Arkadia MUD RPG

Keiser pisze:Ciebie? Nie bardzo

OMG LOOOOL NOOOOBB xD

Nie, bo lubie zabijac innych i to jak sie po takim zgonie wkurwiaja.

Problem nie lezy w tym, ze przy zgonie traci sie zbyt wiele expa, tylko w tym, ze teraz wszystkim milusinskimi i innym "carebear'om" wydaje sie, ze musza miec maxlevel, niezaleznie od umiejetnosci. Otoz jestescie w bledzie, wcale sie wam nie nalezy. Parafrazujac klasyka, 1/3 expa traconego przy zgonie nie jest pieprzem do gowna, a jest fundamentem tej gry. Faktem jest natomiast to, ze predkosc expienia powyzej zwiedzil jest absurdalna i odbiera przyjemnosc z rozwoju postaci, wiec warto byloby zdjac ten sztuczny ogranicznik.

Sigard pisze:Faktem jest natomiast to, ze predkosc expienia powyzej zwiedzil jest absurdalna i odbiera przyjemnosc z rozwoju postaci, wiec warto byloby zdjac ten sztuczny ogranicznik.

A patrząc na rządy obecnej administracji, to pewnie nie będzie zdjęty "BO TAK!", także można się najwyżej starać upominać o adekwatne do czasu levelowania zmniejszenie kary za zgon powyżej tego poziomu. Ale to pewnie też nie przejdzie, bo wielki plan zainstniał po to, żeby nikt nie mógł zrobić 'widział i doświadczył', a ekstremalnie expiące i bardzo ostrożne (w gildiach PvP) osoby miały szansę na zrobienie JEDNEGO EPIKA z tym śmiesznym 'wielce'.

Ok. Dobra. moge przyjac ze majac tego b.doswa, zwiedzil moim celem nie jest expienie wyzej. Ale teraz... po co ja mam isc tluc jakies moby?

Jak nie dla expa to po co?

Wyjac sprzet, ok, ale to jest wyprawa raz na tydzien. Moze raz na trzy dni. Erpegowac? Fuj. No dobrze, czasem sie zdarzy, ale zwykle PRZY OKAZJI exp, wyprawy czy czegos. PK? Zadna zabawa, wychodze z gildiowego obowiazku, ale przyjemnosci z tego nie ma.

To co, mam przestac grac bo przeszedlem gre?

Dajcie mi powod do zabijania tych 200 trogow inny niz kilka nieznakow ktore i tak na cechy mi nie wplyna... Niech sie dowiem ze kopalnia jest bezpieczniejsza i dzieki temu gildia moze wyssac wiecej kasy z miasta... Niech Cesarz wysle list pochwalny zakonom za to ze wycieli 500 trolli i wioski w Avrlandzie sa bezpieczne. Niech Cech ma bonus do targowania sie za to ze zboje w Ciemnym Borze wysieczeni i karawany spokojnie przejezdzaja. Ale dajcie nam powod!!!

Ale wiecie, ze gdyby wprowadzić buffy to od nowa wszystko trzeba było, by było balansować..

To co, mam przestac grac bo przeszedlem gre?

hehehe ;D

O to to. Zgodzę się z Visborgiem. 'Gdy tylko' zostaną poprawione błędy, niedociągnięcia i kod arki zmieni się w stabilny fundament, na którym można budować (mam wrażenie, że z tym właśnie trwa walka ) warto by było zastanowić się nad kierunkiem rozwoju zasugerowanym powyżej. Co do expa... ja rozumiem, że ktoś może mieć masochistyczną przyjemność z pakowania kolejnych punkcików w swoją postać (tak jak ja mam z mapowania np.), ale nie wszyscy mogą mieć widział i legendy... i najlepiej jeszcze same nadludzie. Toć to jest śmieszne. Legendy tworzą się latami, nie miesiącami. Fakt pozostaje faktem, że jak dobije się do tego b.dośwa i nie zamierza się jakoś mocniej expic (poza momentami kiedy ma się ochotę coś zabić) to niewiele rzeczy do robienia zostaje. Mogę się podzielić swoim sposobem na nudę... dobijamy do okolic b. dośwa, idziemy mapować, padamy raz czy dwa, robimy sobie parę miesięcy przerwy po czym zaczynamy odrabiać. Zabawa gwarantowana od 2001.

