Odkopie watek temat, ale dopiero teraz przeczytalem... A temat nadal aktualny, wiec wrzuce swoje 3 grosze.
Arvak pisze:Fajny pomysł z progami i wywaleniem AJ, jestem "za" wszystkimi swoimi pięcioma kończynami.
Pomysł też uważam za ciekawy, ale to jest akurat największy jego minus. 50% zawodu dla GP to zdecydowanie za dużo. Ja bym dał max 30%. Obecnie GPki mają i tak duże możliwości w porównaniu do dawniejszych czasów. Najgłupszy jest ten magiczny spec, którego nie trzeba trenować.
Można by za to zwiększyć i urozmaicić bonusy za różne osiągnięcia. Np rok w 1 gildii - 2%, 2 lata - 4% itd... Najbardziej by mi odpowiadało jak by tu zastosowana stara arkadyjska zasada "prawo działa wstecz"

. Zabicie smoka - cośtam. Ważna w stowarzyszeniu funkcja - jakiś bonus do rozkazów i czegoś tam.
A zawody AJ to w ogóle taka luźna zbieranina nie wiadomo czego i na siłę dopasowana do masowych zawodów. Np. taki zbój i rozbójnik: rozbójnik ma 2 defense (uniki i parowanie), a zbój tylko parowanie... I gdzie tu sens?
Elitarki to już w ogóle masakra - gildie zamknięte, trenować zawodów nie można, ale ci którzy się załapali na przepakowane umy to je mają. Powinno się je wg mnie zbalansować i otworzyć rekrutację. Tak jak zaproponował Pulp, niech rycerz to będzie ulepszony ohm z trochę mocniejszym specem. Nadal będzie znacznie lepszy, ale nie będzie problemów z zabijaniem szarżą w 3 sekundy, z powolnym expem (bo za duża siła bojowa). Ale to i tak nie przejdzie
Pulp pisze: O ile pochodzenie i wyznanie są elementami typowo 'klimatycznymi', o tyle wiązanie zawodu z konkretną otoczką erpegową jest krokiem w przeciwnym kierunku niż rozdzielenie zawodów od stowarzyszeń.
Tu tez sie zgadzam. Obecne zawody sa spadkiem po starych gildiach, ktore byly ich pierwowzorem. Czy jesli krasnolud z OHM bierze zawod korsarza to ma sobie kupic do tego galeon i plywac po gorskich strumykach? Nie mozna traktowac zawodu korsarza jako korsarza. To jest po prostu tarczownik, a nazwa 'korsarz' ma charakter historyczny

Gdyby teraz ktos tworzyl zawody, prawdopodobnie wygladalyby one zupelnie inaczej. I w sumie teraz wypadaloby calkowicie przebudowac system zawodow, ale zwazywszy, ze jest jak na arkowe warunki obecnie niezle zbalansowany, lepiej to zostawic jak jest. Ale nie mieszajmy do tego erpega. Chociaz sam mam legioniste tylko dlatego, ze podoba mi sie ze wzgledu na klimat, no ale ja grac nie umiem wiec musze byc erpegowcem.
zorrid pisze: Właśnie takiej sytuacji chcę uniknąć - jeżeli kiedykolwiek nawet dołączę do jakiejś gildii, to tylko dlatego, że będę chciał w niej być i identyfikować się w stu procentach, nie dla zawodu. Sytuacja, kiedy ktoś udaje, że chce być w gildii, a chodzi mu tylko o zawód jest właśnie chora, by nie rzec obrzydliwa.
Ale po co ci zawod, jesli nie chcesz nalezec do zadnego stowarzyszenia? Zeby latwiej fragowac innych GP? Do tego z powodzeniam wystarczy obecny AJ. A na dluzsza mete taka gra nie ma sensu i szybko sie konczy. Sam mialem wizyte u pewnego chudego milego staruszka, bo zachcialo mi sie odgrywanie zboja. Jesli mialbys lepsze umy, to dajesz zadnym krwi wizom tylko dodatkowy argument do kasacji

A 2 GP czy tam AJ walcza na tych samych warunkach. Dawanie wysokich umow gpkom nie ma zadnego uzasadnienia.