Post
autor: Undar » 29 cze 2019 23:56
Dlugo zastanawialem sie czy cokolwiek komentowac, ale musze wyrazic swoje zdanie i ten watek chyba najbardziej sie do tego nadaje.
Chcialem opisac moje doswiadczenia jako gracza, ktory gra niemal od poczatku arki ze spora przerwa - po kilku latach wrocilem dosc niedawno i... sam nie wiem, mieszane mam uczucia.
Pamietam Arke z czasow dzialajacej mcobrony, wiec raczej dosc odleglej perspektywy. Rowniez z czasow nieco pozniejszych, kiedy grupy gp z autojoinowymi 'zawodami' typu Bataliony Chlopskie wyciagalo magiki, expilo razem w 10 osobowych druzynach i mial o z tego wielki fun. Z czasow golemow Rorkowych, z czasow epickich walk o gildie, wyciagania sprzetu cala gildia etc. Najbardziej epickie sytuacje ktorych doswiadczylem wiaza sie z tamtymi czasami, najlepsze akcje, najlepsi ludzie i wszystko naj naj naj.
Potem nastapila zmiana z zawodami, ktorej nigdy nie popieralem i ktora nigdy mi sie nie podobala. Gildie zatracily swoj pierwotny charakter kiedy kazdy mogl miec dowolny zawod, wszystko zostalo zaorane w dol. Jest to kwestia subiektywna, jednak mi sie to nigdy nie podobalo. Potem bylo duzo mniej lub bardziej udanych zmian, czasu na granie coraz mniej a i checi jakos coraz mniej i mniej.
Arkadia stala sie odlegla i przestalem grac, kiedy zostawalem ze wszystkim w tyle i stawalem sie zbyt malo elitarny na bieganie z ludzmi nie majac aktyalnych map, skryptow etc. Nie nadazalem i jakos przestawalo mi to dawac taka satysfakcje jak kiedys. Przerwe trwajaca kilka lat wypelnilem Genesisem, bo jakos nie moglem nie grac w literki. Gra mnie zafascynowala, zreszta w PC Gamerze UK byl jakis czas temu bardzo obszerny artykul o Genesisie wlasnie i mialem przyjemnosc go wspoltworzyc. Moglbym dlugo mowic o tym, czego Arkadia mogla by sie od Genesisa uczyc, ale to juz inna historia.
Problem z Genesisem byl taki, ze ludzie majac kosmiczne poziomy wyorane przez lata, nie bardzo chcieli biegac z ludzmi z nizszymi poziomami. Glownie z powodu trudnosci expowisk, po prostu byla to wieczna samotna pogon za expem, aby tylko dorownac spasom i byc w stanie z nimi pobiegac. Nigdy mi sie to nie udalo, gra byla i wciaz jest swietna, ale bylo to straszne single player bez konca w kolko, bo 'nie masz levelu'.
Wrocilem po latach do Arki, po namowach znajomego zeby dac jej szanse, ze ogrom zmian i w ogole.
Noi sam nie wiem czy to ja, czy to porownywanie do grania sprzed lat, kiedy z wypiekami na twarzy gralo sie z kafejki lub z biblioteki w liceum, ale no.. to nie to samo. To nie to samo.
Uderzylo mnie bardzo podobienstwo do Genesisa - okazalo sie, ze level trzeba wyoraz jakistam zeby byc w stanie z kims poexpic i ludzie mowia o tym wprost. "Fajnie fajnie ale najpierw sie wyexp i wroc do nas'. Expienie nigdy nie stanowilo problemu, ale przysiegam samotne zabijanie orkow czy goblinow przez X godzin jest najstraszniejsza rzecza, jaka kiedykolwiek robilem w jakiejkolwiek grze multi. To takie granie w Otchlan, dopoki ktos nie uzna ze Twoj poziom jest wystarczajacy. Tym bardziej, ze w grupie malo kto expi bo jest to po prostu nieoplacalne... ALE! Pol biedy, kiedy widzi sie postep i ma do czego dazyc. Od czasu nowych zmian, nie zalogowalem sie ponownie. Niewidoczny poziom jest dla mnie strzalem w kolano, w zadnej grze online nie spotkalem sie z brakiem odnosnika/odzwierciedlenia poziomu postaci. Po prostu ludzie musza miec do czego dazyc i nikt mi nie wmowi, ze jara sie skokiem z 'niewiele brakuje' na 'bardzo niewiele' w sensie podcechy. Zmiana dla mnie masakra. Przezylem zmiane zawodow, zamkniecie gildii, zabicie pk, przezylem i znioslem wiele. Brak widocznych poziomow i brak kary za zgon jest ostatnim gwozdziem do trumny. W Arce niestety wlasnie to masochistyczne podejscie do expa i zgonow bylo czyms, co przyciagalo sporo osob. To bylo zawsze nieodlacznym elementem tej gry i odebranie tego jest jak odebranie bardzo organicznej jej czesci.
Boje sie, ze Arkadia podzieli los Genesia, gdzie kilka/kilkanascie uber spasionych postaci ogarnia w kolko to samo i ma sekondy bardziej wyexpione niz niejedna glowna postac kogos innego. Chcialbym, bardzo bym chcial wrocic od Arki i sie nie cieszyc. Ale w swietle zmian (nie tylko tych ostatnich) to chyba juz niemozliwe... Przykro mi bardzo...