Re: Komentarze do Pytan
: 27 maja 2009 03:58
W 5 największych woreczkach zmieścisz 260 ziół. Handlujesz ziołami z graczami. Powiedzmy, że masz zamówienia od pięciu graczy, każdy po 100 różnych ziół. Daje to łączną liczbę ziół pięćset (a dodam, że miewałem większe zamówienia od pojedynczych graczy). Przy założeniu, że nie każdy może grać dwadzieścia cztery godziny na dobę pojawia nam się problem z przechowywaniem ziół.
Kolejna sprawa. Jak działa mechanizm ziół chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Logicznym jest, że jeśli już przysiądziemy i poświęcimy kilka godzin na zmapowanie terenu pod kątem konkretnego zioła, to chcemy tą pracę wykorzystać i zbieramy zioła dalej, aż do następnej apoki. I oczywiście tutaj również napotykamy problem magazynowania takich ziół. Chyba, że celem reformy jest, żeby zielarze po otrzymaniu zamówienia lecieli i ciułali przez dwie czy trzy godziny setkę dziurawców za każdym razem.
Kolejna sprawa: zima. Jak wiadomo trwa 1/4 arkowego czasu. Wprawdzie można i w zimie znaleźć zioła, ale jest to jakoś pięć razy efektywniej. A wiadomo, zima zimą, a wojny się toczą - mamy ciągłe zamówienia. Znów problem z magazynowaniem zioła.
Ostatnia rzecz: w ofercie LINGNOMu pojawiła się ostatnio oferta kursów przyspieszonych, która mimo bardzo wysokiej ceny zyskała spore zainteresowanie, oraz uznanie ze strony klientów. Teraz muszę z tego zrezygnować, bo taki kurs to minimum pięć setek mandragor.
Jeśli połączyć wszystkie te punkty to łatwo zauważyć, że ograniczenie ilości woreczków do pięciu jest równoznaczne ze śmiercią wielkoskalowego zielarstwa. Chyba, że taki był cel tej zmiany, to wtedy należy podziwiać geniusz ukryty w prostocie tego pomysłu.
Pozdrawiam
Inz. Red. Yalom de Yremy, Główny lingwista LINGNOMu.
PS Nie każdy zielarz ma kolegów z gildii, którzy będą mu podrzucać nowe woreczki na startówkę. Poza tym to niezgodne z zasadami zdaje się.
Kolejna sprawa. Jak działa mechanizm ziół chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Logicznym jest, że jeśli już przysiądziemy i poświęcimy kilka godzin na zmapowanie terenu pod kątem konkretnego zioła, to chcemy tą pracę wykorzystać i zbieramy zioła dalej, aż do następnej apoki. I oczywiście tutaj również napotykamy problem magazynowania takich ziół. Chyba, że celem reformy jest, żeby zielarze po otrzymaniu zamówienia lecieli i ciułali przez dwie czy trzy godziny setkę dziurawców za każdym razem.
Kolejna sprawa: zima. Jak wiadomo trwa 1/4 arkowego czasu. Wprawdzie można i w zimie znaleźć zioła, ale jest to jakoś pięć razy efektywniej. A wiadomo, zima zimą, a wojny się toczą - mamy ciągłe zamówienia. Znów problem z magazynowaniem zioła.
Ostatnia rzecz: w ofercie LINGNOMu pojawiła się ostatnio oferta kursów przyspieszonych, która mimo bardzo wysokiej ceny zyskała spore zainteresowanie, oraz uznanie ze strony klientów. Teraz muszę z tego zrezygnować, bo taki kurs to minimum pięć setek mandragor.
Jeśli połączyć wszystkie te punkty to łatwo zauważyć, że ograniczenie ilości woreczków do pięciu jest równoznaczne ze śmiercią wielkoskalowego zielarstwa. Chyba, że taki był cel tej zmiany, to wtedy należy podziwiać geniusz ukryty w prostocie tego pomysłu.
Pozdrawiam
Inz. Red. Yalom de Yremy, Główny lingwista LINGNOMu.
PS Nie każdy zielarz ma kolegów z gildii, którzy będą mu podrzucać nowe woreczki na startówkę. Poza tym to niezgodne z zasadami zdaje się.