Przykład konkurencji dla RA. Ależ prosze bardzo, ale ktoś kto decyduje się konkurować z pośrednikami handlu drewnem, liczy się że załatwią się z nim jak na pośredników w handlu drewnem przystało! Ktoś kto nie chce dostać po buzi, nie odgrywa cwaniaka. Jeśli zaś odgrywa cwaniaka, to musi umieć się obronić - albo mieć kolegów, albo nie odgrywać cwaniaka i zadzwonić po Zako... chciałem powiedzieć na policję. W rl tak działa, więc czemu na arce miało by być bardziej cukierkowo?
Więc - dalej nie widzę problemu. Może ktoś mi go wyraźniej wskazać?
Vicorin: kolego, fajnie kombinujesz, ale wolał nasza koncepcja opiera się na tym, że WYDAJE nam się, że te zmiany można wprowadzić bez zbytniej ingerencji w kod. Ot, dopisać coś, zamiast przepisywać.
Dalej - do argumentów za. Dlaczego nie ma nowych stowarzyszeń? Argument "bo jest ich już za dużo" jest dla mnie niepełny. Za dużo znaczy co? Jedna siedziba na drugiej stoi? Bynajmniej. Jest ich za dużo - to znaczy że nie ma dość wizów którzy mogli by się nimi opiekować - kodować, poprawiać błędy, pilnować porządku...
W naszej koncepcji chcemy wyeliminować ten problem. Z założenia mają to być stowarzyszenia nie wymagające ingerencji wizów - kwestia "przyklepania zgody" na wynajęcie kamienicy jest raczej ustepstwem od pierwotnej koncepcji dla zwiększenia poczucia stabilności niż koniecznym elementem.
Chcemy aby powstał pewien SCHEMAT, mechanizm który można dowolnie kopiować i rozwijać według pewnych zasad, ale który raz zapisany może być wykorzystany n-razy. Dotąd nowa gildia wymagała OGROMNEJ ilości pracy od wiza - wszystko musiało byc pisane od podstaw i rozważane, balansowane, oceniane... Nasz schemat ma się opierać na zasadzie klocków lego - zbuduj sobie gildie z gotowych elementów, o których wiemy że krzywde trudno sobie i innym nimi zrobić (nie że się nie da, wszystkim się da, ale to to prościej w ogóle zamknąć muda to nikt nikomu krzywdy nie będzie robić).
Gdy będzie gotowy taki schemat, tylko od inwencji, aktywności i chęci do działania GRACZY, nie wizów, będzie zależeć co się z tym stanie - czy będzie się rozwijać, czy rozpadnie się i zniknie, czy powstanie potęga która obali Zakon, czy też grupka dziwaków z których cały mud ma polewkę.
Nowa gildia według starej koncepcji oznacza że wiz, który by ją pisał dla kilku-kilkunastu graczy byłby oderwany od pracy która uszczęśliwiała by resztę graczy. Tymczasem według mojego pomysłu założenie nowej gildii wymagało by od wiza jednej komendy - zaakceptuj.
Czy były by to gildie-klony? Moim zdaniem nie. ponieważ charakter każdego stowarzyszenia zależał by konkretnie od ludzi do niego należących. Od ich upodobań, zainteresowań i celów. Czy niektóre były by do siebie podobne? No, Zakon i MC też są do siebie podobne - grupa wojowników bardzo religijnych i nie lubiących przeciwnej wiary.
Na razie tyle w kwestii tego co ja myślę na ten temat. Proszę o pytania, skargi, pretensje, krytyki, pomysły itd.