Re: Płacze na magów
: 24 sty 2015 01:10
Witam.
Na wstępie zaznaczę, że mnie zmiany w systemie gór nie dotknęły tak bardzo, przez wzgląd na znikome obciążenie.
Ale napisze swoje trzy grosze w tym temacie.
Rozumiem że czas poświęcony na te zmiany jest cenny i szkoda od tak to cofnąć. Ale jaki był cel tych zmian?
Góry miały być bardziej groźne? Niebezpieczny teren. Urealnienie?
Wiem że góry imperialne to nie tylko podwórko kgks i ogrów. Ale ogólnie góry odwiedzane są przez trzy typy graczy:
Gracze zwiedzający, czyli tacy co nie mają ich mapy, idą z paczką czy zadaniem, albo zabłądzili. Dla nich stary system był wystarczająco niebezpieczny. Do tego giganty, zwierzyna, mgła, wspinaczka, przepaści.
Gracze na wyprawie zorganizowanej, wojennej, albo po jakieś magiki, czy sprzęt. Ci są czujni, zwarci, nie rzadko z lekkim opancerzeniem. Radzili sobie świetnie przed zmianą, a jak pokazują ostatnie dni, radzą sobie świetnie i po zmianie.
Gracze uważający góry za swoje podwórko. Tych zmiana dotknęła najmocniej. Większość zgonów w przepaści to rutyna. Zmęczenie gracza, czasem piątkowy wieczór z browarem (niektórzy ponoć w to graja dla przyjemności).
Jak pisałem na początku, nie chce płakać. Jak dla mnie może zostać. Ale zapytam bo taki temat forum. Jak to jest że na ziemiach czaszki w ramach grywalności mutanci nie gubią się w burzy? Bo to ich teren i za często przeszkadzano im w expieniu? A w ramach terenu przygildiowego ogrów i krasnoludów, zwiększono śmiertelność w przepaściach i zmęczenie w poruszaniu.
Nie zarzucam komuś złej woli. Ale żle wygląda to z dołu.
Pozdrawiam.
Miłego weekendu.
Marcin.
Edit:
* Zapomniałem że jak się ma elitarne umy, to nie można się wypowiadać.
* Ad dół: Ale mutacje chyba można zakryć?
Na wstępie zaznaczę, że mnie zmiany w systemie gór nie dotknęły tak bardzo, przez wzgląd na znikome obciążenie.
Ale napisze swoje trzy grosze w tym temacie.
Rozumiem że czas poświęcony na te zmiany jest cenny i szkoda od tak to cofnąć. Ale jaki był cel tych zmian?
Góry miały być bardziej groźne? Niebezpieczny teren. Urealnienie?
Wiem że góry imperialne to nie tylko podwórko kgks i ogrów. Ale ogólnie góry odwiedzane są przez trzy typy graczy:
Gracze zwiedzający, czyli tacy co nie mają ich mapy, idą z paczką czy zadaniem, albo zabłądzili. Dla nich stary system był wystarczająco niebezpieczny. Do tego giganty, zwierzyna, mgła, wspinaczka, przepaści.
Gracze na wyprawie zorganizowanej, wojennej, albo po jakieś magiki, czy sprzęt. Ci są czujni, zwarci, nie rzadko z lekkim opancerzeniem. Radzili sobie świetnie przed zmianą, a jak pokazują ostatnie dni, radzą sobie świetnie i po zmianie.
Gracze uważający góry za swoje podwórko. Tych zmiana dotknęła najmocniej. Większość zgonów w przepaści to rutyna. Zmęczenie gracza, czasem piątkowy wieczór z browarem (niektórzy ponoć w to graja dla przyjemności).
Jak pisałem na początku, nie chce płakać. Jak dla mnie może zostać. Ale zapytam bo taki temat forum. Jak to jest że na ziemiach czaszki w ramach grywalności mutanci nie gubią się w burzy? Bo to ich teren i za często przeszkadzano im w expieniu? A w ramach terenu przygildiowego ogrów i krasnoludów, zwiększono śmiertelność w przepaściach i zmęczenie w poruszaniu.
Nie zarzucam komuś złej woli. Ale żle wygląda to z dołu.
Pozdrawiam.
Miłego weekendu.
Marcin.
Edit:
* Zapomniałem że jak się ma elitarne umy, to nie można się wypowiadać.
* Ad dół: Ale mutacje chyba można zakryć?