja - wojna potrzebuje ofiar.
Sposob nie byl idealny i wymagal zorganizowania sobie, ale zdecydowanie dzialal, bo z 4 kasacji za zabicie postaci - zadna z nich nie dotyczyla sytuacji gdy zabity delikwent okazal sie nie tym ktory powinien zebrac w czape. Przy oddawaniu glow takze nie spotkalem sie z odmowa przekazania zaplaty. Tak wiec - dawal rady.
Z tym ze mi sie chcialo w to bawic -tzn musialem wypracowac swoj sposob niz prosic sie o odpowiedz wizow. Bo z tego samego powodu co dzis Torgen wolalem uniknac kolejnych kasacji - a bylo to w czasach gdy komunikacja gracz-wiz nie istniala w ogole ( poza spotkaniami w lochach 9-tego kregu). Tak czy siak sposob ten uzywam po czesci takze dzis w odniesieniu do wrogich rekrutow i kolaborantow i nadal sie sprawdza. Inna innoscia jest to ze - Nie podoba m sie, wiec czasu na aktywna gre poswiecam mniej.
Pozdrawiam
Kiedys jak jeszcze mi sie chcialo bawic powazniej w Arkadie, oraz postac Bharnaby miala zawod ktory pozwalal dzialac ofensywnie ( w odroznieniu od znerfionego dzis Partyzanta) bawilem sie w dorabianie za glowy sciganych. Problem o ktory pytasz wizow istnial zarowno wtedy jak i teraz.
Nie wiem czy to w czyms pomoze ale po krotce nakresle jak ja radzilem sobie z zawilosciami zwiazanymi z takimi sytuacjami. Do pliku zapisywalem sobie dlugie opisy postaci, w ktorych po spotkaniu szukalem tzw znakow szczegolnych, charakterystycznych tatuazy bizuterii itd. - ktore to znaki mialem skojarzeniowo i krotko opisane w longu opisu postaci podstawianym przez skrypt np: Sraki praptaki elf [tatto-dab-reka] co oznaczalo tatuaz debu na rece. bylo to opisane skojarzeniowo tak abym szybko zaskoczyl co chcialem przekazac takim skrotem. Kolor podswietlenia delikwenta sugerowal mi podejrzenie o gildie z jaka wspolpracuje - 1 kolor byl dla bezgildiowych/nieokreslonych/niewiadomych mi co do sympatii gildiowych.
Co prawda wymagalo to nieco wysilku, czasu a przedewszystkim odpowiednio przygotowanego podkladu "skryptowo-aliasowego" , ale sprawdzalo sie znacznie lepiej niz bezcelowe rozmowy z podejrzanymi. A z wlasnego doswiadczenia wiem, ze czas przeznaczony na jalowe dyskusje w zupelnosci starcza aby obejrzec postac i wylapac w tekscie opisu podkolorowany tym samym kolorem co opis postaci - wspomniany wyzej znak szczegolny. Postaciom ktorym kolorowal sie dany znak ale nie kolorowal sie opis nic nie grozilo.
Wbrew pozorom szukanych delikwentow z listow nie bylo az tak wiele aby moj skrypt byl zasyfiony kolorowanymi podejrzanymi i znakami szczegolnymi.
Przez lata funkcjonowania tego sposobu spotkalem sie dwa razy z sytuacja gdy znak szczegolny oraz opis podejrzanego powtorzyl mi sie na dwoch roznych - niezwykle podobnych postaciach - coz, jak mawiaja - wojna potrzebuje ofiar.
Sposob nie byl idealny i wymagal zorganizowania sobie, ale zdecydowanie dzialal, bo z 4 kasacji za zabicie postaci - zadna z nich nie dotyczyla sytuacji gdy zabity delikwent okazal sie nie tym ktory powinien zebrac w czape. Przy oddawaniu glow takze nie spotkalem sie z odmowa przekazania zaplaty. Tak wiec - dawal rady.
Z tym ze mi sie chcialo w to bawic -tzn musialem wypracowac swoj sposob niz prosic sie o odpowiedz wizow. Bo z tego samego powodu co dzis Torgen wolalem uniknac kolejnych kasacji - a bylo to w czasach gdy komunikacja gracz-wiz nie istniala w ogole ( poza spotkaniami w lochach 9-tego kregu). Tak czy siak sposob ten uzywam po czesci takze dzis w odniesieniu do wrogich rekrutow i kolaborantow i nadal sie sprawdza. Inna innoscia jest to ze - Nie podoba m sie, wiec czasu na aktywna gre poswiecam mniej.
Pozdrawiam
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
Przecież w liście gończym nie ma informacji o znakach szczególnych delikwenta.
Tzn. metoda klawa i pracowita, ale dotyczy wrogów, których spotkałeś i zdążyłeś obejrzeć, a nie tych, o których przeczytałeś na liście gończym.
re poniżej:
no zbija wymówkę "to nie byłem ja"
Tzn. metoda klawa i pracowita, ale dotyczy wrogów, których spotkałeś i zdążyłeś obejrzeć, a nie tych, o których przeczytałeś na liście gończym.
re poniżej:
no zbija wymówkę "to nie byłem ja"
Ostatnio zmieniony 16 lut 2015 23:45 przez Finmor, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
Wyjasnie lopatologicznie
W odniesieniu do wspomnianego przez Torgena Ogra rekruta do OK.
Mimo ze na listach gonczych nie ma znakow szczegolnych to w momencie gdy spotykasz delikwenta ktorego masz podkolorowanego/wyroznionego z listy gonczej (chocby w towarzystwie twojego wroga, czy na goracym ucyznku mordowania gwardii czy mieszczan - czyli w sytuacji gdy nie podlega watpliwosci ze TEN to jest wlasnie TEN Z LISTY), ogladasz jego long. za kolejnym spotkaniem jestes w stanie juz byc przygotowany co do znakow szczegolnych.
Jak zauwazyl Finmor, sposob nie jest idealny i wymaga troche pracy - szczegolnie teraz gdy plaszcze potrafia nieco opoznic zdobycie pelnego opisu.
Ale wciaz przydatny i nieco ulatwia trafienie Bull Eye.
W odniesieniu do wspomnianego przez Torgena Ogra rekruta do OK.
Mimo ze na listach gonczych nie ma znakow szczegolnych to w momencie gdy spotykasz delikwenta ktorego masz podkolorowanego/wyroznionego z listy gonczej (chocby w towarzystwie twojego wroga, czy na goracym ucyznku mordowania gwardii czy mieszczan - czyli w sytuacji gdy nie podlega watpliwosci ze TEN to jest wlasnie TEN Z LISTY), ogladasz jego long. za kolejnym spotkaniem jestes w stanie juz byc przygotowany co do znakow szczegolnych.
Jak zauwazyl Finmor, sposob nie jest idealny i wymaga troche pracy - szczegolnie teraz gdy plaszcze potrafia nieco opoznic zdobycie pelnego opisu.
Ale wciaz przydatny i nieco ulatwia trafienie Bull Eye.
-
- Posty: 258
- Rejestracja: 13 sie 2011 21:08
Re: Komentarze do pytań do czarodziejów
Lucio
Wizowie nie udzielają informacji na temat takich drobnostek.
Pozdrawiam,
Gerdię
Wizowie nie udzielają informacji na temat takich drobnostek.
Pozdrawiam,
Gerdię