Gritta pisze: ↑02 lis 2022 01:31
Arka ma ograniczenia erpegowe. Żeby wymienić kilka:
- Czas na Arce jest kwestią kłopotliwą. Sytuacja geopolityczna świata przedstawionego się nie zmienia, czas Ishtar i Imperium stoi w miejscu, nie da się na niego w żaden sposób wpływać. Moją ambicją jako GM-a jest zawsze pozwolenie graczom, żeby coś w świecie zmienili. Nie do końca wiadomo też, jak traktować własną postać - czy ona się starzeje? Jeśli tak, to jak szybko, skoro arkodoba trwa tak niewiele czasu irl?
- W wielu miejscach laws rulerzy nie pozwolą Ci odgrywać czegoś, co jest niezgodne z ich wizją lore, bo to Arka, nie wiedźmin/WH, jare jare daze.
- Przez to, że w grę cały czas ktoś gra - omijają nas rzeczy, których na sesji postać by nie przegapiła. Czasem bardzo dla niej ważne.
- NPC są nieresponsywne.
- Gra nie ma fabuły, ale nie jest też w pełnym tego słowa znaczeniu sandboxem, bo ma bardzo dużo ograniczeń. Sandboxowość nie sprowadza się do tego, że możesz odwiedzić milion miejsc, a do tego, że możesz sprawiać, że w interakcję wchodzą bardzo różne zmienne, przedmioty, sytuacje. A ta interaktywność ze światem na arce jest mocno ograniczona: raz, że jest stosunkowo niewiele elementów interaktywnych, a dwa - nic nie zostawia trwałego śladu (który oczywiście ktoś inny mógłby nadpisać).
Co mamy zamiast tego?
RPG chat i grind. Czyli albo coś, co przypomina "sesję w karczmie" (bardzo przyjemne, ale ile można), albo grindowanie tego samego dunegonu po raz tysięczny. Pierwszym można teoretycznie bawić się w nieskończoność (tylko że to gorsze od prawdziwego erpega, w którym z karczmy się wychodzi i faktycznie zmienia się świat), drugie jest bardzo miłym clickerem do obierania ziemniaków.
RPG chaty i clickery dalej żyją, więc Areczka pewnie też pożyje.