Strona 1 z 5

Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 15:11
autor: Zurwen
Od jakiegoś czasu, różnymi sposobami zachęcamy nowe osoby do gry w Arkadię. W efekcie kręci się ich po świecie całkiem sporo - przykładowo na chwilę pisania tej wiadomości 10 z 68 graczy zalogowanych to te ze statusem żółtodzioba. Dość niedawno udostępniliśmy możliwość kolorowania opisów takich graczy (kolor zoltodzioby <nazwa koloru>). Zwiększa to szansę ich zauważenia i nawiązania z nimi kontaktów.

W związku z powyższym, chciałbym się dowiedzieć jak wyglądają wasze kontakty z żółtkami. Czy często spotykacie nowych graczy? Jak wyglądają wasze typowe relacje poczas spotkania? Jakieś inne uwagi?

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 15:28
autor: Hunrim
Idea z żółtodziobami bardzo dobra, ale moim zdaniem powinniście wprowadzić do regulaminu zasadę, że atakowanie osoby będącej w drużynie z żółtodziobem jest traktowane tak samo jak atakowanie nowych graczy bez uzasadnienia. Niestety żółtków spotyka się w miejscach, które często leżą na trasie rajdów fanów PK, co czasem trochę utrudnia pełne angażowanie się w pomoc.

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 18:15
autor: Terenes
2 na 3 zoltodziobow do ktorych udalo mi sie ostatnio odezwac i ktorzy odpowiedzieli na moja probe kontaktu byli przekonani ze bede chcial ich namawiac do wstapienia do mojej gildii. Najwyrazniej podobne lapanki sa teraz na porzadku dziennym i jest to spodziewana forma wdziecznosci za pomoc w pierwszych krokach.

Ogolnie zoltki w odpowiednich kolorach poruszaja sie po swiecie na tyle sprawnie i na tyle wydaja sie wiedziec czego chca (i jest to zwykle zaniesienie paczki w odpowiednie miejsce), ze zaczynam watpic czy to naprawde sa zoltki. Jak bym mial zgadywac to wiekszosc z nich to nowe konta starych graczy (ktorzy np postanowili dac Arkadii kolejna szanse).

I zgadzam sie z obserwacja Hunrima: Strach brac takiego zoltka na expa, bo po arce wciaz biegaja lotne patrole szukajace wrogow na expowiskach.

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 18:17
autor: Cird
Oj ci paskudni plejer kilerzy, zabijaja zoltkow calymi tonami!

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 18:22
autor: Terenes
Cird pisze:Oj ci paskudni plejer kilerzy, zabijaja zoltkow calymi tonami!
Kto mowi o zabijaniu? Kto chocby mowi o atakowaniu zoltkow? Jesli stoje na poczcie w Novi i nagle wpada scoiak/mck i mnie atakuje w srodku ludzkiego miasta, to chociaz nie uda mu sie nikogo zabic i on dobrze o tym wie, niszczy dowolna probe interakcji miedzy mna a stojacymi tam zoltkami.

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 19:29
autor: Tercoral
Mam nowy avatar to sie wypowiem z tej okazji:

Ogolnie z tego co zauwazylem w kolorowej grze z jakias forma zbierania graczy w grupy: to na porzadku dziennym sa teksty typu: Nowa gildia rekrutuje, Zeby dolaczyc do gildii musisz miec lvl 90, Dolacz do gildii, Chcemy cie w gildii, Badz fajny i dolacz do nas itp. Wiec napewno bedzie sie trzeba z tym liczyc, ze ktos z wiekiem kilku dni zlozy podanie. :P

Tylko jak takiego zrekrutowac? Nawet jesli fajnie rpguje i dostanie "kombain" skryptowy od nowych kolegow to wrogowie w momencie dostania sie na "liste" zrobia mu z dupy jesien sredniowiecza.. A kara za zgon jest jaka jest. Nawet jesli po xx zabiciu mu odpuszcza to ciekawe czy nowy przy xx-1 rzuci gre w chu.....

Co do "zoltych sekondow" faktycznie jest conajmniej kilku takich no ale co zrobic? Mozna dodac opcje: "ukryj swoje zoltkowstwo" i zrobic na to jakis paragraf.

stoje na poczcie w Novi i nagle wpada scoiak/mck i mnie atakuje w srodku ludzkiego miasta,
Na poczcie powiem Ci pol biedy, bo porzucisz i nikt sie nie zgubi, ale na traktcie w czasie prowadzenia kogos to bardzo slabo.

Ogolnie stawiam pytanie: Jak zmusic siebie oraz wroga do rpgowania bez komendy zabij w obecnosci zoltkow? :P

Oj ci paskudni plejer kilerzy, zabijaja zoltkow calymi tonami!
Swieta racja! :D

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 20:11
autor: Ralandil
Żółtodzioby, których spotkałem wyrażali zainteresowanie moją gildią i przyznam, że z dużą przyjemnościa obserwowałem reakcje kiedy odbywali Tour de Loren. Typowa relacja polega więc na nakreśleniu założeń stowarzyszenia, by łatwiej mogli zdecydować o przyszłym rozwoju i odgrywaniu postaci.

