Strona 6 z 9

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 01 mar 2010 16:18
autor: Taja
Ja tylko raz spotkalam sie z graczem, elfem, ktory w ogole nie wiedzial co to 'klimat' a mial juz poziom dosyc wysoki wyorany wiec to raczej nie byl mlody gracz. A tak, to jakos nie mam problemu ze znalezieniem 'erpegantów' ;) Inni sie wkrecaja bardziej a inni mniej i tyla.

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 01 mar 2010 18:06
autor: Tharja
Tharja pisze: Temat expienia i rpgowania to temat drazliwy, zwlaszcza w stosunku do postaci ktore samotni expia juz ktoras tam godzine, i ciezko jest im wspiac sie na wyzyny emocjonalne po kolejnym wklepaniu mechanicznie : zabij xxxxx
Godar pisze:Co jest nieerpegowego w zabij x ?

PG to odgrywanie postaci. Jeśli ktoś gra małomównym tępym ogrem, to w jego przypadku wpisanie zabij x bez słowa jest bardziej "erpegowe" niż wytłumaczenie ofierze z jakiego powodu zaraz przywali jej maczugą w głowę.

Niezrozumielismy sie do konca. Stwierdzam po prostu fakt, ze niektorzy znuzeni dlugotrwalym expieniem nie maja juz po prostu ochoty na rpgowanie.
Trudno zas nazwac rpgowaniem zabijanie n-tego goblina czy orka bo to naprawde potwornie klimatyczne. A przypadki "wozenia" sie zawodowcow bywaja ( zaobserwowane osobiscie), ale sa nieliczne.

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 01 mar 2010 19:43
autor: Gość
No niestety: dodałem niefortunnie słowo "poczta". Nie powinienem był tego robić. Wybaczcie. Tak czy siak, każda forma odgrywania postaci jest dobra. Nawet chichoczących Elfek Pocztoholiczek w ludzkim mieście.

Pozdrawiam. =)

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 01 mar 2010 20:30
autor: Tuargan
Tharja pisze:A przypadki "wozenia" sie zawodowcow bywaja ( zaobserwowane osobiscie), ale sa nieliczne.
natomiast niestety cwaniakowanie/prowokowanie przez seca/zoltka na niedoswie to sprawa powszechna.

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 01 mar 2010 23:33
autor: Gość
Godar pisze:Co jest nieerpegowego w zabij x ?

Nie rozumiem, czemu wielu tzw. "erpegowców" przez "erpegowanie" rozumie siedzenie w karczmie, gadanie o pierdołach i zapodawanie tysięcy niepotrzebnych emotów na minutę. A przeważnie są to gracze, którzy nie pk-ują, bo nie potrafią i nie expią, bo im się nie chce.

RPG to odgrywanie postaci. Jeśli ktoś gra małomównym tępym ogrem, to w jego przypadku wpisanie zabij x bez słowa jest bardziej "erpegowe" niż wytłumaczenie ofierze z jakiego powodu zaraz przywali jej maczugą w głowę. Takie rzeczy to tylko w filmach. Arka to realny świat ;)

Znam różne postaci i wg mnie wielu tzw. expiarzy lepiej trzyma klimat niż wszystkie elfki-galerianki z poczty w Novi.

A wywyższanie się tzw. "erpegowców", którzy uważają się za lepszych, tylko dlatego, że zamiast wyciągać magiki i walczyć z wrogami wolą stać na poczcie i rozmawiać, jest śmieszne. Każdy gra jak chce. Ważne, żeby trzymać się podstawowych założeń świata i swojej postaci, nie psuć klimatu, nie mieszać światów. A dla tych, co nie mają predyspozycji do erpega, lepiej żeby klepali wesprzyj i zasłoń, niż się odzywali ;)
Tos pojechal pewnym polelfom* :mrgreen:


Ja dostrzegam tylko dwa zachowania nieerpegowe:

1) oczywista sprawa z wychodzeniem ze swiata Arki typu slownictwo mlodego uzytkownika gg, niepotrzebne mowienie wprost o mechanice, itp

2) niekonsekwencja w rpg - w zaleznosci od ochoty
np jednego dnia jestem elokwentnym i zyczliwym pomocnikiem wszystkich potrzebujacych, a nastepnego bezwzglednym i gburowatym wojownikiem (to tylko przyklad - bez aluzji)
przy okazji wielki szacun dla tych graczy, ktorzy mimo iz swoim erpegiem robia sobie wrogow wiecej niz przyjaciol, to sa w nim konsekwentni


Poza tymi sytuacjami dla mnie kazdy sobie moze grac jak chce:
  • jak mu sprawia frajde gadanie na poczcie - ok
    jak ma radoche z wielogodzinnego expa - ok
    a jak z zabij x - tez ok
    nawet flirtowanie krasnala z elfka moge zaakceptowac taki jestem tolerancyjny ;)

*tym o duzym poziomie sztucznej autoironii, szczegolnie w kontekscie slowa lans

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 01 mar 2010 23:56
autor: Vayneela
Oj, to ja chyba jestem wybitnie niekonsekwentna, bo czasem rozdaję mithryle na prawo i lewo, staram się pomagać i tak dalej, a czasem bez kija nie podchodź. :)

v.

