Re: Zawody elitarne
: 15 lip 2009 16:48
Ciesze sie ze moglem jakies slowa uslyszec (szkoda ze nie na Arce )
Opis waszej klasy z WFRP (nie battle, ale naszego fabularka):
Tancerze Wojny są najbardziej szanowanymi wojownikami wśród leśnych elfów Starego Świata. Żyją, by w walce zdobywac sławe, poświęcają się osoągnięciu najwyższych umiejętności bojowych. Są również mistrzami przedstawień i tańców.Swe zadziwiające wyczyny wykonują z niezwykłą łatwością i gracją.
Tancerzy wojny można znaleźć w wielu większych, leśnych osiedlach elfów Starego Świata. Preferuja towarzystwo własnej rasy, lecz często żyją w pewnej odległości od osiedla. Czekając na walke, ćwiczą bojowe pieśni i zdolności.
Tancerz wojny może zostać poszukiwaczem przygód z wielu powodów. Życie, jakie prowadzi taka osoba dostarcza wielu emocji i prawie nieograniczone możliwości do wypróbowania umiejętności podczas walki z różnymi przeciwnikami. Tancerze są bardziej dzicy od większości elfów, dlatego niektórzy z nich dochodzą do wniosku, że życie w lesie jest nudne i zbyt spokojne. Czasami zwracaja się ku poszukiwaniu przygód na skutek jakiegos wydażenia, podobnie jak krasnolud zostaje zabójca trolli (chociaż niezbyt mądrze jest dokonać takiego porównania w obecności któregokolwiek z nich). Tancerze Wojny wyróżniają się pełną gracji dumą, do walki i przywiązaniem do jaskrawo ufarbowanych włosów, często usztywnionych żywicą.
Jak widac - jako Tancerze - wcale nie powinniscie sie alienowac. Mnie najbardziej zabolalo to, ze na uroczystosci, na ktora zostaliscie zaproszeni, byliscie bardziej "martwi" niz kowal czy karczmarz, ktory zawsze cos tam powie . Spotykalem was wczesniej - zawsze z tym samym sktukiem - bez slowa (aaa nie - dawno temu uslyszalem slowa, gdy leczylismy pewna grupa rany w Bretonii, zeby wycinac dalej grobowce - przeszliscie, zobaczyliscie, ze sie leczymy, wybiliscie nam wszystko w pien i poszliscie mowiac, ze juz nie mamy po co tam wracac ). Wiec kontakt jest - oczywiscie, jesli by ktos straszliwie chcial (przyklad Hakatriego), to moze mordercza droga was poznac. Chodzi o to jednak, by rozroznic kwestie poznawania od kwestii dostawania sie (choc teraz jest to juz chyba po fakcie). Wedlug czystych zalozen powinniscie z checia wychodzic z nami z lasow (czy draku czy loren), popisywac sie swoimi umiejetnosciami i w dodatku pokazywac nadnaturalna zrecznosc juz w samym tancu przy jakims ognisku - Tancerz nie stroni od towrzystwa! Sadze ze wtedy nie byloby mozliwosci podwazenia waszego statusu w naszym malym Swiecie. Nie jestem przeciwnikiem istnienia elitarnych stowarzyszen. Wrecz przeciwnie - swiat bez TW czy ZT stalby sie szarawy i faktycznie zniknela by ta malutka doza mistycyzmu Arkadii. Jestem za to calkowitym przeciwnikiem uzywania elitarnosci jako narzedzia niepotrzebnego wywyzszania. Powinniscie dawac przyklad (szczegolnie mlodym graczom!), a nie siedziec cichcem i sie nie pokazywac. Przeciez tancerz powinien sie "wozic" tym ze jest tancerzem. Nie jestescie Shaolin, kryjacymi sie w swoich swiatyniach i miejscach medytacji, nagle pojawiajacymi sie znikad. Jestescie dumna Starsza Rasa, dodatkowo wyposazona w nadnaturalne zdolonosci, ktora - wg. samej filozofii istnienia - jak mozemy poczytac w dodatkach WFRP - na pewno nie ukryje swej tozsamosci, tylko bedzie chodzic z nia na twarzy. Dalej idac - zgodnie z filozofia - z dzika radoscia powinniscie sie pojawiac na zaproszenie do ubicia smoka czy innego gada, czy to na wyprawe na ZC i wyrzniecie wszystkiego co tam sie rusza - w koncu po to sie szkolicie (poza tym kolejne miejsce na obnoszenie sie z duma tym, co udalo sie wam wymedytowac przez lata ciezkiej pracy). Na prawde taka sytuacja boli, bo dopoki nie bedziecie dawac przykladu, to bedziecie martwa gildia, tak jak komus gdzies napisalem - bardziej martwa niz NPCe, bo oni czasami cos mowia . Odbudujcie dobre imie TW, to gracze z checia beda na was patrzec tak, jak chcecie by patrzyli. Samo chcenie tylko jeszcze bardziej zabrudza i znieksztalca obraz waszego Stowarzyszenia..
Ufff. Co za kazanie.. Pardon za to.. Juz nic wiecej nie napisze w tym temacie.
