Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Forum wieści z Arkadii.
Awatar użytkownika
Ald
Posty: 160
Rejestracja: 19 sty 2016 21:39
Lokalizacja: Moravskoslezský kraj

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Ald »

Tarran, ja gram od 3 miesięcy, więc podejrzewam że również łapię się na "świeżaka" i moje refleksje w dużym stopniu pokrywają się z Twoimi, choć nie w pełni. Jeżeli chodzi o to, co napisałeś o stowarzyszeniach, to spróbuj spojrzeć na sprawę od jeszcze innej strony. Mianowicie - "ogarnięcie" się w świecie gry zajęło Ci miesiąc. Myślę, że biorąc pod uwagę dalsze poznawanie świata (może nie w stu procentach, gdyż jest naprawdę ogromny) i różnych jego aspektów załóżmy, że będziesz potrzebował jeszcze jakiegoś czasu, by się tym zająć... ale co później? Skoro wszystkie te sprawy przychodzą względnie łatwo (dla gracza nie mającego problemów z czytaniem ze zrozumieniem oraz potrafiącego czasem kogoś o coś zapytać) jakie wyzwania* można sobie postawić w dalszym etapie gry? Gdy już poruszanie po świecie, zdobywanie pieniędzy, doświadczenia, nie będzie stanowiło najmniejszego problemu? Myślę, że tutaj właśnie jest miejsce na starania do stowarzyszenia. One muszą być trudne, wiązać się z poświęceniem czasu oraz kombinowaniem, ponieważ właśnie znajdowanie rozwiązań i sposobów na wykonanie pewnych zadań oraz zdobycie zaufania wybranej gildii może być najlepszą zabawą (i jaka satysfakcja gdy się uda!). Naturalne jest również odnoszenie niepowodzeń na tym polu, w końcu to jest namiastka realizmu, za błędy trzeba odpowiadać, a poza tym nie wszystko powinno iść tak, jak sobie zaplanujemy (często się dziwie jak bardzo moja postać żyje własnym życiem, mimo iż trzymam się założeń jej charakteru, czasem bieg sytuacji idzie zupełnie na opak niż zamierzyłem - i to też jest fajne).

Myślę, że istnieje sporo miejsc, gdzie postać przyjmowana jest z marszu i bez wymagań, zgodnie z realiami - mam na myśli pochodzeniówki, wiele klubów, wyznań. I to odzwierciedla realizm, ponieważ wiadomo, że w takim np. Novigradzie może sobie mieszkać prawie każdy, od żebraka po szlachcica, więc gdyby trzeba było szczególnie się starać o możliwość legitymowania się takim pochodzeniem to byłoby absurdalne. Ale stowarzyszenia? Nie widzę możliwości, by do któregokolwiek z nich brano wszystkich jak leci lub zmniejszono wymagania.

* - Oczywiście, wyzwaniem samym w sobie może być od samego początku po prostu rpgowe odgrywanie postaci i interakcja z innymi, i to wystarczy by przynosić nieustającą satysfakcję z gry. Osobiście znam sporo postaci, które wędrują już długo i żadne stowarzyszenie do szczęścia im nie jest potrzebne (lub po prostu nie pasuje do charakteru). Co więcej, najbardziej emocjonujące momenty w grze jak do tej pory dla mnie samego wiązały się właśnie z interakcją, kiedy przez parę godzin ani nie brałem udziału w żadnej wyprawie, nie ekspilem, nie zarobiłem ani miedziaka, ogólnie - praktycznie nie "ulepszyłem" mojej postaci ani jej bytu w żaden odczuwalny sposób, a jednak gra była fantastyczna choćby ze względu prowadzenia z kimś długiej i ciekawej rozmowy w karczmie. To tylko kwestia co kto lubi i czego szuka w grze.

