Blob pisze:Molu: Jesli sie ta postac zaloguje i jesli ja spotka i jesli bedzie sklonna mu sie przedstawic (lub ktos ja przedstawi) to ja sobie zapamieta.
Jesli zas ktorys z tych warunkow jest trudny do spelnienia to nie ma tej mozliwosci praktycznie.
Ciekawe kiedy ludzie zaczna sie umawiac przez komunikatory na przypominanie?
Zawsze sadzilem se komendy "kto", "zapamietaj", "zapomnij", "ostatnio" sluza do wzmacniania znajomosci i przyjazni zawartych na Mudzie.
Po tej reformie widac iz dla wizow "przyjaciel" to osoba ktora ci sie przedstawila raz na 2-3 miesiace (w przypadku kupca 2 tygodnie).
PS. Pieter: i widzisz teraz bedzie mozna oberwac nie tylko za "nieprzedstawianie sie" a rowniez za "przedstawianie sie" zalezy na jaka osobe trafisz. Ironia losu
Chyba ta rozmowa tu będzie lepiej pasowała.
Z jednej strony masz rację - ciężko będzie z zachowaniem w pamięci osób, które są naszym zdaniem warte tego, żeby o nich pamiętać.
Z drugiej strony - przekładając to na rl - jeśli przez rok czy dwa nie spotkałeś swojego kumpla od kieliszka - to może się zdarzyć, że zapomniałeś jak ma na imię, nie? Przynajmniej ja tak mam
![Uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
I nie ma sensu przytaczać argumentów dotyczących tego, że żona, że ojciec itp - bo z bliską rodziną raczej często się widujesz w domu. Arka to gra - wiadomo, że tu możesz mieć żonę i nie spotykać jej, bo jest w innym stowarzyszeniu, a wiadomo, że exp czy wojna są często ważniejsze w grze niż rpg z żoną i dziećmi. Mimo wszystko jednak - reforma dotyka wszystkich bez wyjątku - i tak samo jak Ty możesz kogoś zapomnieć, tak musisz zdawać sobie sprawę, że przez niektóre osoby możesz też zostać zapomniany. Jeśli będzie to dla wszystkich jasne i oczywiste to nie będzie problemu z tym, żeby w podobnym przypadku ktoś Ci się przedstawił.
Pamiętajmy też, że wizowie jasno stwierdzili, że reforma weszła w życie i pozostanie w grze. Można ją zaakceptować i grać dalej, albo przestać grać - tak samo jak było z każdą inna reformą wcześniej. Natomiast nie wiem czy jest sens płakać i smęcić nad tym jaka to zła zmiana i jakie jeszcze ma następstwa, czemu jeszcze będzie beznadziejna, bezsensowna itp. bo po prostu nic to nie da.
Trzeba patrzeć na jasne strony każdej zmiany. Ja na przykład widzę jedną rzecz, która wydaje się sensowna. Fakt, że zapomnisz wrogów, z którymi dawno się nie widziałeś - spowoduje, że nie będzie wiadomo czy są zalogowani czy nie. A to z kolei wpływa na fakt, że nie można się łatwo dowiedzieć jakie są szanse, że akurat idzie na Ciebie drużyna światła czy ciemności, czy miejsce w które ruszasz jest bezpieczne czy nie. Wcześniej bez sensu było wejście do świata, sprawdzenie "kto" - jest ich 10, więc pewnie mają jakąś wyprawę - więc mam to gdzieś, pogram seciem, albo obejrzę film. Albo odwrotnie - zadzwonię po ziomów i będziemy się bronili. Przez to mniejsze są szanse na zaskoczenie kogoś.