Strona 6 z 9

Re: Zielarze w gildiach

: 11 lut 2011 23:10
autor: Denea
re Natasza:
Przynajmniej okazuje sie ze nie jestem sam w swoim umilowaniu do koszenia :D No ale rzeczywiscie jak sa potrzebne ziola jednego rodzaju albo zamowienie to trzeba sie brac wtedy do harowki :)

Co do braku porozumienia to niestety faktycznie jakos malo kontaktowi Ci wszyscy zielarze :) Trzebaby cos z tym zrobic...

Re: Zielarze w gildiach

: 11 lut 2011 23:23
autor: Molu
Zalozcie klub zielarzy :)

Fajnie byloby sie dowiedziec jednak co ma wplyw na szybszy przyrost many. Ja np. regenie mane od zera do full w ok. 1h 40 minut. Przy czym idluje w czasie odpoczynku. Moze rzeczywiscie moglbym cos pozabijac wtedy :)

Re: Zielarze w gildiach

: 11 lut 2011 23:37
autor: Jaeden
Molu pisze:Zalozcie klub zielarzy :)

Fajnie byloby sie dowiedziec jednak co ma wplyw na szybszy przyrost many. Ja np. regenie mane od zera do full w ok. 1h 40 minut. Przy czym idluje w czasie odpoczynku. Moze rzeczywiscie moglbym cos pozabijac wtedy :)
1 godzina 40 minut = 100 minut, czyzby 1% na minute? ;)

Re: Zielarze w gildiach

: 11 lut 2011 23:46
autor: Denea
Ja twierdze (niekoniecznie zgodnie z prawda) ze najwiekszy wplyw maja mentale. Im wyzsze tym wiecej many i szybciej sie regenruje... Ale cholera moze lepiej nie pisac o tym na forum bo posadza o rozgadywanie tajemnic mudowych? :D

Re: Zielarze w gildiach

: 11 lut 2011 23:48
autor: Jaeden
E tam, mozemy sobie spekulowac ;).

Re: Zielarze w gildiach

: 12 lut 2011 00:04
autor: Thinel
Po tym, co zaobserwowalam - w momencie, kiedy naprawdę mocniej przyexpiłam mentale - zioła zbierały się w znacznie większej ilości, a i czas regeneracji many skrócił się na tyle, że nigdy nie czekam z napięciem na jej powrót. Wystarczyło zająć się chwilę czymś innym i już umysł był wypoczęty. Widocznie jedno działa na ilość many, drugie na szybkość jej renegeracji. Ale też z ciekawości sprawdzę, ile to tak naprawdę czasu pochłania.

Podoba mi się pomysł z klubem/stowarzyszeniem. O kodowaniu nie ma pewnie co marzyć, ale nawet w wersji czysto rpg-owej widzę w tym sens i sympatyczne urozmaicenie gry. Coby tak przysiąść w tawernie, pogadać o sytuacji na rynku, wymienić się doświadczeniami ;)

Re: Zielarze w gildiach

: 12 lut 2011 00:16
autor: Quint
Od bardzo dawna nie zbierałem na "kosiarkę", pewnie dlatego że mój zielarz był nastawiony przede wszystkim na zysk, rozrywkowe zbieranie ziół wyszło mi bokiem kiedyś dawno temu, gdy u zarania etatów zbierałem w ten sposób na umy.

A co do nieformalnego klubu-zgromadzenia-sekty zielarzy... Obawiam się, że zielarze mają to do siebie, że głównie szlajają się po łąkach/bagnach/górach i niespecjalnie uczestniczą w życiu społecznym. Przynajmniej sposród mi znanych jednostek tylko niewielki odsetek ma znajomych, z którymi spędza więcej czasu, a którzy nie są klientami, kumplami firsta, albo secondami kumpli firsta (w przypadku zielarzy-secondów, czyli sporej części populacji).

Sami zresztą narzekacie na nadmiar zamówień ;)

Re: Zielarze w gildiach

: 12 lut 2011 00:30
autor: Thinel
Jeśli klient jest z gildii bojowej, a większość osób z zapotrzebowaniem na zioła pewnie z takowych pochodzi, to przyjaźń pełną gębą jest raczej skomplikowana. Poza tym - są takie chwile, kiedy zmęczenie sobie powoli schodzi i ja osobiście chętnie poświęciłabym czas i (zamiast expić) ucięłabym sobie pogawędkę z innym zielarzem ;)

Szlajanie się po górach/łąkach/bagnach jest fajne, jeśli potrafi się je przepleść innymi zajęciami, sprzyjającymi rozwojowi i wzbogacaniu swojej postaci. W sensie nie-expiarsko-materialnym.

Re: Zielarze w gildiach

: 12 lut 2011 00:41
autor: Denea
re Thinel:
Odnosnie many to wlasnie o tym mowilem. Spore mentale to i szybko i duzo :)
A co do klubu to jak arka wstanie chyba pojde porozwieszam jakies ogloszenia po tablicach :) I tak usiasc przy piwku pomowic o ziolkach o badaniach i ogolnie. Fajna sprawa by byla :)

re Quint:
Mnie zarzucic malej ilosci pogawedek czy nie uczestniczenia w zyciu spolecznym nie mozna :P No ale to zapewne wynika z faktu tego w ktorej kamienicy sypiam :)

A tak w ogole... Wydaje mi sie czy sporo wiecej jest nas - zielarek niz zielarzy facetow?

Re: Zielarze w gildiach

: 12 lut 2011 00:51
autor: Quint
Denea pisze:A tak w ogole... Wydaje mi sie czy sporo wiecej jest nas - zielarek niz zielarzy facetow?
Mam wrażenie, że facetom zielarstwo ma szansę się szybciej znudzić. Albo po prostu osiągają jakiś tam założony cel (zarobienie xxx mithryli?) i dają sobie spokój. Chociaż stawiałbym raczej na znudzenie.

Widocznie kobiety znajdują więcej radości w długotrwałych, monotonnych, powtarzalnych czynnościach. Ewentualnie faceci zakładają na zielarki żeńskie postacie, bo wtedy łatwiej wyrwać i zbajerować klientów :P


A odnośnie socjalizowania się - Deneę trudno nazwać standardową zielarką, przede wszystkim długo była (i znów jest) stowarzyszona, a zielarze z przyczyn oczywistych wolą "bezpartyjność" - tymczasem gildii neutralnych nie jest zbyt dużo, zwłaszcza w momencie gdy niemal wszyscy odnoszący sukcesy zielarze jakich znam/znałem to elfy/elfki.

Z drugiej strony - stworzenie przez aktywnych zielarzy swego rodzaju monopolu byłoby genialnym posunięciem biznesowym - ustaliłoby się na sztywno jeszcze wyższe ceny, a popyt i tak, jak sądzę, w pełni pokrywałby podaż :>