Re: Cech
: 23 gru 2014 17:22
Crafting jest ogólnodostępny. Nikomu (prawie) nie odmawiamy usług
Oficjalne forum Arkadii, polskiego MUD-a, tekstowej gry fabularnej.
https://arkadia.rpg.pl/forum/
I cos takiego bylo naprawe zajebiste. Do tego moznaby dorzucic jakies zapomniane plany czy szkice, z pelna losowoscia rozrzucone na obu kontynentach, napedzilo by to gospodarke, sadze ze takze bardzo wielu graczy procz nudnego "idlowania" w siedzibie ruszyloby dupe na jakas wyprawe, bo a noz znajdzie sie jakis ciekawy szkic/plan. Idac za tym przeciez kazdy by chcial byc jedynym rzemieslnikiem, ktory potrafi stworzyc to i to?Gruer pisze:Tak półżartem
Oferta gnomów nie wszystkim pasuje, ba może dla niektórych to tandeta której nie mają ochoty kupować.
A na poważnie radocha z craftingu jest wtedy kiedy toworzy się coś samemu i nie chodzi tu o to żeby były dostępne klony zawodów już istniejących a ciekawe propozycje dla graczy ceniących współpracę i interakcje. Posługując się przykładem takiego łańcucha zależności :
Górnik - im wyżej rozwinięty tym lepsze rodzaje rudy może wykopać - do tego niestety potrzebny ogrom pracy przy otworzeniu sensownej ilości kopalni w charakterystycznych dla nich miejscach oraz możliwość stęplowania wydrążonych tuneli.
Wydobytą rudę sprzedaje hutnikowi/metalurgowi jak zwał tak zwał - ten w zależności od wytrenowania i stażu w zawodzie robi coraz ciekawsze/lepsze sztaby rozmaitych metali. (Potrzebne piece do wytopu i odpowiednie sale w różnych miejscach - od ogolniedostępnych po takie przygildiowe dla stowarzyszeń u których ma to sens)
Metalurg sprzedaje sztaby : Kowalowi (różne specjalizacje? zbroje/bronie + ukierunkowanie np. na miecze/topory/kirysy czy tarcze) , Jubilerowi - tu też ogromna ilość ciekawych możliwości specjalizacji itd. itd. ......
Ciekawe, wymagające czasu i wyrabiające świetną pozycję na mudzie : Nie byłoby miło być najsłynniejszym miecznikiem w całym znanym świecie?
Musiałby to być proces długotrwały i ciężki żeby nagle w każdej gildii nie było n specjalistów z każdej dziedziny tylko tacy którzy poświeciliby na to masę swojego czasu i chęci.
To oczywiście takie wymysły mojej wyobraźni ale ja sobie wyobrażam crafting w ten sposób choć nie wiem kto miałby na tyle siły żeby to zakodować.
Oczywiście są różne gusta, ale bywa też tak, że w pewnych sytuacjach gustu brak (erpega brak)... i takie sytuacje winno się piętnować bo potem następuje efekt lawiny.Ayenne pisze: Dla jednych erpeg to wygadanie i dowcipnosc, dla innych konsekwencja prowadzenia postaci do bolu, dla innych jeszcze cos innego. Akurat to chyba jak z gustem:) I to, jesli akurat na wlasne zyczenie nie zajmujemy zadnych stanowisk, nie nalezymy do jakis stowow, jest sprawa kazdego z nas, kim sie otacza na codzien i z kim sobie gra po swojemu. Mysle, ze swoj swego znadzie
i wtedy na erpeg taki czy siaki nie mozna narzekac:)
Zypełnie nie to miałem na myśli. Są mutanci i byli mutanci i to o tych drugich mi chodziło między innymi (byłe Scoia'taele, Ogry z Kompanii i ogry w ogole, zadeklarowane Druchii...), a właściwie to problem nie tkwi w nich, a w tych co ich przyjmują do innych gildii mimo rażącego nagięcia klimatu.Rotkiv
Zyjesz, pozdrawiam:)) Sa mutanci i mutanci..nie wsadzalabym
tego do jednej szuflady. No ale, ze jest mentalne dresiarstwo
ktorego do teraz sie nei dalo wyplenic i co gorsza idziemy
coraz w to bardziej znow, "my" mam na mysli Arke jako taka, to niestety smutne i prawdziwe. Ale nie przypisywalabym tego akurat tylko do mutow, poprostu zawsze byli i beda tacy wszedzie, co ta gre zgnoja robiac przekrety, siedzac na mikach, grajac na ircach czy majac krotkie fiutki nie rozroznia fajnej akcji od prostackiego fraga.