Luin napisał(a):
Czy jest jakiś sensowny powód, dla którego nie można zostać kobietą z zawodem marynarza?
Część zawodów autojoinowych ma ograniczenia rasowe, ten akurat ma płciowe i wątpię, żeby to było zmienione, gdyż w czasach żaglowców uważano, że kobieta na pokładzie przynosi pecha statkowi i załodze.
Co dokładnie rozumiesz przez "czasy żaglowców" oraz (dla Trfoga) "czasy marynarzy"? Bliżej nieokreślone czasy, gdy kolorowo odziani piraci z papugami na ramionach wesoło wołali "Yarr" i chlali rum?
Ja rozumiem, że są przesądy, ale one dotyczą naszej rzeczywistości, nie zaś świata gry.
Ale żeby graczkom i ich kobiecym postaciom uniemożliwiać zabawę w ramach danej profesji? o.O Ok, skoro chcemy się trzymać "realiów" to kobiety nie powinny być dopuszczane do wielu innych bojowych profesji - milicjant bretoński przychodzi na myśl jako pierwszy, zaraz potem wykidajło. Niech sobie będą zielarzami albo handlarkami co najwyżej, słabsze wszak są i nic nie znaczą w świecie zdominowanym przez mężczyzn... Czyż nie tak?
No właśnie nie!
Arkadia to gra, która oparta jest na WFRP i utworach Sapkowskiego (gdzie u tego drugiego z ust bohaterów dość swobodnie padają słowa takie jak "genetyka" i "psychologia").
Przejrzałem rozdział o tworzeniu postaci podręcznika do pierwszej edycji WFRP i nie ma tam ani słowa przy losowaniu zawodu o tym, że "profesja niedostępna dla kobiet". Bez problemu można być kobietą profesji takiej jak: zabijaka (strona 40), żak (tak tak, studiować jako kobieta, rzecz w naszych realiach historycznych nie do pomyślenia - a tu w podręczniku ani słowa o tym, że dla kobiet profesja ta nie jest dostępna - strona 42), żeglarz, żołnierz, czy też żołnierz okrętowy (wszystkie trzy na stronie 43 - też ani słowa o tym, że kobiety nimi być nie mogą albo że gorzej sobie w tej roli radzą).
Ba, nawet gry RPG, które starają się odwzorować średniowiecze, ze wszystkimi jego ciemnymi stronami, nieco naginają rzeczywistość:
"W mrocznych wiekach większość społeczności charakteryzuje się, niestety, ostrym seksizmem. Mężczyźni zajmują wszystkie bez mała ważne stanowiska, zaś pozycja społeczna kobiet jest niska i zwykle jedynym, co los ma im do zaoferowania, jest życie pełne ciężkiej pracy i niemalże pozbawione praw.
Mimo tego i aby wzbogacić doświadczenia związane z grą, postanowiliśmy nieco nagiąć "historyczną poprawność" i udostępnić większość zawodów postaciom kobiecym (choć unikać należy kobiet w roli duchownych, księży, strażników czy wojowników)." (Call of Cthulhu: Dark Ages, strona 18).
Dalej jest o tym, że Strażnik Tajemnic sam musi zadecydować, czy takie "kobiety awanturniczki" to wyjątek czy też nagiąć nieco bardziej realia historyczne. Nie jest napisane "jak grasz kobietą, możesz być tylko chłopką i do końca życia zapieprzać w domu dla swojego mężczyzny".
Przyłączam się do pytania: jest jakiś sensowny powód?
EDIT:
A, zdaje się, że kobiety mogą potem trenować zawód masowy korsarza. Jakże to? Przestały przynosić pecha?
EDIT@Herenvarno
Dyscypliny takie jak psychologia i genetyka też są tak stare? Cholercia, nie wiedziałem.
I tyle z mojej strony, nie będę tematu rozmywał dodatkowymi postami, bo chciałbym poznać odpowiedź na postawione powyżej zasadnicze pytanie.