Zgadzam się z Abuanem. Nie ma kompletnie żadnego funu, ani wyzwania w wycinaniu miast. Jestem za utrudnieniem tego procederu, ale też za uczynieniem go bardziej angażującym. NPCe powinni uciekać, co by się częściej wiązało z wpadnięciem na gwardię, gdy udamy się za nimi w pościg. Mogliby się wspierać nawzajem, bo póki co stoją na lokacji i beznamiętnie patrzą, jak ich kochany wójt umiera.
Osobiście byłabym szczęśliwa, gdyby taki kupiec, fryzjerka, zielarz czy hodowca kóz miał raz na jakiś czas jakiś przedmiot, nawet totalnie nieprzydatny, ale ciekawy rpgowo. Ot, "trofeum" do zdobycia tylko na drodze "zła". Oczywiście nagroda w formie kufra złota też super.
Może raz na jakiś czas mógłby się pojawiać event w stylu "Czujny niewysoki mieszczanin przyglada ci sie badawczo, po czym odbiega na zachod, wzywajac straze. Chyba cie poznal" mimo naciągniętego kapturka. Ot, dreszczyk emocji związany z faktem, że jako rzeźniczka z Baccali siedzę sobie w karczmie w Baccali i beztrosko popijam piwko.
Zdobywanie magików w obecnej formie jest moim zdaniem czymś kompletnie odstraszającym i zniechęcającym do gry w Arkadię. Wystarczy, że większość z nas ma wyścig szczurów w realu, w pracy. W tej formie, w jakiej to wszystko funkcjonuje, zdobywanie magikow to często "wyjmiemy, żeby oni nie wyjęli, nawet jeśli mamy już osiem". Potrzeba angażowania w to coraz większych grup graczy nie ma dla mnie sensu tak długo, jak jedyną czynnością do wykonania (poza prowadzącycym) jest wciskanie "wesprzyj", "wesprzyj", "szczelina", "wesprzyj". Temat był przemaglowany już chyba na wszelkie możliwe sposoby, ale osobiście uważam, że magik powinien być zarąbiście rzadko dropiący, niemożliwy do sprawdzenia bez walki, wiążący się z ryzykiem zgonu i... nieuzależniony od apoki, a raczej posiadający określoną ważność sam w sobie. Ot, niszczyłby się po iluś użyciach, niezależnie od stanu w "system". Taka krwią i blizną zdobyta bodrogówka byłaby traktowana z należytą czcią, do ostatniej sekundy jej istnienia. I faktycznie byłaby czymś iście magicznym, co mogłoby przeważyć o wynikach starcia pvp. Wypełnianie kufra po brzegi, tylko po to, by jego zawartość mogła pojutrze wyparować, sprawia, że zwyczajnie nie mam ochoty się logować. Ani to nikogo nie posunęło do przodu, ani nie przyniosło satyfakcji z gry, bo wciskałam bezmyślne ctrl+1 przez całe popołudnie.
Być może moja wypowiedź dla 20-letniego gracza Arkadii nie będzie zbyt wartościowa. Ale mam nadzieję, że w kategorii "nowi gracze" moj post też może coś wnieść do dyskusji i zostać wziętym pod uwagę.