Wiedźmini vs Kod Arkadii (Know How)

[Tyndal]

Wiem, temat o Wiedźminach już był wałkowany. Kto chce się iśc napic bardzo proszę. Kto sądzi, że auto jest 'gupi' też rację ma. Ale do meritum. Wizowie wypowiadają się, że stowarzyszenie Wiedźminów racji bytu na Arce nie ma. Może racje mają, może nie. Nie wnikam . Skoro owego stowarzyszenia się nie doczekamy, możemy sami zaczynac odgrywac postacie parające się tym hmmm...zawodem(?) . Pytanie co wolno a czego nie wolno. Na co można przymknąc oko, a co mimo braku wsparcia kodowego nie przystoi Arkadyjskiemu Wiedźminowi.
Jaka rasa, zbroja, broń, zawód przystoją a jakie nie . Piszcie wszystko co wpadnie Wam do głowy.
Zapraszam do w miarę merytorycznej dyskusji . Wszystkie przemyślenia mile widziane.

Pozdrawiam

[Gość]

No co? Kupujesz srebrny medalion w scali, dwa miecze na plecy, jakas kolczuga i expisz na stworkach. A jak zrobic zeby brac zlecenia na potworki jak to bylo u Sapka? Przydalyby sie zlecenia tego typu od wojtow wsi za kaske no ale skoro nie ma to zawsze mozna poudawac ze sie cos takiego wykonuje: ] W zasadzie to stowarzyszenia nie potrzeba. Samo kreowanie postaci moze byc na tyle pasjonujace ze zadna gildia tego nie przykryje. Nie to zebym mial cos przeciwko stowarzyszeniu wiedzminow lub koniom albo lukom tylko, uwazam, ze naonczas Arka daje duze mozliwosci do odgrywania owego wiedzmina: ] Albo halflinski wiedzmak? To byloby cos....... Hmmmmm..... Musze nad tym pomyslec:D:D:D

Pozdro
Shulz

[Torg]

Tyndalu, jak sam zauwazyles wszystko zostalo juz powiedziane jezeli chodzi o kodowa strone pomyslu.

Odpowiadajac na Twoje pytanie wydaje mi sie, ze zgodnie z Saga, wiedzminami mogli zostac tylko ludzie, a przynajmniej tylko ich "przyjmowano" na Probe Traw. Zawod tez jest dosc wiadomy - miecznik.

Pozdrawiam!

[Tyndal]

Widzisz, co osoba to punkt widzenia:). Dlatego chciałem zebrac opinie na ten temat. Co do zawodu, słyszałem też że sprawdzic się może gladiator ze względu na fikuśne opisy . A jak się zapatrujesz na uzbrojenie. Cięzkie zbroje, tarcze itp. Wiem, że w Sadze nie miało to racji bytu, bo wiedźmin musiał byc szybki, zwinny etc. ale jak to właśnie można osiągnąc na Areczce:)

[Torg]

Z gladiatorem mozesz miec racje, wystarczy uzywac mieczy bez tarczy by zblizyc sie wizerunkiem do Geralta. Zawod ten ma wspaniale opisy wiec rzeczywiscie sprawdzi sie takze w takiej roli.
Jezeli chodzi o uzbrojenie to ja takze sugerowalbym lekkie zbroje, ostatecznie kolczugi.

[Ulik]

Akurat ograniczenie kodowe jest na poziom walki / oceny stworków. Obecnie na górnym progu oceny wielu stworów wciąż się nie rozpoznaje.

Cala reszta 'tła' pod wiedźmina jest przygotowana, zarobić też ładnie można w tym fachu, zleceń nie ma (nie na zamordowanie)(jeszcze), ale zawsze można części sprzedawać, monety i kamienie wyciągać.

[Gunnar]

Rasa czlowiek, zawod miecznik oczywiscie.
Jesli chodzi o zbroje, strzelalbym w maks jakis kaftanik. Leciutki, wygodny. Walka mieczem to glownie parowania i uniki (chociaz unik dwurekiem, podejrzane), wiec na pewno leciutka zbroja. W mojej glowie to wiedzmin bardzo zbliza sie do arkowego tancerza wojny. I pewnie takie ograniczenia by mial, jesli chodzi o zbroje, jak i oni maja na arce. ( jesli maja ).
Nad rasa "mutant" mozna by sie zastanowic, ale biorac pod uwage zapal w krzewieniu dobrej wiary niektorych, taka postac by nie miala zycia.
Na pewno woreczki przy pasie, mysle, ze bez alkoholu. No i medalion to podstawa.

[Magog]

I koniecznie opis postaci umiesniony bialowlosy...

[Werbat]

(chociaz unik dwurekiem, podejrzane)

Yyyy... może ja jestem jakiś niedorozwinięty, ale unika to się chyba ciałem, nie bronią? ;-)

[Godar]

Poza tym kto powiedział, że wiedźmini używali dwuręcznych mieczy? Wiedźmin polegał na szybkości, zwinności i fechtunku, a takim dwumetrowym żelastwem jakikolwiek fechtunek jest praktycznie niemożliwy. Nie pamiętam już, czy było to dokładnie opisane w sadze, ale ja zawsze wyobrażałem sobie wiedźmina z mieczem długim (bastardowym, półtoraręcznym, czy jak zwał).

A w ogóle bez obrazy, ale uważam, ze ta dyskusja nie ma sensu Równie dobrze można by próbować odgrywać czarodzieja. Niby można, ale to dość śmieszne.