Osoba uwikłana w różne konflikty musi jednak wyciągać pomocną dłoń z dużą rozwagą. Bardzo łatwo wyrządzić niedzwiedzią przysługę, aby trafiła na bind listy. Dodam, że "stopień ogarnięcia" żółtków wydaje się wyższy niż dawniej.

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 21:00
autor: Bargor
Wypowiem sie jako "zoltek".

Na samym poczatku mojego grania pare osob weszlo w jakies intereakcje - poradzilo, pomoglo itp itd. Dosc sporo faktycznie rekrutuje - czesc dosc malo przyjemnie - cos w stylu zamiana 2 zdan i chcesz do XX YY gildii... SLABO!

Co do ilosci zoltkow - Ci co spotkalem to w wiekszosci starzy gracze po bardzo dlugiej przerwie jak i ja. Ale sa tez totalne swiezaki spodziewam sie ze 2 czy 3 na 10.

Pozdrawiam,
B.

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 21:12
autor: Amras
Terenes pisze: Ogolnie zoltki w odpowiednich kolorach poruszaja sie po swiecie na tyle sprawnie i na tyle wydaja sie wiedziec czego chca (i jest to zwykle zaniesienie paczki w odpowiednie miejsce), ze zaczynam watpic czy to naprawde sa zoltki. Jak bym mial zgadywac to wiekszosc z nich to nowe konta starych graczy (ktorzy np postanowili dac Arkadii kolejna szanse).
Ralandil pisze:Dodam, że "stopień ogarnięcia" żółtków wydaje się wyższy niż dawniej.
Wydaje mi się, że tutaj dużą zasługą jest po prostu dedykowany klient na stronie wraz mapką(i mapka Wakahiko), kolorki etc. wszystko ładnie wygląda i to może być też wrażenie, że to są nowe konta starych graczy, bo kiedyś rzeczywiście mieli problem z trafieniem choćby na pocztę. Nie demonizowałbym, ten klient wraz z mapą na prawdę daje dużu na starcie.

Re: Nowi gracze - żółtodzioby

: 15 maja 2014 21:58
autor: Hunrim
Cird pisze:Oj ci paskudni plejer kilerzy, zabijaja zoltkow calymi tonami!
jakby mogli to by tak robili, żeby byli pomocni to jeszcze nie widziałem ( poza kilkoma wyjątkami), jak jest żółtek w drużynie nawet z wrogiem, to należałoby pomyśleć trochę i to jakoś rozwiązać, ale niestety widziałem różne akcje i najważniejsze jest bezmyślne wciśnięcie binda, a żółtek zostaje zdezorientowany, pół biedy jak się na tym skończy. Jeżeli ktoś nie ma kultury sam z siebie, to niestety powinien wkraczać regulamin. Jak w życiu.
Amras pisze:
Terenes pisze: Ogolnie zoltki w odpowiednich kolorach poruszaja sie po swiecie na tyle sprawnie i na tyle wydaja sie wiedziec czego chca (i jest to zwykle zaniesienie paczki w odpowiednie miejsce), ze zaczynam watpic czy to naprawde sa zoltki. Jak bym mial zgadywac to wiekszosc z nich to nowe konta starych graczy (ktorzy np postanowili dac Arkadii kolejna szanse).
Ralandil pisze:Dodam, że "stopień ogarnięcia" żółtków wydaje się wyższy niż dawniej.
Wydaje mi się, że tutaj dużą zasługą jest po prostu dedykowany klient na stronie wraz mapką(i mapka Wakahiko), kolorki etc. wszystko ładnie wygląda i to może być też wrażenie, że to są nowe konta starych graczy, bo kiedyś rzeczywiście mieli problem z trafieniem choćby na pocztę. Nie demonizowałbym, ten klient wraz z mapą na prawdę daje dużu na starcie.
No i tutaj Amras trafił w samo sedno. Ostatnio z przyczyn technicznych musiałem się przez krótki czas logować z klienta na stronie i po prostu bajka w porównaniu z tym co kiedyś. Interaktywna mapka, co prawda bardzo uproszczona i będąca tylko namiastką, ale dla prawdziwego żółtka prawdziwy skarb. Pamiętam czasy, kiedy zaczynałem. Choć świat był dużo mniejszy, to i tak się człowiek gubił początkowo na każdym kroku, w tej chwili po cywilizowanych miejscach żółtek może sobie śmigać w łatwy sposób praktyczne od początku i się nie zgubi ( zwłaszcza w połączeniu z mapką Wakahiko). Do tego kolorki, proste skrypty, silniejsza postać na dzień dobry, wioska startowa i właściwie podstawy arki dziś można ogarnąć nawet w kilka godzin gry, kiedyś to było minimum kilkadziesiąt. Naprawdę zrobiło się przystępnie jeżeli chodzi o mechanikę gry i ogarnięte żółtki wcale mnie nie dziwią. Klucz w tym, żeby ich nie zniechęcić.