Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Ja mam jedna prośbe. Nie piszcie 'wszyscy chca zmian'. Bo nawet jeżeli jedna osoba nie chce to oznacza to że nie wszyscy. Nie wypowiadajcie się w imieniu innych osób. A do tego jeżeli ktoś nie zgadza się z propozycjami Ulava to nie znaczy że go hejtuje. Po prostu ma prawo sie nie zgadzać. Mi osobiście kompletnie nie podoba się pomysł z jakimiś flagami do PvP, z jakimiś polami bitew gdzie można się lać. Bo to jest dla mnie sztuczne sterowanie zachowaniem graczy. I dlatego moim zdaniem arka była i jest unikalna bo jest nieprzewidywalna. Problem z ziołami moim zdaniem jest taki że za dużo daja. Więc najlepiej ograniczyć je do sposobu zarobkowania i żeby nie wpływały na przebieg rozgrywki i na postacie. Mamy formy, wystarczy.
Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Ehh.. Dobra, to alegorią.
Kochani.. wszyscy proponujecie jakieś zmiany (lepsze, gorsze - nieistotne), ale wszystkie te zmiany są w obrębie zaistniałego status quo. Lecąc alegorią to trochę tak, jakbyśmy byli grupką ludzi uprawiających jedno poletko. I jeden chce w tym kącie posadzić kukurydzę, drugi konopię, jeden nawozić fosforem ,a drugi, swojsko, nawozem swojego osiołka. I wszyscy są na siebie trochę wkurwieni... Bo dwa lata temu x ygrekowi rozdeptał ulubioną dynię, a y - zetowi wyrwał trzy sadzonki marchewki pod swoje buraki. Tymczasem poletko z roku na rok coraz bardziej zarasta okolicznym lasem, bo wszyscy są już tak zajęci kłótniami, że w dupie mają karczowanie siejących się drzewek i tylko obwiniają się wzajemnie o to, że pola coraz mniej...
Ja natomiast miałbym inną propozycję. Zamiast żreć się o to, czy posadzić trzy marchewki więcej, czy dwa ogórki, proponuje, by wziąć dupę w troki, kilka siekier i... poszerzyć poletko. Zamiast spierać się o to, czy taki tweek jakiegoś aspektu da komuś trochę więcej, czy taki... zadbać o WSPÓLNĄ GRĘ. I o to, by znacząco poszerzyć bazę graczy.
Bo ,jeżeli udałoby się znacząco poszerzyć community, to, sami zobaczcie.. Świat nagle jakby odżyje.. zamiast oglądać wkoło te same gęby, przechodzić te same interakcje - nagle zjawi się więcej umysłów i.. pomysłów. Gildie się rozrosną, będzie z kim grać, będzie się z kim naparzać, będzie z kim, zwyczajnie, porozmawiać, ogarnąć jakiś wewnętrzny projekt. Chyba nikt sie nie będzie kłócił z tym, że, w tego typu grze - gracze to jej krwiobieg.
Może więc zadbajmy o coś, co wspólnie może dać nam jeszcze sporo frajdy?
Drogi widzę dwie:
1. To, co swego czasu postulował Pipek, czyli jakaś ogarnięta kampania na Fejsie/społecznościówkach. (można nawet jakiś Patronite czy inne Zbiórki ogarnąć)
2. Uderzyć do bazy ludzi, którzy już gierczą - czyli wszelkiego typu zlotów. Bo powieszenie plakatu, wśród pierdyliarda innych to, wybaczcie, ale chuja daje. Wizowie robią w wolontariacie.. to może niegłupio by było, by część bazy graczy tez dupy ruszyła. Osobiście ogarnę Wrocek jak coś. Wpaść, rozstawić stolik z lapem. Jak ktoś bawi sie w reko, czy HEMA to pouczyć ludzi szermierki, zagadać.. każda taka interakcja to spora szansa na nowego gracza. To tylko parę godzin rocznie, a efekt może być całkiem spoko.
No i w uzupełnieniu do tego.. Arka to gra z fchuj wysokim progiem wejścia. Nowy gracz literalnie nie wie, w co rękę włożyć, by mu coś łba nie odgryzło. Więc warto byłoby się tymi ludkami trochę zaopiekować. Pokazać co i jak.. Nawet, o zgrozo, pozwolić im polatać z tą czy inną gildią, bez konsekwencji w postaci późniejszego wpierdolu... Dajcie im się wciąnać, okrzepnąć, dołączyć gdzieś i wtedy lejcie ile wola... Ale, jako człowiek, który wrócił po 20 latach.. zasada, że jak Cię z kimś zobaczą, to lecisz na czarne listy jest... w cholerę zniechęcająca. Nie do expienia z jakąś gildią. Do gry w ogóle.
