Kodeks wojenny.
: 09 paź 2013 12:49
Zakładam nowy temat, ponieważ w tamtym poszliśmy w stare dyskusje o utracie expa, dobijaniu i rozwiązaniach kodowych.
A to jak widać nie pojawia się, jest zbyt trudne do zrobienia, zbyt czasochłonne, albo też MG uważa że problem jest tylko w mentalności.
Skoro bawimy się już razem tyle lat, zestarzeliśmy się z tą grą, to może i nadszedł czas na większą dojrzałość. Zmiany mentalne.
Rzadko się coś takiego udaje, zwłaszcza że internet zawsze był poprzez anonimowość miejscem gdzie można dla zabawy hejtować, czy uprzykrzać zabawę innym.
Spróbować można. Pewnie wyśmiejecie jak większość pomysłów. I skończy się na tym że zioła, elitarki, ukrywajki... Prosiłbym o nie śmiecenie w tym temacie, jest drugi pokrewny temat i wiele innych.
Będę spisywał pomysły w pierwszym poście, tak by później powstała jakaś sensowna lista, z której szefowie gildii mogli by skorzystać.
Do rzeczy. Mamy na Arce konflikty których uniknąć się nie da. Mamy też takie, gdzie tylko jedna strona chce je nadal toczyć. Tak czy inaczej one nadal będą. Ale można by je jakoś uporządkować. Sztuczne ograniczenia? Już parę takich wypracowaliśmy. Nie zakańczać. Nie dociążać. Relogi na statkach. Idealnie by było gdyby wszyscy czerpali wzór z dobrych zachowań, niestety mieliśmy dyskusję o elitarności postaci i dla każdego kto inny jest wzorem. Arka ma już sporo latek i jakoś nie wierze, by dawanie dobrego wzoru mogło wiele wskórać. Dlatego mogli by szefowie gildii układać się, jak ma wyglądać woja między nimi. Małymi kroczkami. Najpierw pierwsza umowa. Jak będzie działać to może za miesiąc następna. Jedni się dogadają szybciej, inni w ogóle. Ale sam fakt że obie strony coś zaproponują, może sprawić poprawę obecnej sytuacji. W najgorszym przypadku napiszemy parę notek i wrócimy do tego co było.
Trochę niepotrzebnie zakładacie, że to ma od razu stać się kodeksem ogólno arkowym. Część tych zasad może przyjąć wojna między gildią A i B, inna część między Bi C. A gildia D dalej będzie miała parcie na byle fraga i będzie niefajna.
Jako że nie łatwo wymyślić fajne umowy, chciałbym żebyście pisali co o tym myślicie, a na koniec postu propozycje umowy.
Lista:
1. Umawiamy się które expowiska przygildiowe są terenem chronionym. (Na przykład hashuty dla MC. Po przyjściu KGKS na taki teren, walkę rozpoczyna MC. Umowa zakłada to samo w przypadku zielonych pod Kadrin. ). Co by nie tworzyć nietykalności, jeśli będziemy nadal perfidnie expić mimo obecności wroga, bo przecież jest kodeks, atak możliwy.
2. W przypadku zgonu oddajemy sobie rzeczy osobiste, nie licząc broni, zbroi, ziół, monet i kamieni.
3. Nie atakujemy kogoś tylko dlatego że chodził z wrogiem. Chyba że ewidentnie pomaga walczyć z nami.
4. Staramy się nie atakować od razu, ale najpierw wymienić kilkoma zdaniami.
5. Główne starcia to ustawki.
6. W przypadku dużych starć wszystko dozwolone. Zioła, bloki, pogonie. Dobrym zwyczajem było by nie bicie najsłabszych, ale to nie przejdzie jako zasada.
7. W przypadku złamania porozumienia, winowajca jest karany, np gildia nie chodzi z nim w drużynie. Albo umowa przestaje działać i wracamy do tego co mamy teraz.
8. Starajmy się oszczędzać gości którzy akurat idlują, pada im łacze.
9. Jeżeli ktoś nam ucieka na trakcie czy gdzieś tam bo zebrał po pysku, nie gonimy. Już wygraliśmy walkę. Jeżeli wraca po chwili znaczy ze chce się bić i tłuczemy się.
10. Jeżeli podpadnie nam przeciwnik bo się nie stosuje do tych zasad i ma to w dupie, to nie ma taryfy ulgowej dla niego. Ale tylko dla niego, nie ma odpowiedzialności zbiorowej.
11. Unikajmy starć z osobami które jak widać np po bilansie padły kilka razy z rzędu. Żaden to przeciwnik, żadna to frajda.
12. Każdy członek wojującej gildii, albo będącej w stanie wojny z inną gildią, ma prawo określić się jako osoba niezainteresowana PK, co zostaje powiadomione obu stronom konfliktu, ta osoba staje się nonPK i tyle. Przykład Miris.
