Arvak pisze:wyobrazcie sobie taka sytuacje:
expicie w druzynie na silnych mobkach... pacu pacu... moby padaja, ale stan druzyny zostawia wiele do zyczenia - wiekszosc czlonkow w np w "zlej" lub "ciezko" - tup tup tup do bezpiecznej lokacji, a tam, pan medyk-alchemik uzywajac wczesniej przygotowanych mikstur/bandazy/lekow opatruje rany (co oczywiscie chwile trwa - zaleznie od jakiegos tam skilla)
Ogolnie ciekawe urozmaicenie walk, natomiast zastanawia mnie jedna rzecz. W przykladzie powyzej - identycznie sprawdza sie woreczek z ziolami. I taki sposob bylby duuuuzo szybszy (kazdy zjada troche trawy - i w ciagu kilku sekund jest w pelni zdrowy). Fakt - ziola kosztuja, ale z drugiej strony - biorac pod uwage czas i kase wlozona w wyszkolenie medyka, kase wlozona w mikstury (przeciez z czegos trzeba by je bylo robic - zapewne z tych samych ziol, ktore mozna uzyc do wyleczenia sie samemu) - nie wiem na ile byloby to oplacalne.
Czyli trzeba by bylo wprowadzic sporo przemyslanych zmian (moze DoT krwawienie, po przekroczeniu jakiegos pulapu np. ranny), zeby to mialo sens.
Taja pisze:Nie spotkalam sie jeszcze z czyms takim, zeby druzyna zostawila kogokolwiek, kto opoznialby, czy oslabial walke, badz ucieczke. Nie wiem czy prowadziles kiedys druzyne, w ktorej przez twoja nieuwage/glupote/brawure/brak wyobrazni, zeby przewidziec czyjegos zgona podczas podejmowania decyzji (niepotrzebne skreslic), ktos zginal. Zapewniam Cie, ze to bardziej boli prowadzacego, nie tego ktory zezgonil i konczy sie zazwyczaj tak, ze zezgoniony pociesza prowadzacego.
To, że prowadzacy mialby pewnie wyrzuty sumienia to fakt. Ale z drugiej strony nie nalezy przesadzac z tym, ze nie zrobi tego, bo takie sytuacje maja ciagle miejsce. I jest to logiczne - lepiej uratowac 5 osob i pozwolic zginac jednej osobie, niz pozwolic zeby zginely wszystkie osoby, probujac do konca uratowac ta jedna osobe. Przyklad - walka z 9 marca. Ogry natrafily na gladow, jeden zostal zablokowany, reszta uciekla. Gdyby zostali - padliby pewnie wszyscy. Niezaleznie od pozniejszych wyrzutow sumienia - lepiej uratowac wiekszosc niz niepotrzebnie zginac, a "omdlenie" na ledwo zywym, o ktorym pisano wyzej, jest jeszcze gorsza niz blok. Bo ten ostatni mozna probowac ominac i uciec.
Decydujac sie na pk - zdajesz sobie sprawe z zagrozenia i bierzesz pod uwage ryzyko ewentualnego zgona.
Reasumujac - pomysl ciekawy, ale wymaga gruntownych i przemyslanych zmian w mechanice - zatem na dzisiejszy dzien raczej nierealny do zrealizowania, biorac pod uwage liczbe oraz mozliwosci wizow oraz fakt, ze niektore gildie maja bledy uniemozliwiajace im normalne funkcjonowanie.