Re: Stowarzyszenie Niziołków z Rdestowej Doliny
: 04 lip 2010 15:21
Uprzedzam, ze jestem za powstaniem stowarzyszenia niziolkow.
Napisz najpierw o tym co juz bylo walkowane kiedys czyli wizja ZH - zostala w pewnym momencie wypatrzona bo halflingi zaczely zachowywac sie jak niedorozwiniete dzieci. Mysle ze bardziej odpowiednie dla halflingow byloby wpasowanie sie do konwencji pietnastowiecznej (albo starszej) wsi brytyjskiej. Takie ograniczenie wbrew pozorom pozwala na swobode bo czy to brutalny wojownik czy spokojny ogrodnik czy ktokolwiek inny powiazany bylby pewnymi cechami wspolnymi charakteru (np. wybrednosc wzgledem jedzenia, zamilowanie do zycia w spokoju - mimo tego ze jest sie wojownikiem, wysmakowanie jesli chodzi o gust) Rozumiecie o co mi chodzi? Swoboda w odgrywaniu ale wpasowanie sie do konewencji.
Oczywiscie to "wypatrzenie" przeszlo na niziolki. Wizje przedstawione przez Violle mnie sie nie podobaja bo powielaja infantylizmy halflingow obecnych (Np proca, rytual ziemniaka, rdestowa dolina)
Glupie to jest zarzuac ze stow. niziolkow przypomina Zh bo to nic fajnego jest przypominac zgromadzenie przyglupich dzieci.
Niziolki to niziolki a halflingi to halflingi. Swiat Sapka jest inny niz warhammer sa roznice rasowe. Wydaje mi sie Huggo dobrze napisal o tych niziolkach. W skrocie halflingi wpasowuja sie w konwencje wsi - sa troche odiziolowane. Niziolki tak to zrozumialem czytajac "Wiedzmina" sa totalnie zasymilowani, przebiegli. Maja glowe na karku, swietnie sie wpasowuja w spoleczenstwo. Halflingi to takiej bardziej zblazowane bufony. Zamkniete w swoich luksusowych smajalach na prowincji.
A jesli chodzi o Arkadie w praktyce to dwa warianty dla tej samej rasy to dobry pomysl. Halfling i niziolek to dwie inne nazwy. To jest duza roznica (wieksza niz elf z Drakwald i z Loren - mniej wiecej taka jak polelf i elf)
Stowarzyszenie halflingow z Fandall i Zh jednoczesnie to bzdura. Ale Stow. Niziolkow i Zh to dobry pomysl.
Stowarzyszenie niziolkow TAK ale nie w formie chatki z piernika bez czarownicy tylko w czyms realniejszym wpasowujacym sie do swiata Sapkowskiego.
Napisz najpierw o tym co juz bylo walkowane kiedys czyli wizja ZH - zostala w pewnym momencie wypatrzona bo halflingi zaczely zachowywac sie jak niedorozwiniete dzieci. Mysle ze bardziej odpowiednie dla halflingow byloby wpasowanie sie do konwencji pietnastowiecznej (albo starszej) wsi brytyjskiej. Takie ograniczenie wbrew pozorom pozwala na swobode bo czy to brutalny wojownik czy spokojny ogrodnik czy ktokolwiek inny powiazany bylby pewnymi cechami wspolnymi charakteru (np. wybrednosc wzgledem jedzenia, zamilowanie do zycia w spokoju - mimo tego ze jest sie wojownikiem, wysmakowanie jesli chodzi o gust) Rozumiecie o co mi chodzi? Swoboda w odgrywaniu ale wpasowanie sie do konewencji.
Oczywiscie to "wypatrzenie" przeszlo na niziolki. Wizje przedstawione przez Violle mnie sie nie podobaja bo powielaja infantylizmy halflingow obecnych (Np proca, rytual ziemniaka, rdestowa dolina)
Glupie to jest zarzuac ze stow. niziolkow przypomina Zh bo to nic fajnego jest przypominac zgromadzenie przyglupich dzieci.
Niziolki to niziolki a halflingi to halflingi. Swiat Sapka jest inny niz warhammer sa roznice rasowe. Wydaje mi sie Huggo dobrze napisal o tych niziolkach. W skrocie halflingi wpasowuja sie w konwencje wsi - sa troche odiziolowane. Niziolki tak to zrozumialem czytajac "Wiedzmina" sa totalnie zasymilowani, przebiegli. Maja glowe na karku, swietnie sie wpasowuja w spoleczenstwo. Halflingi to takiej bardziej zblazowane bufony. Zamkniete w swoich luksusowych smajalach na prowincji.
A jesli chodzi o Arkadie w praktyce to dwa warianty dla tej samej rasy to dobry pomysl. Halfling i niziolek to dwie inne nazwy. To jest duza roznica (wieksza niz elf z Drakwald i z Loren - mniej wiecej taka jak polelf i elf)
Stowarzyszenie halflingow z Fandall i Zh jednoczesnie to bzdura. Ale Stow. Niziolkow i Zh to dobry pomysl.
Stowarzyszenie niziolkow TAK ale nie w formie chatki z piernika bez czarownicy tylko w czyms realniejszym wpasowujacym sie do swiata Sapkowskiego.