Pierwszą styczność z Arkadią miałam w 2001 roku. Seren została założona pod koniec 2002 roku. Od tamtego czasu zdecydowanie za dużo grałam
przez (chyba?) prawie dziesięć lat, a potem kilka pomniejszych zrywów się zdarzyło. Wciąż wracam do myśli o dawnej Arkadii z dużym sentymentem, czasem ktoś ze starych znajomych się odezwie i robi się ciepło na sercu. Początki gry miały w sobie magię i niepowtarzalny klimat, dlatego tak wiele osób najbardziej wspomina "stare, dobre czasy" - kiedy jeszcze nie znało się świata lepiej od własnej kieszeni, kiedy wszystko było nowe i zaskakujące, kiedy za każdym rogiem czaiła się niespodzianka i przygoda
. Z czasem zyskiwało się przepełnioną listę "> zapamiętanych", rozległą wiedzę o literkowym świecie i wirtualny drugi dom.
Myślę, że każdy kto rozpoczął grę na Arkadii - niezależnie od tego kiedy i w jakiej "wersji" Arkadii to zrobił - nosi w sobie wspomnienia tych początków i wszystkie są tak samo magiczne
Pamięć mam kiepską, ale oto co jeszcze gdzieś się w niej zachowało:
Początki Armii Lyrii, czyli Straż Kupiecka z siedzibą w Novigradzie.
Wspomniane już przez Asandrę problemy z ciuchami - na początku było ich NAPRAWDĘ niewiele. To samo z biżuterią. Absolutnym hitem było pojawienie się w Larevandella w zajeździe niedaleko Shaerrawedd, tyle pięknych kolczyków (cztery?) i ubrań (cztery?)! <3 Wtedy jeszcze z łatwością można było się orientować co gdzie kupić i skąd pochodzi.
Nie wiem z jakiego powodu zniknęła Tenea, elfka na Polanie Przyjaźni na wschód od Novigradu, która poproszona recytowała poezję.
Bardzo mi było szkoda, gdy zaprzestano organizowana Igrzysk Gladiatorów - impreza większa od Dni Gnomiej Nauki, zgarniała pół Arkadii do Nuln, a najzabawniej wspominam powrót po pijaku do Ishtar
Swego czasu, gdy świat był jeszcze normalnie ułożony i Brokilon wraz z jaskiniami grzyboczłeków był tuż pod Mariborem, do mechaniki zakradł się błąd, przez który roślinki w jaskiniach dawały BARDZO dużo expa. Sporo drużyn na stałe tam zamieszkało i miało wyliczone czasy respawnu roślinek - o określonej godzinie nagle kilka osób się budziło, szło ubić sałatkę i wracało do spania
.
Przyjaciele Brokilonu mogli układać kamyczki we Wstążce. No i w ogóle.. istnieli.
Podział na rasówki i zawodówki, i możliwość należenia do obydwu, prawdziwy podział na pracę i dom
. I potem ten trudny czas rozstań, gdy wiele osób musiało podjąć decyzję gdzie zostaną.
Jeśli ktoś z nowszych graczy nie wie - kiedyś możliwość bycia półelfem dawała wyłącznie przynależność do Stowarzyszenia Półelfów. Eh eh
Pochodzeniówek była garstka, "> opcje" zajmowały kilka linijek, nie było niziołków, starania do gildii potrafiły zająć pół roku.
Tego nie pamiętam dokładnie, ale był taki okres, kiedy Gladiatorzy musieli nabijać staż i przez masę idlowania pojawiło się pełno żartów o gladach podpierających / heblujących drzwi w swojej siedzibie.
Nie było zasłaniania!
W wiosce zjaw mieszkał czarnotrup z ładnym mieczem i ospą
zarażenie się od niego dawało objawy:
Kod: Zaznacz cały
Twoje cialo pokryte jest malymi czerwonymi plamkami.
oraz urocze eventy:
Kod: Zaznacz cały
Zimno ci!
Swiat zawirowal.
Chce ci sie spac.
Jakas nieprzyjemna won unosi sie w powietrzu.
Slabo ci.
Trzesiesz sie z zimna.
Boli cie glowa.
Czujesz sie gorzej.
Chcesz odpoczac.
Zle sie czujesz.
Masz ochote sie zabic.
Co się stało z czarnotrupem?