Kerian pisze: ↑17 wrz 2020 10:59
Ty tez tak biegałeś ...
Jak najbardziej. Rozne rzeczy robilem i wiekszosc by sie wydawalo, ze nawet niezbyt zwiazanych z 'byciem koksem na Arkadii'. Ale mimo tego, zdecydowana wiekszosc miala mysl przewodnia, ze sie jakos przyda do tego, zeby uczestniczyc w 'rozgrywkach na wysokim poziomie'. Byly tysiace godzin zabawy, ale i tysiace godzin poswiecilem na kombinowanie taktyk, ktore by sie mogly przydac w walkach i zakulisowych rozgrywkach. Im wiecej wiedzialem tym bardziej sie okazywalo, ze Arkadia to gra bez mozliwosci na jakiekolwiek istnienie 'rozgrywek na wysokim poziomie', bo to prawie wszystko jest udawane i nie podpierane mechanika gry.
Jedynie prawdziwe rozgrywki na wysokim poziomie, takie, zeby faktycznie kogos pokonac, to pozakladac siedem secondow i zmanipulowac kogos tak, zeby mu zniszczyc psychike i zeby przestal grac. Zeby nie bylo, nie znosze tej plaszczyzny rozgrywki i nigdy sie w to nie zabawialem, ale rozumiem, ze z braku sensownej mechaniki ludziom odbija i w to idą. I tak to bylo juz od w zasadzie wielu lat, po wczesniejszych zmianach zawodow, kar za zgon itd. Kompletne zniesienie kary za zgon to juz szczyt besensownosci, ale i szczyt kierunku, ktory byl wyznaczany latami, ktory z kazdym kolejnym placzem na forum ze 'jest niesprawiedliwie' walcowal wszystko tak, ze jakakolwiek roznorodnosc, jakiekolwiek mozliwosci rozgrywki stopniowo ginely jako niemozliwe mechanicznie. Rozgrywki, czyli miedzy innymi mozliwosc przegrania czegos, potem odkucia sie i spowodowania, ze kto inny przegra. Jeszcze wykonanych w taki sposob, zeby bylo o czym opowiadac przez lata - i jako zwyciezca i przegrany. Nie pozostalo z tego NIC, zato najgorsze patologie maja sie coraz lepiej zniechecajac coraz szersze grona ludzi.
Mam wrazenie Tecza, ze na tym etapie wypowiedzi pomyslisz sobie 'ale przeciez domki rozwiazalyby wszystko'. Domki same w sobie nie sa takim zlym pomyslem, ale kazdy pomysl moglby byc zly i dobry w zaleznosci od sytuacji. Tez zaden z pomyslow oderwanych od reszty nie bedzie 'panaceum na wszystko'. I niestety, ale historia smierci Barsawii z powodu domkow tutaj mocno kaze sie zastanawiac co do ryzyka zwiazanego z tym pomyslem.
Ja tam uwazam, ze duzo rzeczy mogloby byc takich, zeby zmienily Arkadie w cos jednak stawiajacego wyzwanie i proponujacego jakikolwiek endgame. Sam proponowalem kilka rzeczy, wydaje sie niezle przemyslanych i perspektywicznych, z checia podpisze sie pod bardzo wieloma innymi, ktore tutaj w poczuciu smutku z nieustajacego walcowania padly. Nawet mi nie chodzi, ze to co jest, nie jest satysfakcjonujace. Tu od pewnego poziomu nic nie ma. Zadnego end-game. Jest mozliwosc przetabletowania 7000 godzin i obrania 700000 ziemniakow, ale nie ma zadnych mechanik pozwalajacych sie mierzyc ze soba wielkim silom, a postronnym unikac bycia zmielonym przez dzialania wojenne. Mowi sie o tym, 'odgrywa sie', ze to jest, ale tego nie ma. Bo nie mozna przegrac. Kura z urwanymi zlotymi jajami.
Poboczny problem to taki, ze domki, jak i wiele innych pomyslow, wymagalyby mnostwo kodowania, a pomimo ogromnej niecheci do wybranego kierunku przez Wizow, jednak bardzo szanuje i respektuje godziny poswiecone na kodowanie. Kodersko chyba (bo tu to nigdy nie wiadomo do konca) wiele prosciej stworzyc sensowny system otwarcia aktualnych gildii, niz przepisywac caly system gildiowy od zera. Jakby Wizowie realnie szukali kogos do zrealizowania fajnych pomyslow od strony kodu, to sam bylbym pierwszy zeby pomoc, zgromadzic w tym celu wiecej ludzi, ktorzy pomogliby wizogodziny odzyskac. Tylko Wizowie nie szukają. Twierdzą non-stop, ze pomyslow to mają mnostwo, ale ostateczne decyzje pokazują, jakby sensownych pomyslow de facto brakowalo. No i kurcze, wszystko to idzie w kierunku, ktory powoduje, ze wlasciwie juz z brakiem jakiegokolwiek zainteresowania sie coraz rzadziej zaloguje chwile poidlowac ze starego sentymentu i plonnych nadziei ze cos jednak kiedys sie zmieni.