Nowsze płacze na magów
- Lieselotte
- Posty: 87
- Rejestracja: 19 maja 2017 19:34
Re: Nowsze płacze na magów
Nie widzisz tego, jak niezbalansowany jest ten pomysł pod kątem mechaniki? Tego, jak szybko przegrywałaby drużyna przeciwna, mając mniejszy/słabszy skład? Tego, ile wojen zostałoby wszczętych z tytułu tej mechaniki? Wliczając w to gildie niebojowe, na których można by żerować?
No zlituj się.
No zlituj się.
Re: Nowsze płacze na magów
Skala i "procent zmeczenia" jest do przedyskutowania.
Nie ma teraz znaczenia czy to bedzie 30% aktualnego poziomu tego, jak wytrzymaly na zmeczenie jest postac gracza, czy na przyklad stala liczba rowna np. 10% wytrzymalosci "świeżo stworzonego czlowieka".
Znaczenie ma tylko to, czy to co proponujemy naprawde uderza w nonPVP graczy.
Gildie nie stawiajace na PVP nadal beda robic co w ich mocy, by ten status utrzymac.
Argument ze pojscie na "wieksza smiertelnosc" walk sprowadzalo by sie do wiekszej ilosci wojen, by wlasnie ubic jak najwieksza ilosc osob, w prostej lini prowadzi nas do konkluzji ze dotyczy to kazdej czynnosci ktora mialaby wprowadzac zmiane na tym polu, podobnie sprawa by sie miala z "ciosem w plecy".
To co napisales sugeruje, ze wieksza smiertelnosc w walkach PVP automatycznie zwieksza "wojny o cokolwiek, byle tylko zabijac", co za tym idzie byloby to wlasnie zjawiskiem patologicznym.
Tym samym mocniejszy/skuteczniejszy/czestrzy "cios w plecy" nie sluzy odpatologicznieniu sytuacji istniejacej, a dziala jako element mocno patoloiczny.
Jasne rozgraniczenie graczy chcacych brac udzial w PVP od pozostalych mocno (osobiste zdanie, nie konsultowalem tego z nikim) ograniczy naduzycia ze strony tych pierwszych.
"Wojny" same w sobie powinny byc ostatecznoscia i jedyna mozliwoscia rozwiazania jakiejs sytuacji, nie zas idea sama w sobie.
W koncu chodzi o miodnosc PVP, nie zas o kille na kimkolwiek, byle tylko byly,
Prawda?
Nie ma teraz znaczenia czy to bedzie 30% aktualnego poziomu tego, jak wytrzymaly na zmeczenie jest postac gracza, czy na przyklad stala liczba rowna np. 10% wytrzymalosci "świeżo stworzonego czlowieka".
Znaczenie ma tylko to, czy to co proponujemy naprawde uderza w nonPVP graczy.
Gildie nie stawiajace na PVP nadal beda robic co w ich mocy, by ten status utrzymac.
Argument ze pojscie na "wieksza smiertelnosc" walk sprowadzalo by sie do wiekszej ilosci wojen, by wlasnie ubic jak najwieksza ilosc osob, w prostej lini prowadzi nas do konkluzji ze dotyczy to kazdej czynnosci ktora mialaby wprowadzac zmiane na tym polu, podobnie sprawa by sie miala z "ciosem w plecy".
To co napisales sugeruje, ze wieksza smiertelnosc w walkach PVP automatycznie zwieksza "wojny o cokolwiek, byle tylko zabijac", co za tym idzie byloby to wlasnie zjawiskiem patologicznym.
Tym samym mocniejszy/skuteczniejszy/czestrzy "cios w plecy" nie sluzy odpatologicznieniu sytuacji istniejacej, a dziala jako element mocno patoloiczny.
Jasne rozgraniczenie graczy chcacych brac udzial w PVP od pozostalych mocno (osobiste zdanie, nie konsultowalem tego z nikim) ograniczy naduzycia ze strony tych pierwszych.
"Wojny" same w sobie powinny byc ostatecznoscia i jedyna mozliwoscia rozwiazania jakiejs sytuacji, nie zas idea sama w sobie.
W koncu chodzi o miodnosc PVP, nie zas o kille na kimkolwiek, byle tylko byly,
Prawda?