Jak ktoś ma coś do uzupełnienia to serdecznie zapraszam.
Kochani.. wszyscy proponujecie jakieś zmiany (lepsze, gorsze - nieistotne), ale wszystkie te zmiany są w obrębie zaistniałego status quo. Lecąc alegorią to trochę tak, jakbyśmy byli grupką ludzi uprawiających jedno poletko. I jeden chce w tym kącie posadzić kukurydzę, drugi konopię, jeden nawozić fosforem ,a drugi, swojsko, nawozem swojego osiołka. I wszyscy są na siebie trochę wkurwieni... Bo dwa lata temu x ygrekowi rozdeptał ulubioną dynię, a y - zetowi wyrwał trzy sadzonki marchewki pod swoje buraki. Tymczasem poletko z roku na rok coraz bardziej zarasta okolicznym lasem, bo wszyscy są już tak zajęci kłótniami, że w dupie mają karczowanie siejących się drzewek i tylko obwiniają się wzajemnie o to, że pola coraz mniej...
Ja natomiast miałbym inną propozycję. Zamiast żreć się o to, czy posadzić trzy marchewki więcej, czy dwa ogórki, proponuje, by wziąć dupę w troki, kilka siekier i... poszerzyć poletko. Zamiast spierać się o to, czy taki tweek jakiegoś aspektu da komuś trochę więcej, czy taki... zadbać o WSPÓLNĄ GRĘ. I o to, by znacząco poszerzyć bazę graczy.
Bo ,jeżeli udałoby się znacząco poszerzyć community, to, sami zobaczcie.. Świat nagle jakby odżyje.. zamiast oglądać wkoło te same gęby, przechodzić te same interakcje - nagle zjawi się więcej umysłów i.. pomysłów. Gildie się rozrosną, będzie z kim grać, będzie się z kim naparzać, będzie z kim, zwyczajnie, porozmawiać, ogarnąć jakiś wewnętrzny projekt. Chyba nikt sie nie będzie kłócił z tym, że, w tego typu grze - gracze to jej krwiobieg.
Może więc zadbajmy o coś, co wspólnie może dać nam jeszcze sporo frajdy?
Drogi widzę dwie:
1. To, co swego czasu postulował Pipek, czyli jakaś ogarnięta kampania na Fejsie/społecznościówkach. (można nawet jakiś Patronite czy inne Zbiórki ogarnąć)
2. Uderzyć do bazy ludzi, którzy już gierczą - czyli wszelkiego typu zlotów. Bo powieszenie plakatu, wśród pierdyliarda innych to, wybaczcie, ale chuja daje. Wizowie robią w wolontariacie.. to może niegłupio by było, by część bazy graczy tez dupy ruszyła. Osobiście ogarnę Wrocek jak coś. Wpaść, rozstawić stolik z lapem. Jak ktoś bawi sie w reko, czy HEMA to pouczyć ludzi szermierki, zagadać.. każda taka interakcja to spora szansa na nowego gracza. To tylko parę godzin rocznie, a efekt może być całkiem spoko.
No i w uzupełnieniu do tego.. Arka to gra z fchuj wysokim progiem wejścia. Nowy gracz literalnie nie wie, w co rękę włożyć, by mu coś łba nie odgryzło. Więc warto byłoby się tymi ludkami trochę zaopiekować. Pokazać co i jak.. Nawet, o zgrozo, pozwolić im polatać z tą czy inną gildią, bez konsekwencji w postaci późniejszego wpierdolu... Dajcie im się wciąnać, okrzepnąć, dołączyć gdzieś i wtedy lejcie ile wola... Ale, jako człowiek, który wrócił po 20 latach.. zasada, że jak Cię z kimś zobaczą, to lecisz na czarne listy jest... w cholerę zniechęcająca. Nie do expienia z jakąś gildią. Do gry w ogóle.
Jak ktoś ma coś do uzupełnienia to serdecznie zapraszam.
Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Bardzo chętnie przyjmę jedna opinie kogokolwiek, która nie jest trollem, że żadne zmiany nie są potrzebne. Nigdy takiej nie widziałam. Nawet Torgenie, sam widzisz, że też masz jakiś pomysł na zioła i chętnie byś je zmienił. Pewnie jest więcej rzeczy, które chciałbyś, żeby wyglądały inaczej.
Z tym uogólnieniem jest tak, jak z powiedzeniem, że wszyscy oddychają. Jasne, niektórzy właśnie zmarli, inni wstrzymują oddech, ale co do zasady jest to prawda. I jak bardzo ktoś by nie chciał oddychać tym samym powietrzem co Isill, to wszyscy oddychamy tym samym powietrzem.
I zgadzam się z Istiriusem. Są rzeczy, które możemy zrobić sami. Co więcej, poza ściąganiem graczy? No, na przykład, dogadać się. Wiecie że nic nie stoi na przeszkodzie tego, żebyśmy my, jako gracze, ustalili jakieś "non pvp" godziny, w których powiedzmy - można się atakować, ale nie można gonić? Zupełnie "nad stołem" możemy to zrobić. Możemy też dogadać się jakoś w sprawie oddawania itemow po fragach czy właśnie bicia małych postaci.
A co do dresów, to np. Dorota Masłowska kocha dresów i ja też. UwU SC stronk tylko łyse głowy i ortalion. Pod tym względem są gusta i guściki, chociaż też mogę zgodzić się, że większość osób nie lubi dresów - ale jest jakaś grupa ludzi, których widuje się na ulicy i z dumą noszą dresy, więc jest z całą pewnością większą, niż osoby przekonane, że Arka jest perfekcyjna taka, jaka jest. Ukrywajkami zaś grają ludzie po każdej stronie barykady, więc nie mam pojęcia, skąd przytyk do wjurek.
Z tym uogólnieniem jest tak, jak z powiedzeniem, że wszyscy oddychają. Jasne, niektórzy właśnie zmarli, inni wstrzymują oddech, ale co do zasady jest to prawda. I jak bardzo ktoś by nie chciał oddychać tym samym powietrzem co Isill, to wszyscy oddychamy tym samym powietrzem.
I zgadzam się z Istiriusem. Są rzeczy, które możemy zrobić sami. Co więcej, poza ściąganiem graczy? No, na przykład, dogadać się. Wiecie że nic nie stoi na przeszkodzie tego, żebyśmy my, jako gracze, ustalili jakieś "non pvp" godziny, w których powiedzmy - można się atakować, ale nie można gonić? Zupełnie "nad stołem" możemy to zrobić. Możemy też dogadać się jakoś w sprawie oddawania itemow po fragach czy właśnie bicia małych postaci.
A co do dresów, to np. Dorota Masłowska kocha dresów i ja też. UwU SC stronk tylko łyse głowy i ortalion. Pod tym względem są gusta i guściki, chociaż też mogę zgodzić się, że większość osób nie lubi dresów - ale jest jakaś grupa ludzi, których widuje się na ulicy i z dumą noszą dresy, więc jest z całą pewnością większą, niż osoby przekonane, że Arka jest perfekcyjna taka, jaka jest. Ukrywajkami zaś grają ludzie po każdej stronie barykady, więc nie mam pojęcia, skąd przytyk do wjurek.
Rasande I Zwana Okrutnicą, Matka Kóz, Obłaskawicielka Krasnoludów, Żbiczek lub Broggha, jedno z dwóch, nigdy oba na raz
Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Proponuję tego ludzkiego podejścia do gry się trzymać. Zacznijmy zmiany od siebie a potem zmieniajmy wizów, mechaniki czy zasady gry. Znam wiele osób, które zniechęciły się całkiem do Arkadii przez jednostronnie podtrzymywane lub wymuszane konflikty na przestrzeni ostatnich lat. Zresztą znasz moje zdanie bo gadaliśmy o tym nie raz.Frustracja rośnie i gracze wyładowują ją w złych miejscach. Sam przeciwny byłem wojnie z gnomami - nie dlatego, że RPGowo był to zły pomysł. Po prostu chodziło o graczy i ludzkie podejście do gry. Dlatego też działałem na rzecz pokoju.
Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Hej, słuchajcie.. a może jakoś zacząć ten proces jakąś możliwością porozmawiania jak ludzie? Kilka razy przewinęło się coś w stylu "Na zlotach potrafią jakoś rozmawiać". No to...
Chodźcie ogarniemy jakiś weekend, jakieś pi razy oko centralnie położone miejsce i ...zwyczajnie zrobimy sobie zlot. Mini, maksi. Nieważne.