Z pozdrowieniami,
Vinzt.
Opis waszej klasy z WFRP (nie battle, ale naszego fabularka):
Tancerze Wojny są najbardziej szanowanymi wojownikami wśród leśnych elfów Starego Świata. Żyją, by w walce zdobywac sławe, poświęcają się osoągnięciu najwyższych umiejętności bojowych. Są również mistrzami przedstawień i tańców.Swe zadziwiające wyczyny wykonują z niezwykłą łatwością i gracją.
Tancerzy wojny można znaleźć w wielu większych, leśnych osiedlach elfów Starego Świata. Preferuja towarzystwo własnej rasy, lecz często żyją w pewnej odległości od osiedla. Czekając na walke, ćwiczą bojowe pieśni i zdolności.
Tancerz wojny może zostać poszukiwaczem przygód z wielu powodów. Życie, jakie prowadzi taka osoba dostarcza wielu emocji i prawie nieograniczone możliwości do wypróbowania umiejętności podczas walki z różnymi przeciwnikami. Tancerze są bardziej dzicy od większości elfów, dlatego niektórzy z nich dochodzą do wniosku, że życie w lesie jest nudne i zbyt spokojne. Czasami zwracaja się ku poszukiwaniu przygód na skutek jakiegos wydażenia, podobnie jak krasnolud zostaje zabójca trolli (chociaż niezbyt mądrze jest dokonać takiego porównania w obecności któregokolwiek z nich). Tancerze Wojny wyróżniają się pełną gracji dumą, do walki i przywiązaniem do jaskrawo ufarbowanych włosów, często usztywnionych żywicą.
Jak widac - jako Tancerze - wcale nie powinniscie sie alienowac. Mnie najbardziej zabolalo to, ze na uroczystosci, na ktora zostaliscie zaproszeni, byliscie bardziej "martwi" niz kowal czy karczmarz, ktory zawsze cos tam powie . Spotykalem was wczesniej - zawsze z tym samym sktukiem - bez slowa (aaa nie - dawno temu uslyszalem slowa, gdy leczylismy pewna grupa rany w Bretonii, zeby wycinac dalej grobowce - przeszliscie, zobaczyliscie, ze sie leczymy, wybiliscie nam wszystko w pien i poszliscie mowiac, ze juz nie mamy po co tam wracac ). Wiec kontakt jest - oczywiscie, jesli by ktos straszliwie chcial (przyklad Hakatriego), to moze mordercza droga was poznac. Chodzi o to jednak, by rozroznic kwestie poznawania od kwestii dostawania sie (choc teraz jest to juz chyba po fakcie). Wedlug czystych zalozen powinniscie z checia wychodzic z nami z lasow (czy draku czy loren), popisywac sie swoimi umiejetnosciami i w dodatku pokazywac nadnaturalna zrecznosc juz w samym tancu przy jakims ognisku - Tancerz nie stroni od towrzystwa! Sadze ze wtedy nie byloby mozliwosci podwazenia waszego statusu w naszym malym Swiecie. Nie jestem przeciwnikiem istnienia elitarnych stowarzyszen. Wrecz przeciwnie - swiat bez TW czy ZT stalby sie szarawy i faktycznie zniknela by ta malutka doza mistycyzmu Arkadii. Jestem za to calkowitym przeciwnikiem uzywania elitarnosci jako narzedzia niepotrzebnego wywyzszania. Powinniscie dawac przyklad (szczegolnie mlodym graczom!), a nie siedziec cichcem i sie nie pokazywac. Przeciez tancerz powinien sie "wozic" tym ze jest tancerzem. Nie jestescie Shaolin, kryjacymi sie w swoich swiatyniach i miejscach medytacji, nagle pojawiajacymi sie znikad. Jestescie dumna Starsza Rasa, dodatkowo wyposazona w nadnaturalne zdolonosci, ktora - wg. samej filozofii istnienia - jak mozemy poczytac w dodatkach WFRP - na pewno nie ukryje swej tozsamosci, tylko bedzie chodzic z nia na twarzy. Dalej idac - zgodnie z filozofia - z dzika radoscia powinniscie sie pojawiac na zaproszenie do ubicia smoka czy innego gada, czy to na wyprawe na ZC i wyrzniecie wszystkiego co tam sie rusza - w koncu po to sie szkolicie (poza tym kolejne miejsce na obnoszenie sie z duma tym, co udalo sie wam wymedytowac przez lata ciezkiej pracy). Na prawde taka sytuacja boli, bo dopoki nie bedziecie dawac przykladu, to bedziecie martwa gildia, tak jak komus gdzies napisalem - bardziej martwa niz NPCe, bo oni czasami cos mowia . Odbudujcie dobre imie TW, to gracze z checia beda na was patrzec tak, jak chcecie by patrzyli. Samo chcenie tylko jeszcze bardziej zabrudza i znieksztalca obraz waszego Stowarzyszenia..
Ufff. Co za kazanie.. Pardon za to.. Juz nic wiecej nie napisze w tym temacie.
Z pozdrowieniami,
Vinzt.