Arkadia MUD RPG

Re up:
A nie jest tak ze wstepujac do gildii/stowarzyszenia napisanej jak by nie patrzec przez wizow badz graczy ktorzy wytyczyli ramy rpga ty badz jakas inna osoba podpisujecie swego rodzaju umowe ze bedziecie szli wytyczona sciezka (zalozenia gildii) ? Zazwyczaj te ramy sa dosc hmm plastyczne i mozna je naginac ale sa granice po przekroczeniu ktorych konflikt zamienia sie w zwykla zenade.

Czy konflikt w gorach ma "czyste" podloze ? Czy to kolejna wojna o seconda albo dwoch kmitkow ktorzy nie trawia sie w rilu ?

Gniot:

Rzeczywistość nie ma tu nic do rzeczy. Przez lata Hufiec chciał na arce zacieśnić więzy przyjacielskie z KM'ami, niestety zawsze dostawał od wyżej wymienionych kopa w dupę. Najgorsze jest to że problem nie leży tylko na lini hufiec - kmy. KMy między swoimi klanami nigdy nie mogą dojść do porozumienia. (Przynajmniej z moich obserwacji to wynika =)

Ale nie offtopujmy tu więcej.

Żeby nie było:
Dziękuje wizom że mnie już dawno nie skasowali :*

Bawi mnie to, ze najwiecej do powiedzenia maja Ci nie zwiazani z tematem, ktorzy opinie opieraja na plotkach, domyslach i subiektywnych zeznaniach.

Ja do gry wrocilem stosunkowo niedawno bo nieco ponad pol roku temu (przestalem grac akurat kiedy hufiec powstal), poczatkowo bardzo prohufcowy, bo mi sie zawsze idea podobala, hufiec skutecznie zrazil mnie do siebie na arce.

Brak porozumienia wewnatrz KM tez mozna miedzy bajki wlozyc, pewnie sa niezadowolone jednostki jak wszedzie indziej - nie dowodzi to jakis wewnetrznych konfliktow.

Nie widze sensu kontynuowac tematu na forum.

Loptak pisze:Przez lata Hufiec chciał na arce zacieśnić więzy przyjacielskie z KM'ami, (...)

Zapewne wtedy jak wycinal ze skoja KMy... :

Berial pisze: Zapewne wtedy jak wycinal ze skoja KMy... :

Czyżby mnie coś ominęło?

[edit]
Nie jest to odpowiedni temat do dyskusji, proponuję założyć jakiś nowy

Thornag pisze:Bawi mnie to, ze najwiecej do powiedzenia maja Ci nie zwiazani z tematem, ktorzy opinie opieraja na plotkach, domyslach i subiektywnych zeznaniach.

Ja do gry wrocilem stosunkowo niedawno bo nieco ponad pol roku temu (przestalem grac akurat kiedy hufiec powstal), poczatkowo bardzo prohufcowy, bo mi sie zawsze idea podobala, hufiec skutecznie zrazil mnie do siebie na arce.

Brak porozumienia wewnatrz KM tez mozna miedzy bajki wlozyc, pewnie sa niezadowolone jednostki jak wszedzie indziej - nie dowodzi to jakis wewnetrznych konfliktow.

Nie widze sensu kontynuowac tematu na forum.

W OK wszyscy są bardzo zadowoleni:) Cała reszta ląduje na katapulcie

Hufiec juz dawno powinien zostac skasowany albo wyzerowany jak CKN.

Gildia ta kompletnie nie spelnia zalozen stowarzyszenia. Zreszta przyjmowanie Ogrow do Hufca mahakamskiego jest najwieksza porazka na arce. To tak jakby LE przyjelo ogra do siebie i bylo zadowolone.. a wszystko podciagnelo pod szyty grubymi nicmi RPG typu "Tak ten ogr sie nawrocil i jest naszym przyjacielem"




Pozdrawiam

Mimo, iż przez wiele lat miałem postać w stowarzyszeniu Krasnoludów Mahakamu, to uważam, że z chwilą powstania Ochotniczego Hufca, stowarzszenie KMów winne było być rozwiązane lub przerobione na klub rasowy.

Od kiedy ex-rasówka KM ma możliwość posiadania normalnych zawodów, to OHM, który miał być zbrojnym ramieniem Mahakamu, jest zbędny. A jak ktoś jest zbędny, to głupieje.

Co się tak wszyscy tego ogra czepiają - Arkadia to nie przełożenie 1 do 1 świata znanego z Wiedźmina.

Tam Hufiec nie przyjmował nikogo poza krasnoludami, można optymistycznie założyć, że i gnomami (chyba Jarre chciał się do OHM przyłączyć ale go z kwitkiem odprawili), a co ważniejsze był jednostką ekspedycyjną, stworzoną specjalnie do walki z Nilfgaardem - nigdy nie miał służyć jako regulara armia mahakamska. Arkadia to inna bajka - w Ishtar mamy ogry, a w Starym Swietnie polelfy i gnomy.

Czepiałbym się raczej zagarniania terytorum Verden przez OHM i roszczenia sobie wyłącznego prawa do zabraniania komukolwiek wstępu na terytorium gdzie koegzystują trzy stowarzyszenia.