Jak ktoś jest we Wrocku i chce na browar, to także chętnie.
Chodźcie ogarniemy jakiś weekend, jakieś pi razy oko centralnie położone miejsce i ...zwyczajnie zrobimy sobie zlot. Mini, maksi. Nieważne.
Jak ktoś jest we Wrocku i chce na browar, to także chętnie.

Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Zalozmy na chwilke, ze bedzie taki online ze bedzie chcialo sie zalogowac 400(!) osob na raz:
Z czym nowi napewno beda musieli sie borykac:
- Kolejka
- Starozytne i irytujace mechaniki
- Agresywni wspolgracze i bindy
- Zacieta rywalizacja o ostatniego goblina (gdzie dwie osoby na tym expowisku to duzo)
- Zacieta rywalizacja o jakiekolwiek zasoby, bo arka nie jest przygotowana na 200 osob na raz
- Przepasc w expie ze starszymi postaciami (Tak wiem wielce starczy do gry, ale nie po to sie gra zeby byc slabym)
- Pol roku idlowania zawodu
- Zeby cos konkretnego osiagnac to trzeba brac wolne w pracy, albo grac z pracy, albo nie miec pracy...
Napisze tak:
Dobrze, ze wizowie chronia nas przed naszymi wlasnymi pomysłami i "koryguja" pewne zachowania. Podejrzewam tez, ze wizowie doskolnale wiedza co robia i mozna tylko podziekowac za ich niewzruszone charaktery i goscine w ich projekcie! Nic wiecej. Mozna tez pajacowac z notkami na forum, ale faktycznie to realnie nie ma sie na nic wpływu. Arka jest taka gra ze sam musisz sobie znalesc na niej zajecie i akceptowac jej niedogodnosci. Darowanemu koniu sie w zeby nie zaglada.
No i podobno wizogodziny to problem, ale nie az taki jak ludzie sądza.
Gdyby koderzy sie zebrali to, by mogli napisac jakies "latajace jednorożce na mithryle" ale taki jednorozec zupelnie nie pasuje do klimatu gry.
Nie mowiac ze ruszenie tego pewnie wysypalo by masywna ilosc bledow wiec... Lepiej jest jak jest. Bo mimo wszystko arka od strony technicznej jest stabilna.
Podobno sa gotowe mechaniki mudow i mozna sobie postawic wlasnego prawie zerowym kosztem. Moze to jest rozwiazanie dla tych co chca szybkich radykalnych zmian. Beda mogli poznac wlasna atmosfere i roszczeniowosc uzytkownikow.
Grajcie w grze!
Z czym nowi napewno beda musieli sie borykac:
- Kolejka
- Starozytne i irytujace mechaniki
- Agresywni wspolgracze i bindy
- Zacieta rywalizacja o ostatniego goblina (gdzie dwie osoby na tym expowisku to duzo)
- Zacieta rywalizacja o jakiekolwiek zasoby, bo arka nie jest przygotowana na 200 osob na raz
- Przepasc w expie ze starszymi postaciami (Tak wiem wielce starczy do gry, ale nie po to sie gra zeby byc slabym)
- Pol roku idlowania zawodu
- Zeby cos konkretnego osiagnac to trzeba brac wolne w pracy, albo grac z pracy, albo nie miec pracy...
Napisze tak:
Dobrze, ze wizowie chronia nas przed naszymi wlasnymi pomysłami i "koryguja" pewne zachowania. Podejrzewam tez, ze wizowie doskolnale wiedza co robia i mozna tylko podziekowac za ich niewzruszone charaktery i goscine w ich projekcie! Nic wiecej. Mozna tez pajacowac z notkami na forum, ale faktycznie to realnie nie ma sie na nic wpływu. Arka jest taka gra ze sam musisz sobie znalesc na niej zajecie i akceptowac jej niedogodnosci. Darowanemu koniu sie w zeby nie zaglada.
No i podobno wizogodziny to problem, ale nie az taki jak ludzie sądza.
Gdyby koderzy sie zebrali to, by mogli napisac jakies "latajace jednorożce na mithryle" ale taki jednorozec zupelnie nie pasuje do klimatu gry.
Nie mowiac ze ruszenie tego pewnie wysypalo by masywna ilosc bledow wiec... Lepiej jest jak jest. Bo mimo wszystko arka od strony technicznej jest stabilna.
