Kodeks wojenny.
Re: Kodeks wojenny.
Umowa jest potrzebna, po to żeby większość była zgodna co do tego co to znaczy klasa i w jaki sposób ma się ona przejawiać. Bo jeden może uważać że klasa to jest nie gonić uciekających, a inny goni, ale nie atakuje niezgildiowanych itp itd.
Przecież nawet wpis w ?zasadach mówi "zabijanie postaci jest ostatecznością". I sądzę że ilu graczy, tyle teorii co to znaczy "ostateczność". Dla mnie ostateczność to "walczymy, on nie ucieka więc umiera. Ucieknie to wygrałem i nie gonię". Ale rozmawiałem z kilkoma osobami i każda miała inne zdanie.
Proponowane rozwiązanie kodowe jest dla mnie o tyle wątpliwe, bo zbyt łatwo jest to wykorzystać do łamania klimatu - gdy osoba którą POWINIENEM zabić jako ja, zamiast pójść sobie po przegranej walce jak najdalej, będzie mi się plątać pod nogami i pyszczyć. No i co ze zleceniami? Chce dostać 10mth za pacnięcie kogoś, ale nie mogę go pacnąć bo się oflagował jako poddający się... A nagroda jest za głowę, a nie za wybite zęby.
Przecież nawet wpis w ?zasadach mówi "zabijanie postaci jest ostatecznością". I sądzę że ilu graczy, tyle teorii co to znaczy "ostateczność". Dla mnie ostateczność to "walczymy, on nie ucieka więc umiera. Ucieknie to wygrałem i nie gonię". Ale rozmawiałem z kilkoma osobami i każda miała inne zdanie.
Proponowane rozwiązanie kodowe jest dla mnie o tyle wątpliwe, bo zbyt łatwo jest to wykorzystać do łamania klimatu - gdy osoba którą POWINIENEM zabić jako ja, zamiast pójść sobie po przegranej walce jak najdalej, będzie mi się plątać pod nogami i pyszczyć. No i co ze zleceniami? Chce dostać 10mth za pacnięcie kogoś, ale nie mogę go pacnąć bo się oflagował jako poddający się... A nagroda jest za głowę, a nie za wybite zęby.
Re: Kodeks wojenny.
Dlatego napisałem w wadach (w drugim wątku) że Łowcy Głów będą mieć problem.
A teraz powtórze jak mantrę.
A teraz powtórze jak mantrę.
A wymagasz klasy w formie odpuszczam Ci? Albo poddajesz się i pokazujesz klasę nie pyszcząc, albo pokazujesz klasę nie dobijając. Jak myślisz, które może zdarzyć się częściej? Bo ja wątpię w to drugie w ogóle.bo zbyt łatwo jest to wykorzystać do łamania klimatu - gdy osoba którą POWINIENEM zabić jako ja, zamiast pójść sobie po przegranej walce jak najdalej, będzie mi się plątać pod nogami i pyszczyć.
100% swiata zostalo opanowane przez Ciemnosc.
Re: Kodeks wojenny.
Yyyyy....Przeciez juz omowilismy kejs powracajacej Ilane, po tym jak oszczedzil ja Ferd.
Każde społeczeństwo dzieli sie na trzy warstwy. Ludzi nieruchomych, ludzi ruchomych i tych, którzy poruszają innymi.
Abraham Lincoln
Abraham Lincoln
Re: Kodeks wojenny.
Post przeniesiony do Pomysłów na PK.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2013 11:21 przez Ulf, łącznie zmieniany 1 raz.
Nrdan Neucharon z Twierdzy Mons Arx
Re: Kodeks wojenny.
Ulf przenies to do pomyslow o PK, tutaj rozwiazywana jest kwestia kodeksu. Opcja darowania w kondycji wielki +.
Re: Kodeks wojenny.
Dodałbym piętnowanie zachowań i nie dawanie zadań typu "zabij zamyslonego szefa KG w jego własnym namiocie" czy "ukradnij rzeczy ze skrzyni LE".
Wzbudza to spory niesmak i nie swiadczy wcale o umiejetnosciach kandydata, a tylko pietnuje fakt, ze sa osoby, ktore ufaja swoim towarzyszom. I potrafi spieprzyc gre wielu osobom, zniechecajac ich do niej.
Mimo, ze np. cinczowi to bardzo pasuje rpgowo.
Wzbudza to spory niesmak i nie swiadczy wcale o umiejetnosciach kandydata, a tylko pietnuje fakt, ze sa osoby, ktore ufaja swoim towarzyszom. I potrafi spieprzyc gre wielu osobom, zniechecajac ich do niej.
Mimo, ze np. cinczowi to bardzo pasuje rpgowo.
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem tego, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Re: Kodeks wojenny.