Bardzo piekny plan, kolego Mistrzu Inzynierze, ale majac postac nastawiona na walke, smierc przy okazji mapowania wiaze sie 1) z oslabieniem gildii 2) utrata prestizu. Oslabieniem gildii dwojakim, raz w walce pvp, dwa w expieniu i wyciaganiu sprzetu. Ty masz firsta nastawionego na explorowanie, ja robie to raczej secondem, nie dlatego ze nie zal zgona seconda, ale dlatego ze przynalezac do stowa poczuwam sie do pewnych obowiazkow, np do nie padania gdy moge tego uniknac.

i znow sprawa powraca do punktu wyjscia - to co ja mam robic z firstem? Odexpie do zwiedzil, to mam sie dac zabic specjalnie zeby odexpiac znowu? Expienie wyzej to mordega, ilez mozna w kolko erpegowac z tymi samymi ludzmi (a w czasie wojny szwendanie sie po swiecie i radosne spotykanie nowych znajomych jest dosc mocno ograniczone)... Do tego odebrano mi najwiekszy fun z wojny, czyli zdobywanie siedzib - bo czatowanie na graczy/unikanie czatujacych na mnie graczy mnie po prostu nie bawi. Pozwolcie mi zrobic cos dla gildii! Zabezpieczyc szlak handlowy, ochronic kopalnie zlota, pomscic zabitych straznikow, cokolwiek co da mi powod do wyjscia na moby. Skoro exp na wyzszym levelu leci jak krew z nosa - znaczy nie jest juz z zalozenia konkretnym powodem, to co jest?

Znowu jeczenie o te nieszczesne poziomy. Jak zmienia krzywa i kazdy bedzie mial legende to zacznie sie jeczenie o kolejny poziom, bo ten ma juz dwoch graczy z innej gildii a ja chce miec wiecej niz ktos_tam_kogo_nie_lubie.
Teraz krzywa faworyzuje do pewnego poziomu, a jesli ktos chce trzaskac dalej, to masochizm_mode_on. I nie uwazam, ze nalezy go potem glaskac po glowie, bo przeciez maja taki swietny poziom.

A sprawa szybkich zgonow to juz inna kwestia, ale nie da sie zadowolic kazdego. Bo na dobra sprawe wystarczyloby wprowadzic uma walka_pvp ktory zwiekszalby defens w pvp, co wydluzyloby walke. Ale oczywiscie zaraz nastepni zaczna jeczec, ze nie, ze dlaczego on ze swoja legenda ma tluc przeciwnika 3 razy dluzej.

Zas w kwesti 'przeszedlem gre i co dalej' to chyba problem konkretnych graczy, ktorzy uwazaja ze nie maja juz nic innego do zrobienia, a OBOWIAZKIEM wizow jest stawianie przed nimi kolejnych wyzwan.

Przecież buferzy czy healerzy na Arkadii to bardzo dobry pomysł i co gorsza bardzo łatwy do wprowadzenia.

Co jakiś czas potrafią rzucić na osobę, (członka drużyny, całą drużynę) buffa wzmacniającego np: dmg, celność, szybkość walki, podwyższenie um walki zespołowej) buffa defensywnego, leczenie.

Wszystko sprowadza się do balansu zużycia many, każdy kapłan, kleryk istniał będzie na zasadzie zawodu i każda z frakcji będzie mogła korzystać.

Zawód alchemika zbierające i produkującego z ziół mikstury wzmacniające, lecznice.

Zawód kowala produkującego bronie i zbroje o dużo lepszych parametrach.