13. Uznajmy wyższość swojego wroga kiedy pokona nas w walce i oszczędzi życie - odejdźmy nie przeszkadzając mu w jego celach.
Brygu.
A to jak widać nie pojawia się, jest zbyt trudne do zrobienia, zbyt czasochłonne, albo też MG uważa że problem jest tylko w mentalności.
Skoro bawimy się już razem tyle lat, zestarzeliśmy się z tą grą, to może i nadszedł czas na większą dojrzałość. Zmiany mentalne.
Rzadko się coś takiego udaje, zwłaszcza że internet zawsze był poprzez anonimowość miejscem gdzie można dla zabawy hejtować, czy uprzykrzać zabawę innym.
Spróbować można. Pewnie wyśmiejecie jak większość pomysłów. I skończy się na tym że zioła, elitarki, ukrywajki... Prosiłbym o nie śmiecenie w tym temacie, jest drugi pokrewny temat i wiele innych.
Będę spisywał pomysły w pierwszym poście, tak by później powstała jakaś sensowna lista, z której szefowie gildii mogli by skorzystać.
Do rzeczy. Mamy na Arce konflikty których uniknąć się nie da. Mamy też takie, gdzie tylko jedna strona chce je nadal toczyć. Tak czy inaczej one nadal będą. Ale można by je jakoś uporządkować. Sztuczne ograniczenia? Już parę takich wypracowaliśmy. Nie zakańczać. Nie dociążać. Relogi na statkach. Idealnie by było gdyby wszyscy czerpali wzór z dobrych zachowań, niestety mieliśmy dyskusję o elitarności postaci i dla każdego kto inny jest wzorem. Arka ma już sporo latek i jakoś nie wierze, by dawanie dobrego wzoru mogło wiele wskórać. Dlatego mogli by szefowie gildii układać się, jak ma wyglądać woja między nimi. Małymi kroczkami. Najpierw pierwsza umowa. Jak będzie działać to może za miesiąc następna. Jedni się dogadają szybciej, inni w ogóle. Ale sam fakt że obie strony coś zaproponują, może sprawić poprawę obecnej sytuacji. W najgorszym przypadku napiszemy parę notek i wrócimy do tego co było.
Trochę niepotrzebnie zakładacie, że to ma od razu stać się kodeksem ogólno arkowym. Część tych zasad może przyjąć wojna między gildią A i B, inna część między Bi C. A gildia D dalej będzie miała parcie na byle fraga i będzie niefajna.
Jako że nie łatwo wymyślić fajne umowy, chciałbym żebyście pisali co o tym myślicie, a na koniec postu propozycje umowy.
Lista:
1. Umawiamy się które expowiska przygildiowe są terenem chronionym. (Na przykład hashuty dla MC. Po przyjściu KGKS na taki teren, walkę rozpoczyna MC. Umowa zakłada to samo w przypadku zielonych pod Kadrin. ). Co by nie tworzyć nietykalności, jeśli będziemy nadal perfidnie expić mimo obecności wroga, bo przecież jest kodeks, atak możliwy.
2. W przypadku zgonu oddajemy sobie rzeczy osobiste, nie licząc broni, zbroi, ziół, monet i kamieni.
3. Nie atakujemy kogoś tylko dlatego że chodził z wrogiem. Chyba że ewidentnie pomaga walczyć z nami.
4. Staramy się nie atakować od razu, ale najpierw wymienić kilkoma zdaniami.
5. Główne starcia to ustawki.
6. W przypadku dużych starć wszystko dozwolone. Zioła, bloki, pogonie. Dobrym zwyczajem było by nie bicie najsłabszych, ale to nie przejdzie jako zasada.
7. W przypadku złamania porozumienia, winowajca jest karany, np gildia nie chodzi z nim w drużynie. Albo umowa przestaje działać i wracamy do tego co mamy teraz.
8. Starajmy się oszczędzać gości którzy akurat idlują, pada im łacze.
9. Jeżeli ktoś nam ucieka na trakcie czy gdzieś tam bo zebrał po pysku, nie gonimy. Już wygraliśmy walkę. Jeżeli wraca po chwili znaczy ze chce się bić i tłuczemy się.
10. Jeżeli podpadnie nam przeciwnik bo się nie stosuje do tych zasad i ma to w dupie, to nie ma taryfy ulgowej dla niego. Ale tylko dla niego, nie ma odpowiedzialności zbiorowej.
11. Unikajmy starć z osobami które jak widać np po bilansie padły kilka razy z rzędu. Żaden to przeciwnik, żadna to frajda.
12. Każdy członek wojującej gildii, albo będącej w stanie wojny z inną gildią, ma prawo określić się jako osoba niezainteresowana PK, co zostaje powiadomione obu stronom konfliktu, ta osoba staje się nonPK i tyle. Przykład Miris.
13. Uznajmy wyższość swojego wroga kiedy pokona nas w walce i oszczędzi życie - odejdźmy nie przeszkadzając mu w jego celach.
Brygu.