Podobno sa gotowe mechaniki mudow i mozna sobie postawic wlasnego prawie zerowym kosztem. Moze to jest rozwiazanie dla tych co chca szybkich radykalnych zmian. Beda mogli poznac wlasna atmosfere i roszczeniowosc uzytkownikow.
Grajcie w grze!
W oczekiwaniu na TE święta. 

Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Ziomek... Czy Ty właśnie... narzekałeś na możliwość tego, że w grze będzie ZA DUŻO WSPÓŁGRACZY i ci plebs expowiska zadepcze?! xD
Serio?
Człowieku.. Arka to gra RPG. Nie wiem, jak z Twojej perspektywy, ale z mojej interakcja z innymi graczami to jej największa wartość.. Będą kolejki (OBY!!) to po prostu poczekam
Co do reszty to, po kolei:
1. Się poczeka.
2. Dyskusja o tym, co i jak ewentualnie zmienić
3. Nie bądź agresywny - jeden problem mniej. Widzisz agresywnego - reaguj - drugi problem mniej.
4. Ja tam raczej widzę tworzenie drużyn, żeby zamiast samotnie goblina, pospołu zarznąć orka, ale to ja, ja lubię we współpracę z ludźmi i uważam, że to gra ZESPOŁOWA.
5. Emmm... jakie zasoby? Może wreszcie HANDEL będzie miał sens...
6. Gra się po to, by było przyjemnie. Niezależnie od tego, jaki masz poziom siły. No chyba, ze budujesz sobie ego na literkowej grze.. no ale to już nie mój problem.
7. Dziwna ta mechanika, nie jestem jej miłośnikiem, ale jakoś przeżyłem.
8. Można też nie osiągać, a po prostu cieszyć sie procesem - polecam.
W ogóle.. mega dziwny post.. Skoro tak tu słabo, to... po cholerę tu jesteś...?
Odnośnie wizów - za prowadzenie gry w wolontariacie - szacun. Przy jednoczesnej chęci zdrowego dialogu z community graczy i ofertą wsparcia w rozwoju gry, która jest dla nas w jakiś sposób istotna. Tyle.
Serio?
Człowieku.. Arka to gra RPG. Nie wiem, jak z Twojej perspektywy, ale z mojej interakcja z innymi graczami to jej największa wartość.. Będą kolejki (OBY!!) to po prostu poczekam

Co do reszty to, po kolei:
1. Się poczeka.
2. Dyskusja o tym, co i jak ewentualnie zmienić
3. Nie bądź agresywny - jeden problem mniej. Widzisz agresywnego - reaguj - drugi problem mniej.
4. Ja tam raczej widzę tworzenie drużyn, żeby zamiast samotnie goblina, pospołu zarznąć orka, ale to ja, ja lubię we współpracę z ludźmi i uważam, że to gra ZESPOŁOWA.
5. Emmm... jakie zasoby? Może wreszcie HANDEL będzie miał sens...
6. Gra się po to, by było przyjemnie. Niezależnie od tego, jaki masz poziom siły. No chyba, ze budujesz sobie ego na literkowej grze.. no ale to już nie mój problem.
7. Dziwna ta mechanika, nie jestem jej miłośnikiem, ale jakoś przeżyłem.
8. Można też nie osiągać, a po prostu cieszyć sie procesem - polecam.
W ogóle.. mega dziwny post.. Skoro tak tu słabo, to... po cholerę tu jesteś...?
Odnośnie wizów - za prowadzenie gry w wolontariacie - szacun. Przy jednoczesnej chęci zdrowego dialogu z community graczy i ofertą wsparcia w rozwoju gry, która jest dla nas w jakiś sposób istotna. Tyle.
Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Wiewiórki, byłe i obecne żądają zmian i dymisji wizów. Ulav głosem muda. Ściągnie tu 4000 graczy tylko przywróćcie Isilla i koronujcie go na króla muda.
Nixa i Eti szanuję choć pewnie to niewiele znaczy. Ciężko mi powiedzieć czemu Rafgart się tak zachował. Wątpię jednak czy podpinanie się pod protest Ulava pozwoli znaleźć odpowiedź. Ja raz zgłosiłem błąd dostałem odpowiedź właśnie od Rafgarta po godzinie. Wysłał mi list, zwykłemu podróżnikowi. Nie mam pojęcia dlaczego nie chce gadać z głową neutralnej gildii.
Więcej już tu nie napiszę, bo ten temat na to nie zasługuje.