To ja na koniec swoich wynaturzen tutaj.
Wala mnie w bok rozwiazania kodowe jezeli gracze moralnie sie nie chca zastosowac do 'kultury gry'.
Kiedys mi w UK jedna osoba powiedziala jaka jest roznica miedzy Szkotem a Angolem. Kiedy kupujesz cos od Angola, spisujesz z nim umowe itd, a na koncu i tak on ci moze powiedziec ze znalazl lepszego kupca, ze taki rynek. Kiedy kupujesz cos od Szkota, wystarczy jego uscisk reki i masz pewnosc ze towar juz jest twoj. Ponoc tak bylo, nie wiem czy dalej jest. Mimo wszystko wybieram opcje Szkota.
Wala mnie w bok rozwiazania kodowe jezeli gracze moralnie sie nie chca zastosowac do 'kultury gry'.
Kiedys mi w UK jedna osoba powiedziala jaka jest roznica miedzy Szkotem a Angolem. Kiedy kupujesz cos od Angola, spisujesz z nim umowe itd, a na koncu i tak on ci moze powiedziec ze znalazl lepszego kupca, ze taki rynek. Kiedy kupujesz cos od Szkota, wystarczy jego uscisk reki i masz pewnosc ze towar juz jest twoj. Ponoc tak bylo, nie wiem czy dalej jest. Mimo wszystko wybieram opcje Szkota.
Re: Kodeks wojenny.
Dobrze przeczekałem pierwsze podniecenia i okazje do wyrzucenia frustracji. Jak zwykle mało kto odniósł się do tematu jak i pierwszej notki. Polecam uważnie przeczytać raz jeszcze.
Chciałem zebrać propozycje umowy, którą mogą zawrzeć między sobą konkretne grupy graczy. Ale odzew w tym temacie słaby jak widzę. Jak zwykle lepiej popłakać i zrobić prywatny wybieg, niż coś konstruktywnego napisać.
Umowa nie musi być ogólnoarkowa, może być między dwiema gildiami/grupami graczy. Jeśli tak się nie uda, to mówię otwarcie, że można się ze mną umówić na jakieś zasady, jeśli tylko komuś przeszkadza to co się teraz dzieje.
Zachęcam jednak w temacie, by jakieś propozycje podawać, może ktoś z tego skorzysta.
Brygu.
Chciałem zebrać propozycje umowy, którą mogą zawrzeć między sobą konkretne grupy graczy. Ale odzew w tym temacie słaby jak widzę. Jak zwykle lepiej popłakać i zrobić prywatny wybieg, niż coś konstruktywnego napisać.
Umowa nie musi być ogólnoarkowa, może być między dwiema gildiami/grupami graczy. Jeśli tak się nie uda, to mówię otwarcie, że można się ze mną umówić na jakieś zasady, jeśli tylko komuś przeszkadza to co się teraz dzieje.
Zachęcam jednak w temacie, by jakieś propozycje podawać, może ktoś z tego skorzysta.
Brygu.
Re: Kodeks wojenny.
Ja bym dał jeszcze ważne przypomnienie: niezależnie od tego jak się zachowują inni, to czy stosujesz się do kodeksu świadczy tylko o Tobie i Twojej grze. Żeby nie było 'bo inni robią be, to ja też mogę'.
Dla mnie najważniejsze są punkty "nie atakujemy on sight tylko erpegujemy wcześniej" i "uciekający przeciwnik to przeciwnik już pokonany".
Natomiast słabo widzę punkt 7, zwłaszcza drugą połowę. Myslę że wprowadzanie takiego kodeksu to proces, a nie jednorazowa decyzja, i ze wielokrotnie zostanie złamany zanim ugruntuje się u większości graczy. Stawianie alternatywy "przestrzegamy albo rezygnujemy" nie jest dobrym posunięciem.
Dla mnie najważniejsze są punkty "nie atakujemy on sight tylko erpegujemy wcześniej" i "uciekający przeciwnik to przeciwnik już pokonany".
Natomiast słabo widzę punkt 7, zwłaszcza drugą połowę. Myslę że wprowadzanie takiego kodeksu to proces, a nie jednorazowa decyzja, i ze wielokrotnie zostanie złamany zanim ugruntuje się u większości graczy. Stawianie alternatywy "przestrzegamy albo rezygnujemy" nie jest dobrym posunięciem.
Re: Kodeks wojenny.
Tylko podpowiem, że atakowani zwykle uciekają on sight i za którymś razem jak próbujesz coś powiedzieć, czy przyemotować, a w odpowiedzi masz xxx podaza na polnoc, to się trochę odechciewa.Merkava pisze:"nie atakujemy on sight tylko erpegujemy wcześniej"