Jeszcze słówko na temat mechaniki. Z punktu widzenia nowego gracza uważam, że łatwe osiąganie wysokiego poziomu jest potrzebne, by móc swobodnie wędrować i odkrywać ten wielki świat - i tak przecież jest ogromnie wiele terenów, których taki samodzielnie wyekspiony bdośw nie tknie, bo nie da rady. Jednak obecne poziomy pozwalają na ciekawą, w miarę bezpieczną grę, bo o tym czy chcemy wciąż uciekać, ukrywać się i walczyć z innymi graczami decydujemy w dużej mierze przez swe zachowanie i wybory (choć oczywiście nie w pełni). Czy wysokie poziomy to strata dla gry? Chyba nie, ponieważ to się po prostu przesunęło, teraz trudno jest mieć coś wyżej niż "zwiedził", więc kto chce mieć przewagę tego typu wciąż musi włożyć w to wysiłek i wtedy będzie górą.
Dobranoc - powiedział diabeł.
Morpen
Posty: 26
Rejestracja: 05 kwie 2016 09:37

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Morpen »

Ja dodam swoje parę groszy.

Widać kto najbardziej płacze - starzy gracze. Nie podoba się, to nie graj. Tak właśnie onegdaj zrobiły całe rzesze graczy, zwłaszcza tych młodych, dla których zdobycie 5 sztuk złota było wielkim osiągnięciem. Dopłynięcie z tymi 5 sztukami do trenera bez zgona było jeszcze większym osiągnięciem. A starzy gracze co? Oni mieli wszystko podane na tacy. Mało kogo można było ruszyć itp itd, za to żółtków mordowano na potęgę. Teraz przypuszczalnie nie zdarzają się przypadki dostawania się do stowarzyszenia po znajomości itp. Sprawiedliwość oddaje bardziej ducha gry - grasz dużo masz wyniki, a nie jak kiedyś - masz znajomości, to w godzinę zrobisz tyle, co niewinny żółtek w miesiąc nie zrobi.

To, że niektórym się nie podoba obecna mechanika MUDa w mojej ocenie może świadczyć, że nie mają oni pomysłu na swoją postać. Daje im mniej radości coś, co zdobyli w dość prosty sposób, a teraz się żalą, że nie są już tacy wyjątkowi, bo młodzi gracze mogą im dorównać, albo nawet przeskoczyć. Pamiętajcie, że bez żółktów to by nie było Arkadii, bo zaczęłaby się wyludniać, co z resztą miało miejsce.

Wydaje mi się, że wszystko idzie w dobrą stronę, przybędzie doświadczonych postaci i może wróci stary klimat z konfliktami między stowarzyszeniami na czele.

Podrawiam.
Awatar użytkownika
Ethel
Posty: 223
Rejestracja: 14 lut 2009 09:15
Lokalizacja: Warszawa

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Ethel »

Morpen pisze:Teraz przypuszczalnie nie zdarzają się przypadki dostawania się do stowarzyszenia po znajomości itp.
Przepraszam, ale to najbardziej urocza rzecz, jaka widzialam na tym forum od lat <3
"-Jeśli chcecie ją skrzywdzić - rzekł - najpierw będziecie musieli zabić mnie.
Jego słowa wyraźnie ucieszyły pana Vandemara.
- W porządku - rzekł. - Dzięki.
- Ciebie też skrzywdzimy."
Awatar użytkownika
Gerdia
Posty: 562
Rejestracja: 12 lut 2009 22:38

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Gerdia »