Dół: Dzięki, czuję się usprawiedliwiona ^^

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 02 mar 2010 00:07
autor: Godar
Ty jesteś kobietą, to co innego ;) One zawsze tak mają, więc jest ok ;P

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 27 maja 2010 10:47
autor: Ovidus
Ciezko szukac obecnie rpg'a gdzie gracze grajacy w jedna gre razem nawet nie potrafia sie porozumiec, ani miec zgodnie jakiekolwiek zdanie, gdzie nawet komunikacja pomiedzy MG, a graczami juz dawno wygasla. Wiekszosc tylko robi wszystko, aby trafic na bilans po odpowiedniej stronie i jeszcze mysli przy tym jakby kogos bardziej udupic, chocby wykazaniem ze wiewiorka go ubila. Nie wiem czy gorsi sa gracze, ktorzy osiagneli cos na arce i chca to zabrac wraz z swoim odejsciem z gry (szczegolnie wladze w jakiejs gildii) czy tacy ktorzy nic tam nie robia aby cos tworzyc. Wina jest takze po stronie MG ze mechanika gry na takiego typu rzeczy pozwala.
W ciagu tych paru lat, kazdy przyzna ze arkadia sie zmienila ogromnie. Moim zdaniem na gorsze. To nie jest juz gra gdzie ktos odgrywa wlasnego bohatera tylko jedno wielkie PK. Cala mechanika gry opiera sie jedynie na wyexp idz na PK i gon wroga poki nie padniesz. Jak padniesz idz expic -i tak w kolko, inaczej sie grac nie da. Również mieszanie klimatu gry z rzeczywistoscia mozna spotkac niemalze na kazdym kroku, i nie zapowiada sie, aby tworcy gry mieli ten problem racjonalnie rozwiazac. Na forum zamiast dyskutowac jak wspolnie rozwiazac problemy, krytykuje sie innych. W dziale pomysly odradzam jakiegokolwiek pisania o ile nie chcemy uslyszec: "I tak tego nikt nie zakoduje, a pozatym nie przewidziales 9999 mozliwych przypadkow". Zamiast tego otworz topik pt.: "Skrypty" gdzie podyskutujemy, ktore automaty do jak najszybszego zaj..(um)..ania gracza sa legalne, a ktore nie.

Dla nowych graczy mala rada oprocz "Zasad gry narzuconych odgornie" istnieja nie spisane "Zasady gry ustalone przez graczy" ktorych nieprzestrzeganie wiaze sie z zepsuciem reputacji i czestym wyzywaniem z ich strony.
Dla przykladu legalne jest zaatakowanie gracza w dosc krotkim czasie, ale zakonczenie w 30 sekund po walce z innym graczem juz nie.
Takich tego typow przykladow mozna by przytoczyc ogrom. Zamiast cieszyc sie z jakiekolwiek zmiany, ktora wprowadza do gry nowej mozliwosci (nie zmienia czegos istniejacego) to teraz sie filozofuje na co to komu.

Moje zdanie uksztaltowalem na temat systemu opartego na Starym Swiecie i obserwacji z kilku lat. Nie byly to dla mnie stracone lata bo byly chwile kiedy ta gra naprawde cieszyla.
Podejrzewam, ze z biegiem lat zostana tylko oskryptowani gracze dla ktorych to nalog lub odreagowanie sytuacji z realnego swiata.

PS. Jak juz sie dojdzie do wniosku ze mozna by samemu zmienic cos w tej grze trzeba sobie uswiadomic, ze najpierw trzeba starac sie wlezc w tylek "wizom", naprosic sie tylko po to zeby charytatywnie z wielkiej laski przyjeli okazana przez gracza kazda pomoc.

I zgodnie z przyjeta zasada "Nie podobaj sie to nie graj." zycze Milej Gry. ;)
"Kiedys gobliny byly napraawde zielensze".

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 27 maja 2010 11:47
autor: Haern
Ironicznie podsumowujac Twoja notke i cytujac za pewnym bohaterem pewnej ksiazki: Zgroza, zgroza...

A na powaznie - na moim podworku nie jest tak tragicznie jak to co opisujesz. Wiec moze nie tyczy sie to calej Arki? Ba nawet ostatnio kontakt z wizami jest na +.

Re: Bardzo wiele wnoszace dyskusje o erpegu

: 21 sie 2010 10:38
autor: Sail
Dzien dobry!

Spotkałam ostatnio druzyne scoja z mafia (gdzie w mafii w wiekszosci graja ludzie). Nie wklejam druzyny, z wiadomych powodow.

I dla mnie taka druzyna to zenada.

Zapewne scojaki maja na to swietne wytlumaczenie: pardziadek
z nilfa; matke zgwlacil czlowiek (wprawdzie nie powstalem ja), no ale nasienie krazy dalej, co tam jeszcze? Hmm...

Pamietam czasy, gdzie w scoja nie bylo przeproś, jesteś człowiekiem wracaj na swoje podworko albo ... wiadomo.
Nawet jak "polaczyli" sily z ludzmi, to nigdy nie chodzili w jednej druzynie.

Scoja, dla mnie to byl niesamowity klimat i trzymanie sie konwencji gildii.

A moze jest jakies nowe wydanie Wiedźmina i o tym nie wiem?

:)