Re: Płacze na Magów
: 08 wrz 2012 14:56
Ja tylko chciałbym wtrącić, że osobiście uważam zmianę gór w Imperium, za jedną z najbardziej grywalnych zmian tamtego czasu. Po pierwsze porównania do gór w Isthar nie było żadnego. Po drugie eksploracja górzystych terenów była śmierciogenna nieadekwatnie do zysków. Po trzecie wspinanie kilkunastosekundowe między zwykłymi lokacjami, combo mgła/noc/mgła/śnieżyca, które wiąże postać na ~30 minut w górach absolutnie nieRPGowo (przecież mam lampe, a jak nie to potrafię szlak wymacać skoro maszeruje traktem) itd. Skoro nikt nie dostał cofki, ani wtedy, ani teraz to o co te nerwy? Drużyna przeprowadziła atak samobójczy, więc było z góry wiadomo jak się to skończy. Gdyby wtedy nagle wyskoczyła apokalipsa, to byłby powód do krzyków. Nie znam specyfikacji dokładnej tego questa, co ile kapłan ma klucz, komu go daje, ale nie było przypadkiem takiej możliwości, że jedna grupa klucz weźmie i kapłana klepnie uniemożliwiając drugiej grupie zdobycie klucza, a inna grupa nie może odpłacić się tym samym? Czy jakby zmiana pojawiła się za miesiąc spowodowałaby mniejsze kontrowersje? Każda zmiana, która kieruje PK w stronę "grupy się leją i padają bo chcą" jest dla mnie zmianą dobrą. Na pewno na arca są jeszcze miejsca pułapkowe. (Podkreślam, że w tym wypadku chodziło o samobójstwo, nie zastawianie pułapki).
Co innego krytyka zmiany, bo po prostu lubiło się licza i jego drzwi. Jak przykładowo bramę w Mahakamie.
PvE jest ciągle na Arkadii bogate, mimo że sprowadza się do robienia czegoś po raz n-ty (chociaż ja nie zaliczyłem wszystkiego na Arkadii i nie zaliczę, o ile nie zrobię kiedyś innej postaci lub coś się na MUDzie zmieni). Wystarczy się wybrać na stwora drużyną "na styk", albo "ciut za słabą" i od razu wyprawa nabiera rumieńców. A jeśli jeszcze dołączą się do niej GPki i trzeba na nie uważać. Fajnie jest też iść po coś z jakiegoś dobrego powodu, np. jest wyprawa mieszana i trzeba się na niej pokazać z lepszym sprzętem; ktoś się przechwalał, że dla niego nie problem coś zdobyć i trzeba mu pomóc zachować twarz; kogoś czeka pojedynek, trzeba mu maksymalnie podnieść szanse itd. Mechaniczne częste wyciąganie tego samego z "obowiązku" musi się w końcu znudzić.
Wielkie brawa należą się za dopuszczenie do tej zabawy dyskryminowanych przez długi czas rasówek. O wszelkich ciekawych terenach można było poczytać jedynie w logach lub książkach w bibliotece, bo nawet liczna grupa GPków wykruszała się w "przedpokoju" niektórych miejsc, a wiele najbardziej epickich przygód i zadań dostępnych na Arkadii było dla nich zamknięte.
edit:
Poziomu rajdów z innych MMO nigdy nie osiągniemy i chyba nie o to w tej grze chodzi. O opowiadanie ciekawych historii chodzi. Przykładowo inwazja Kompanii Gryfa na Isthar. Gildia się spacyfikowała, ale jaka to była historia. Rasówki mają mniej graczy niźli gildie wielorasowe. Zadania, które dla nich są wyzwaniem, nie będą takim dla gildii dysponującej rotującym składem kilkunastu zawodowców online. Nikt za nas sobie ciekawych zajęć nie wymyśli. Pora już może wyjść poza schemat, którego sensem jest przeszukiwanie expowisk w celu złapania łatwego fraga i wiecznego wypominania dawnych żalów i krzywd. Gdybyśmy mieli więcej ciekawych historii do przedstawienia, nie trzeba by łamać sobie głowy nad tym, co umieścić w reklamie MUDa i jak sprzedać go nowym graczom. Można by spokojnie celować w target czytelników fantastyki, bo to gra tekstowa nie Quake.
Co innego krytyka zmiany, bo po prostu lubiło się licza i jego drzwi. Jak przykładowo bramę w Mahakamie.
PvE jest ciągle na Arkadii bogate, mimo że sprowadza się do robienia czegoś po raz n-ty (chociaż ja nie zaliczyłem wszystkiego na Arkadii i nie zaliczę, o ile nie zrobię kiedyś innej postaci lub coś się na MUDzie zmieni). Wystarczy się wybrać na stwora drużyną "na styk", albo "ciut za słabą" i od razu wyprawa nabiera rumieńców. A jeśli jeszcze dołączą się do niej GPki i trzeba na nie uważać. Fajnie jest też iść po coś z jakiegoś dobrego powodu, np. jest wyprawa mieszana i trzeba się na niej pokazać z lepszym sprzętem; ktoś się przechwalał, że dla niego nie problem coś zdobyć i trzeba mu pomóc zachować twarz; kogoś czeka pojedynek, trzeba mu maksymalnie podnieść szanse itd. Mechaniczne częste wyciąganie tego samego z "obowiązku" musi się w końcu znudzić.
Wielkie brawa należą się za dopuszczenie do tej zabawy dyskryminowanych przez długi czas rasówek. O wszelkich ciekawych terenach można było poczytać jedynie w logach lub książkach w bibliotece, bo nawet liczna grupa GPków wykruszała się w "przedpokoju" niektórych miejsc, a wiele najbardziej epickich przygód i zadań dostępnych na Arkadii było dla nich zamknięte.
edit:
Poziomu rajdów z innych MMO nigdy nie osiągniemy i chyba nie o to w tej grze chodzi. O opowiadanie ciekawych historii chodzi. Przykładowo inwazja Kompanii Gryfa na Isthar. Gildia się spacyfikowała, ale jaka to była historia. Rasówki mają mniej graczy niźli gildie wielorasowe. Zadania, które dla nich są wyzwaniem, nie będą takim dla gildii dysponującej rotującym składem kilkunastu zawodowców online. Nikt za nas sobie ciekawych zajęć nie wymyśli. Pora już może wyjść poza schemat, którego sensem jest przeszukiwanie expowisk w celu złapania łatwego fraga i wiecznego wypominania dawnych żalów i krzywd. Gdybyśmy mieli więcej ciekawych historii do przedstawienia, nie trzeba by łamać sobie głowy nad tym, co umieścić w reklamie MUDa i jak sprzedać go nowym graczom. Można by spokojnie celować w target czytelników fantastyki, bo to gra tekstowa nie Quake.