Morpen pisze:Ja dodam swoje parę groszy.
[...] A starzy gracze co? Oni mieli wszystko podane na tacy.[...]
Dzisiaj to dopiero wszystko jest podane dla tacy dla nowych graczy.
A sugestie, że komuś jest lepiej, bo gra dłużej i zdążył się ogarnąć są śmieszne.
Morpen pisze:Teraz przypuszczalnie nie zdarzają się przypadki dostawania się do stowarzyszenia po znajomości itp.
Sooooooo sweet. :D
Morpen pisze:To, że niektórym się nie podoba obecna mechanika MUDa w mojej ocenie może świadczyć, że nie mają oni pomysłu na swoją postać. Daje im mniej radości coś, co zdobyli w dość prosty sposób, a teraz się żalą, że nie są już tacy wyjątkowi, bo młodzi gracze mogą im dorównać, albo nawet przeskoczyć. Pamiętajcie, że bez żółktów to by nie było Arkadii, bo zaczęłaby się wyludniać, co z resztą miało miejsce.
Jako gracz, który ma pomysł na swoją postać, uważa swoją postać za wyjątkową (a co!), któremu obecna mechanika się w ogromnej mierze się nie podoba, nie mam pretensji oto, że młodzi gracze mogą mojej dorównać. Ale te wszystkie ułatwienia i dawanie zbyt wielu zabawek for free, w moim odczuciu i spojrzeniu (co podkreślam mocno: moim), powoduje zwiększony atak totalnej patologii, a graczy, którzy reprezentują przyzwoity/wysoki poziom, jest coraz mniej. Nie twierdzę, że ich nie ma, po prostu giną gdzieś w gąszczu 'zidiociałych gimbusów'.
Morpen pisze:[...] przybędzie doświadczonych postaci i może wróci stary klimat [...]
A .... jednak daruje sobie komantarz. Każdy ma prawo do marzeń :)


Czy zmiany były potrzebne?
Tak, bo arkadia była zbyt skostniała.
Kierunek w jakim się zmiany potoczyły, moim zdaniem poszły za daleko. Przeszliśmy od skrajności, w której młode postacie nie miały nic i trudno było im zdobyć cokolwiek, do punktu, w którym mają za dużo zabawek bez żadnego wysiłku. A jak Ci starsi, zgorzkniali gracze próbują wymusić na młodszych jakiś większy klimatyczny wysiłek to "pokazuje im się środkowy palec" z tekstem, że pójdą gdzieś gdzie resztę też dostaną z automatu, bo chyba kogoś powaliło, że ma się o cokolwiek starać.


Pozdrawiam,
G. :twisted:

Nie podoba mi się, ale grać będę dalej :shock:
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2016 14:47 przez Gerdia, łącznie zmieniany 1 raz.
Urodziłam się po to, żeby umrzeć
Ale urodze się jeszcze raz i wytrwam tak do konca świata.
Bo ja jestem duchem wiecznego przeczenia,
Choć ronie łzy, choć gniewam sie...
Inaczej postąpić nie umiem.
Morpen
Posty: 26
Rejestracja: 05 kwie 2016 09:37

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Morpen »

Proponuję wrócić do epoki kamienia łupanego, gdy żywność zdobywało się za pomocą dzidy. Po co te dzisiejsze ułatwienia? :P

Chodzenie do supermarketu jest takie nieklimatyczne :twisted:
Numeron
Posty: 138
Rejestracja: 31 paź 2010 08:30

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Numeron »

Skoro Morpen mowi ze starzy gracze mieli wszystko podane na tacy to moze ja sie wypowiem jak u mnie wygladaly poczatki. Za starego gracza sie uwazam, ale znam o wiele starszych.

To byl okres okolo roku 2002, dokladnie nie pamietam, ale to bylo przed dodaniem Strazy Kupieckiej, Mahakam to byla jedna twierdza i duzo mniej lokacji, a po smierci budzilem sie w miejscu "pochodzenia". Bylo nas moze trzy osoby (grajace z jednej kafejki), dla ktorych wbicie poziomu to i owo (starego!) bylo wielkim sukcesem i popratym paroma miesiacami gry. Nie mielismy opisow zadan, nie mielismy wypasionej mapy jaka jest teraz, nie mielismy klienta, a nasza bronia byl telnet lub gmud32! Nikt nie nie lazil za nami i nie pytal ciagle czy potrzebujemy monet czy pomocy. A spotkania z ogrami czy mutantami, berkami czy nawet zakonem konczyly sie albo smiercia albo pytaniami o rzeczy, o ktorych wtedy nie mielismy pojecia a potem dopiero smiercia.