Nixa i Eti szanuję choć pewnie to niewiele znaczy. Ciężko mi powiedzieć czemu Rafgart się tak zachował. Wątpię jednak czy podpinanie się pod protest Ulava pozwoli znaleźć odpowiedź. Ja raz zgłosiłem błąd dostałem odpowiedź właśnie od Rafgarta po godzinie. Wysłał mi list, zwykłemu podróżnikowi. Nie mam pojęcia dlaczego nie chce gadać z głową neutralnej gildii.
Więcej już tu nie napiszę, bo ten temat na to nie zasługuje.
Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
To bardzo ciekawe, że taki temat powstał akurat teraz.
Mudy tracą na popularności i tego trendu odwrócić się nie da. Jednakże przez ostatnie 2-3 lata cały proces przyśpieszyli gracze, którym Arkadia pomyliła się z grą z gatunku 'esport'.
Zgłosiłam w swojej karierze kilka pomysłów i nie mam specjalnych pretensji, że nikt ich nie zakodował. A dlaczego? Bo byle pierdoła to ogrom pracy a oczekiwanie, że ta garstka czarodziei zamieni się w mikro korporację, podwinie rękawy i wszystko naprostuje, uważam za niedorzeczne.
Inaczej na to patrzyłam 20 lat temu, ale to była wtedy inna gra.
Podsumowując, cieszmy się z tego co jest i nie psujmy zabawy innym.
Mudy tracą na popularności i tego trendu odwrócić się nie da. Jednakże przez ostatnie 2-3 lata cały proces przyśpieszyli gracze, którym Arkadia pomyliła się z grą z gatunku 'esport'.
Zgłosiłam w swojej karierze kilka pomysłów i nie mam specjalnych pretensji, że nikt ich nie zakodował. A dlaczego? Bo byle pierdoła to ogrom pracy a oczekiwanie, że ta garstka czarodziei zamieni się w mikro korporację, podwinie rękawy i wszystko naprostuje, uważam za niedorzeczne.
Inaczej na to patrzyłam 20 lat temu, ale to była wtedy inna gra.
Podsumowując, cieszmy się z tego co jest i nie psujmy zabawy innym.
Re: Nie podoba się, to nie wizuj - Dyskusja o komunikacji z graczami
Pieprzysz człowieku, jak potłuczony. Tępy tribalizm wszedł Ci na zdolność czytania ze zrozumieniem.Dormont pisze: ↑03 wrz 2025 14:40 Wiewiórki, byłe i obecne żądają zmian i dymisji wizów. Ulav głosem muda. Ściągnie tu 4000 graczy tylko przywróćcie Isilla i koronujcie go na króla muda.
Nixa i Eti szanuję choć pewnie to niewiele znaczy. Ciężko mi powiedzieć czemu Rafgart się tak zachował. Wątpię jednak czy podpinanie się pod protest Ulava pozwoli znaleźć odpowiedź. Ja raz zgłosiłem błąd dostałem odpowiedź właśnie od Rafgarta po godzinie. Wysłał mi list, zwykłemu podróżnikowi. Nie mam pojęcia dlaczego nie chce gadać z głową neutralnej gildii.
Więcej już tu nie napiszę, bo ten temat na to nie zasługuje.
Nie widziałem w tym wątku ANI JEDNEGO wezwania do dymisji Wizów - wskaż cytat, albo przyznaj, ze ordynarnie kłamiesz.
Nie widziałem w tym wątku ANI JEDNEGO wezwania do przywrócenia Isilla - wskaz cytat, albo przyznaj, że ordynarnie kłamiesz.
Co to za kretyński podział?! Wiewiórki/Niewiewiórki. Człowieku, mówisz o GRACZACH. Takich samych jak Ty. Próbujących usprawnić komunikacje bazy graczy z Administracją muda. No chyba, że masz sie za lepszego od nas, przeciętnych zjadaczy chleba, Ty wizów masz na speed dialu, a wieczorami przylatuje sowa z opisami najbliższych planów, wtedy - pardon.

Ogarnij bazę... Serio.
Nie do końca się zgodzę. Właśnie casus mojego dzieciaka pokazał mi, iż wcale niekoniecznie... Jak młodej udało sie ściągnąć na grę bez jakiejkolwiek warstwy graficznej trójkę dzieciaków w wieku 11 lat.. to może z tym młodym pokoleniem nie będzie tak najgorzej xD