Ostatnio zmieniony 18 mar 2018 18:55 przez Derdhang, łącznie zmieniany 1 raz.
他に方法はありません
- Lieselotte
- Posty: 87
- Rejestracja: 19 maja 2017 19:34
Re: Nowsze płacze na magów
Wspominałeś coś wcześniej o demagogii. Więc napiszę tylko, że nie masz pojęcia o czym piszesz, nie mam siły dłużej ciągnąć z Tobą tego tematu.
Re: Nowsze płacze na magów
Demagogia nazywam kazde odniesienie sie do czegos, jako do faktu, choc w zadnym wypadku nie jest to poparte niczym innym jak wlasnym "wydaje mi sie".
Cios w plecy odnosi sie wylacznie do sytuacji gdy wrog wychodzi z lokacji
Forma takze znaczaco ulatwia dogonienie i zabicie przeciwnika.Lieselotte pisze:Ostatnie tematy zamknięte, czas ponownie otworzyć krąg życia i śmierci. (:
Pytanie: Czy jest szansa na poprawienie ciosu w plecy?
Argumentacja:
- gracze mają do dyspozycji formę, która znacząco ułatwia ucieczkę,
Kara za zgon nie jest uzalezniona od ciosu w plecy.Lieselotte pisze:
- kara za zgon wynosi jedyne 10%,
Bledna sugestia jakoby srednia poziomu postaci byla pochodna PVP a w szczegolnosci "cios w plecy".Lieselotte pisze: pośrednim efektem powyższych jest znacząco wyższy średni poziom postaci, niż kilka lat temu, a co za tym idzie wyższa pula HP i możliwość przebiegnięcia w ucieczce większej ilości lokacji.
Zagadnienie merytoryczne,Lieselotte pisze: Powyższe czynniki sprawiają, że zabicie kogoś jest niesamowicie trudne. Zwłaszcza w sytuacji, gdy ciosy w plecy nie uruchamiają się z regularną skutecznością i nie mają zauważalnego bonusu do obrazeń.
Sugerowane rozwiązania:
- zwiększenie częstotliwości ciosów w plecy przy wyjściu wroga z lokacji,
- zwiększenie mnożnika obrażeń dla ciosów w plecy przy wyjściu wroga z lokacji.
Cios w plecy odnosi sie wylacznie do sytuacji gdy wrog wychodzi z lokacji
Spekulacja w temacie: czym jest patologia.Lieselotte pisze:Jak wiadomo w chwili obecnej dochodzi do wielu patologii. Drużyny swobodnie wychodzą z walk, by zaczekać na kolejną rundę zasłon/przebić i wrócić. Pojedynczy gracze w walkach drużynowych mogą spokojnie wychodzić i wracać do walki, gdy są celem ataku zbyt wielu przeciwników (i powtarzać ten manewr kilkukrotnie bez strachu, że spadną znacząco z życiem - więcej by stracili stojąc i czekając na zasłony, co praktycznie przeczy istnieniu umów drużynowych). Gonienie i doganianie rannego wroga przez kilkanaście, a często nawet dwadzieścia kilka lokacji, nie jest obecnie żadnym gwarantem wygranej. Często przed dobrych kilka "dogonień" możemy nie uświadczyć nawet pojedynczego ataku, który dosięgnie cel.
Trzeba zadac pierw podstawowe pytanie grajacym, jaki procent graczy pragnie takich zmian w PVP.Lieselotte pisze: No i podsumowując - to wszystko sprawia, że przeciwnik musi albo bardzo mocno spanikować i biec prosto traktem, żeby umrzeć, albo zginie na skutek czynników zewnętrznych - padów łącza, wyjścia po herbatę, rozmowy z klientem w taksówce. I takie śmierci obecnie przeważają.
Zmiana ciosu w plecy pozwoliłaby ponownie nadać poważniejszy ton potyczkom PvP, wymuszając jednocześnie rozważniejsze decyzje - albo uciekam z przekonaniem, że mnie nie dogonią, albo zostaję w walce, opierając się na swoich sojusznikach, bo zaraz mogę zostać mocno obity, jeżeli dam się złapać.
他に方法はありません
Re: Nowsze płacze na magów
Żeby wilk był syty i owca cała, trzeba by zakodować 'status pacyfisty'.