Wcale nie twierdze ze kiedys bylo lepiej, ale wiele rzeczy bylo lepiej zrobionych i przemyslanych. Ale gdy widze teraz ze osoby, ktore nie pamietaja rocznych staran do gildii RASOWEJ, targania sprzetu do gildii, roznych dziwnych i smiesznych akcji podczas staran, pisza ze im czegos malo to az serce boli.

Wiec z laski swojej skoncz pierdolic ze starzy gracze mieli wszystko podane na tacy, bo to co Ty nazywasz taca, ja nazwe naparstkiem tego co teraz maja nowi gracze. A najgorsze w tym wszystkim jest to ze nadal im malo.
Morpen pisze:Teraz przypuszczalnie nie zdarzają się przypadki dostawania się do stowarzyszenia po znajomości itp.
A jesli w to wierzysz, to jestes bardzo naiwny.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Bygost
Posty: 18
Rejestracja: 29 lut 2016 18:39
Lokalizacja: Warszawa

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Bygost »

Ale z tego co wiem to w stowarzyszeniach nadal rządzą starzy gracze, więc to od nich zależy jak wygląda proces przyjmowania.

Arka dostosował się nie tylko do młodych (nowych graczy) ale także do tego, że wielu z nas jest dużo starszych i nie jest w stanie poświęcać aż tyle czasu na grę co kiedyś.

Może i teraz poziom 'zwiedził' wbija się bardzo szybko, ale już powyżej to jest tyranie i wymaga poświęceń.
Może po prostu trzeba obecnie inaczej na ten poziom patrzeć? Jako poziom przeciętny.
Może niektórym ta gra się znudziła i tłumaczą to sobie zmianami.

Mi w każdym razie nadal sprawia frajdę, ale miewam częste i długie przerwy.
Po ostatniej przerwie największą frajdę sprawia mi zdobywanie wiedzy. :)
Awatar użytkownika
Egvene
Posty: 103
Rejestracja: 23 kwie 2015 18:41

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Egvene »

Pisałam długiego posta po przeczytaniu, którego okazało się, że chodzi w nim o to samo co Gerdii. Więc napiszę tylko, że popieram w całej rozciągłości to co ona napisała dodając, że gram w tę grę ładnych parę lat (idących już w naście) więc popieranie opieram na doświadczeniu z grania wynikającego. ;)
Morpen
Posty: 26
Rejestracja: 05 kwie 2016 09:37

Re: Miesięcznica świeżaka - czyli kilka refleksji kompletnego żółtodzioba.

Post autor: Morpen »

Wiec z laski swojej skoncz pierdolic ze starzy gracze mieli wszystko podane na tacy, bo to co Ty nazywasz taca, ja nazwe naparstkiem tego co teraz maja nowi gracze. A najgorsze w tym wszystkim jest to ze nadal im malo.
Też wtedy grałem i miałem podobnie jak Ty. Wybacz, źle się wyraziłem, bo nie o to mi chodziło. Chodziło o to, że były dwie warstwy - żółtki i "starzy".

Nie będę się powtarzał, ale chodziło mi o to, żę "starzy" czyli Ci co byli w gildiach po znajomości mieli "wszystko na tacy" czyli nie musieli grac kilku miesięcy, żeby zarobić trochę grosza. Co do zadań, to się zastanów skąd "starzy" gracze mieli rozwiązania. Może sami na to wpadli? Oczywiście byli i tacy, ale gro "starych" rozwiązywało zadania na pałe bo ktoś im powiedział co i jak.

Generalnie ta dyskusja nie ma sensu :D Parę postów powyżej ktoś dobrze napisał, że starzy gracze się usprawiedliwiają zmianami itp.

Chcesz to graj, nie chcesz to nie. Jak elf idzie i wali emotikonami, albo przeklina i zachowuje się nieklimatycznie, to go weź na bok i mu wytłumacz.

To podobna filozofia do dawania monet żółtkom. Sto lat temu na arce też tak było...

P.S. Mam lepszą propozycje - tym co się zmiany nie podobają, mogą się zwizować i kreować świat wedle uznania :P
ODPOWIEDZ