Strona 3 z 4

Re: szlachta

: 23 lip 2009 12:52
autor: Rafgart
Na Arkadii juz jest elitarny klub osob pasowanych. Ilosc osob w nim sadze dobrze oddaje realia. Temat wiec troche bez sensu imho.

Co do kodowania klubow, to przede wszystkim liczy sie pomysl, ale robienie czegos dla kilku osob konczy sie jak z tym klubem "Ishy i Karnosa". Po co to? Co wnosi do swiata? Ile osob z tego korzysta?
Nie lepsza by byla masowa wyznaniowka dla elfow z Warhammera?

Re: szlachta

: 23 lip 2009 13:14
autor: Rotkiv
No tak... tyle ze

wspomniani wyznawcy "Ishy i Karnosa" tak jak napisales byli/sa stworzeni dla bardzo waskiej liczby graczy. Podobnie zreszta z Elitarnym klubem osob pasowanych (trzeba byc czlowiekiem, miec pochodzenie z Imperium badz brak, byc mezczyzna, wyznawca Sigmara).

Piszac o elitarnosci mialem takze na mysli to na jakiej zasadzie mozna by sie stac czlonkiem klubu (poprzez napisanie podania, np.).
Wydaje mi sie, ze trzy osoby odpowiedzialne za to bylyby najlepszym rozwiazaniem.

Tak wiec klub szlachecki jaki mam i mialem na mysli nie bylby elitarny, a masowy.



re dol:

Niby racja, jednak przy takiej a nie innej liczbie graczy tak to wlasnie bedzie wygladac.

Re: szlachta

: 23 lip 2009 13:35
autor: Buluar
Takie wtracenie dot. notek Rafgarta i Rotkiva.

Czy moze mi ktos wyjasnic dlaczego "elitarnosc" gildii, klubow, czegokolwiek, na Arce utozsamiana jest z iloscia czlonkow w owej strukturze? (Takze umiejetnosciami, ale nie chce tu rozpoczynac donkiszoterii).

Czy klub nie moze byc elitarny i miec wielu czlonkow? Bardzo duze sito przy rekrutacji, obowiazki, nakazy, zakazy, odpowiedni poziom gry reprezentowany przez czlonkow (nie chodzi tu o skrypty, tylko oczywiscie o odgrywanie czegos, co owa elitarnosci narzuca). Jesli znajdzie sie sporo zapalencow, chcacych i mogacych splenic te wymagania to chyba tym lepiej.

Re: szlachta

: 23 lip 2009 14:10
autor: Rafgart
Elitarnosc to przede wszystkim zalozenia i oczekiwania w stosunku do czlonkow.
Sposob przyjmowania ma w tym pomagac lub wrecz umozliwiac. Klub aj ma raczej male szanse na egzekwowanie od czlonkow odpowiednich zachowan.

Niestety wszyscy mamy swoje slabosci, wiec zalozenia zalozeniami, a czesto sie zdarza, ze ktos przyjmuje sekondy kolegow lub postaci panienek, ktora lubia przesiadywac innym na kolanach na zjazdach.
Zeby cos takiego ograniczyc wprowadza sie rozne rozwiazania. Ograniczenie ilosci jest najprostszym, ale i najgorszym z nich.
Najlepiej jakby cala organizacja elitarna ponosila jakis koszt przyjecia kazdej nowej osoby, tak aby ta decyzja byla dobrze przemyslana. Oczywiscie cos takiego wymaga pomyslu i zakodowania.

Re: szlachta

: 23 lip 2009 14:36
autor: Ovidus
Rafgart pisze:...
Najlepiej jakby cala organizacja elitarna ponosila jakis koszt przyjecia kazdej nowej osoby, tak aby ta decyzja byla dobrze przemyslana. Oczywiscie cos takiego wymaga pomyslu i zakodowania.
Jakiekolwiek koszty przyjecia nowej osoby tylko poglebia nature przyjmowania znajomych. (W mysl znam go wiec wiem kogo przyjmuje). Pewnych rzeczy sie nie da uniknac, tymbardziej ze gracz jest gotow wiecej poswiecic dla "znajomego" niz dla kogos obcego. Jedyne rozwiazanie jakie przychodzi mi obecnie do glowy, to ustanowienie grupy osob, ktorzy w wyniku glosowania przyjmuja kandydata. Pod warunkiem ze owa "rada" musialaby by sie skladac z przypadkowych osob. Dopiero utrata pewnych "rzeczy" przez ta grupe osob spowodowalaby, ze decyzje bylyby bardziej przemyslane. (Ale to i tak wszystko do czasu, poki cala "rada" nie pojdzie w rzeczywistosci spotkac sie razem na piwo.)
Pozdrawiam.

Re: szlachta

: 23 lip 2009 14:49
autor: Eve
Niestety. I nie sądzę, żeby się to dało całkowicie wyeliminować.

Ale ale, w tym konkretnym temacie - może faktycznie dobrym pomysłem jest to co było zaproponowane wyżej, żeby przy pomocy dużych nakładów (kasy, ew. czegoś co się wymyśli) móc sobie wyrobić herb/costam/costam za zgodą kilku osob, ktore będą to wszystko miały na "oczach".

Może ogromna kasa za zgodę (nie idąca do kieszeni tylko np kodowo wpłaca się do skarbca na "swoją ziemię" lub datek), póxniej wyrobienie itemu także za ogromną kasę. Czy to nie zniechęci żeby brać masowo jak popadnie? Może wtedy osoby, które się zdecydują tyle wydać faktycznie będą chciały odgrywać daną postać.

Opcjonalnie może nie będzie potrzeby robienia wtedy tej "rady".

Re: szlachta

: 23 lip 2009 16:16
autor: Werbat
Albo 'losować' trójkę członków klubu uprawnionych do danego głosowania. Na zasadzie: jest kandydat, większość osób (wymagana) go <popiera>, potem system losuje trójkę, która <glosuje>. Jak się wylosują ci, co nie poparli, to sorry, życie to nie jebajka ;-)

Re: szlachta

: 23 lip 2009 18:44
autor: Visborg
Ale kolesiostwo działa też w drugą stronę. Można bardzo dobrego kandydata odrzucić właśnie dlatego że to postać kogoś kogo się nie lubi... I przy losowanych radnych może paść właśnie na osobę wrogą i jej kolegę.

Taka mała żaluzja...

Re: szlachta

: 23 lip 2009 19:24
autor: Werbat
Dla mnie cały pomysł jest poroniony, to jest hard/heroic fantasy, a nie Pan Wołodyjowski. Tamten post był ironią.

Re: szlachta

: 23 lip 2009 22:34
autor: Ovidus
Poroniona to jest Arkadia i wymaga poronionych pomyslow.