Status ten miałaby każda nowa postać. Traciłaby go po zaatakowaniu gracza lub "dobrego"/neutralnego NPC-a. Gracz dostawałby przy tym ostrzeżenie podobnie jak ma to miejsce obecnie, gdy atak spowodowałby trafienie na listy gończe. Do tego kilka specjalnych lokacji - sanktuariów, na które wejść mogliby tylko pacyfiści (jednym z nich mogłaby być Polana Przyjaźni[TM]).
UWAGA BO ANJOŁY!
Kiedy pacyfista miałby zginąć Z RĘKI GRACZA, byłby ratowany przez anioła stróża (czy inną harpię) i przenoszony do najblizszego sanktuarium bez straty expa ani ekwipunku. Taki anioł miałby powiedzmy godzine cooldowna i w tym czasie pacyfista mógłby normalnie zginąć z ręki gracza, ale mógłby ten czas przeczekać w sanktuarium albo nawet offline. Chodzi o to, żeby nie można tego wykorzystywać do bezkarnego szpiegowania, chamskiego wracania na miejsce "nie-zgonu" i innych nadużyć.
Może po wprowadzeniu czegoś takiego, szanowne półtora czarodzieja wzięłoby pod uwagę doprowadzenie PvP do stanu, w którym budziłoby ono wśród doświadczonych graczy jakieś emocje... Bo obecnie PvP przypomina grę w pokera, w której każdy może w dowolnym momencie zabrać swoje żetony z puli.
Status ten miałaby każda nowa postać. Traciłaby go po zaatakowaniu gracza lub "dobrego"/neutralnego NPC-a. Gracz dostawałby przy tym ostrzeżenie podobnie jak ma to miejsce obecnie, gdy atak spowodowałby trafienie na listy gończe. Do tego kilka specjalnych lokacji - sanktuariów, na które wejść mogliby tylko pacyfiści (jednym z nich mogłaby być Polana Przyjaźni[TM]).
UWAGA BO ANJOŁY!
Kiedy pacyfista miałby zginąć Z RĘKI GRACZA, byłby ratowany przez anioła stróża (czy inną harpię) i przenoszony do najblizszego sanktuarium bez straty expa ani ekwipunku. Taki anioł miałby powiedzmy godzine cooldowna i w tym czasie pacyfista mógłby normalnie zginąć z ręki gracza, ale mógłby ten czas przeczekać w sanktuarium albo nawet offline. Chodzi o to, żeby nie można tego wykorzystywać do bezkarnego szpiegowania, chamskiego wracania na miejsce "nie-zgonu" i innych nadużyć.
Może po wprowadzeniu czegoś takiego, szanowne półtora czarodzieja wzięłoby pod uwagę doprowadzenie PvP do stanu, w którym budziłoby ono wśród doświadczonych graczy jakieś emocje... Bo obecnie PvP przypomina grę w pokera, w której każdy może w dowolnym momencie zabrać swoje żetony z puli.
Re: Nowsze płacze na magów
Strasznie cwany pomysł. Nie możemy zabijać gp'ków to zróbmy tak żeby można było to zrobić, przy okazji mając w dupie to ze rozpieprzymy całkiem spójność świata.
A żeby nie było offtopic, do czego ma służyć w obecnej chwili przemykanie i ukrywanie w tej grze?
A żeby nie było offtopic, do czego ma służyć w obecnej chwili przemykanie i ukrywanie w tej grze?
Re: Nowsze płacze na magów
Do przemykania się i ukrywania się. Jestem w szoku, że tak prosto nazwane umiejętności są dla niektórych niezrozumiałe
Re: Nowsze płacze na magów
Jako gracz GP jak dotąd zaatakowany zostałem raz (domyślam się dlaczego choć, poza paroma emotami, żadnego rpga nie było), wiekszość zgildiowanych bojowo, nie przyprawiało mi problemów, jeden z zakonników nawet proponował (jestem ogrem) dołaczenie do drużyny celem ubicia lokalnego bossa. Wystarczy dodać safelocki dla GP i kto chce może się bawic w PK. Innaczej pojawia się pytanie jak daleko ma uciekać gracz gp zanim może się przelogować badz zakończyć.
Re: Nowsze płacze na magów
Tarran, że niby taki emot?
Ostatnio zmieniony 28 mar 2018 16:09 przez Maggio, łącznie zmieniany 3 razy.