Jako obrzydliwy fanatyk swiata Warhammera i leseferysta arkadyjski dorzuce swoje trzy miedziaki.
Elitarki byly fajne, dodawaly smak swiatu, powinno ich byc nawet wiecej, a zamiast tego zostaly sakazane na powolne wymieranie. Trudno.
Ale pomysl sklubowania ich? Coz, zadzialalo by w przypadku ZT - nie oklamujmy sie, faktycznie Zabojcy w swiecie Warhammera to jest AJ.

I nie ma wcale ograniczenia zawodu (w sensie - stylu walki), a w jednej ksiazce o Gotreku pojawia sie nawet ZTek nozownik. To po prostu podjecie decyzji o zgoleniu glowy i szukaniu smierci, a nie jakis wydziwiony kurs sztuki walki.
Zakon - no kurcze, dalej nie rozumiem dlaczego tylko Sigmar ma rycerzy (w sensie zawodu). tlumaczenie jest tylko jedno: szarza. Mechanika zabila klimat. Ale dalej wydaje mi sie ze spokojnie mozna by otworzyc stanowiska rycerskie dla innych zawodow, z wylaczeniem tych nastawionych na ukrywanie sie jako niehonorowe.
Natomiast TW? TW to nie jest klub, to nie jest cos do czego sie dolacza, to jest cos czym jest sie cale zycie, od malenkosci. i jest to scisle powiazane ze stylem walki, wiec nie mozna byc TW nie majac zawodu TW. ktory musi byc wypasiony bo to jst TW.
Dyskusja i tak jest jalowa, bo choc chcial bym aby bylo inaczej, nie wierze w przywrocenie elitarek dla ogolu graczy.