Skraj bezkresnej pustyni.
==] SE S E SW N W
> s
Piaszczysta pustynia.
> zarzuc siec
Sprawnie zarzucasz siec rybacka i ustawiasz ja w wodzie.
> spojrz
Pustynny teren otacza cie ze wszystkich stron. Lagodnie zakrzywione kontury wydm lacza sie harmonijnie stanowiac jeden niekonczacy sie ciag piaskowych pagorkow. Zolciutki piasek przesypuje sie pod naciskiem twoich stop sprawiajac ze wedrowka jest uciazliwa. Delikatne drgania powietrza wprowadzaja w dezorientacje Twoje zmeczone oczy. Jest pelnia dnia. Slonce stoi wysoko w zenicie bezlitosnie operujac prosto na twoja glowe. Nieskazitelnego blekitu nieba nie zakloca nawet jedna chmurka. Rozgrzane powietrze zdaje sie lekko drgac.
Zarzucona siec rybacka.
> wyciagnij siec
Sprawnie wyciagasz z wody siec rybacka, wyjmujac z niej dwie zlapane ryby.
> zarzuc siec
Sprawnie zarzucasz siec rybacka i ustawiasz ja w wodzie.
> Bierzesz dluga leszczynowa wedka zamach i zarzucasz ja daleko w wode.
Piate nabrzeze.
Sa tutaj dwa widoczne wyjscia: wschod i poludniowy-wschod.
Vailen PRZYBYWA Z POLUDNIOWEGO-WSCHODU.
Vailen usmiecha sie spokojnie.
W ostatniej chwili decydujesz sie nic nie mowic.
Spogladasz szybko na Vailena.
> Vailen nuci: Za morze sie wybierasz yea?
Mowisz: Tak.
> Vailen sklada rece na piersi, palcami jednej z dloni rytmicznie stukajac w swe ramie.
Spogladasz wolno na Vailena.
> Vailen macha reka lekko.
Wielki trojmasztowy galeon przybija do brzegu.
Wysoki kruczowlosy mezczyzna schodzi z galeonu.
Wysoki kruczowlosy mezczyzna mowi: Wszyscy na poklad! Bilety za jedyne 240 miedziakow!
Wysoki kruczowlosy mezczyzna mowi: Za okolo minute odplywamy.
Wysoki kruczowlosy mezczyzna zdejmuje kapelusz i przez chwile sie nim wachluje.
Vailen nuci: Tedy nie bede cie od tego odwodzil
Vailen usmiecha sie spokojnie.
Otulasz sie szczelnie dlugim bialym plaszczem, by skuteczniej uchronic sie przed przenikliwym zimnem.
Spogladasz szybko na Vailena.
Bierzesz wiele zlotych monet, szesc miedzianych monet i dwie srebrne monety z otwartego podroznego skorzanego plecaka.
Placisz wysokiemu kruczowlosemu mezczyznie 240 miedziakow.
Wysoki kruczowlosy mezczyzna daje ci niebieski bilet.
> Dajesz niebieski bilet wysokiemu kruczowlosemu mezczyznie.
Wchodzisz na wielki trojmasztowy galeon.
Jest tutaj osiem widocznych wyjsc: polnocny-wschod, poludniowy-wschod, wschod, poludnie, polnocny-zachod,
polnoc, poludniowy-zachod i zachod.
Tablica ogloszeniowa.
Zarosniety zapity mezczyzna, chudy wesoly mieszczanin, [ryzy umiesniony krasnolud] i gadatliwy niewysoki
mezczyzna.
...
Chudy wesoly mieszczanin marudzi: Jakos nie mam zaufania do nieludzi. Zyje obok nich, ale...
Jest tutaj osiem widocznych wyjsc: polnocny-wschod, poludniowy-wschod, wschod, poludnie, polnocny-zachod,
polnoc, poludniowy-zachod i zachod.
Tablica ogloszeniowa.
Zarosniety zapity mezczyzna, chudy wesoly mieszczanin, [ryzy umiesniony krasnolud] i gadatliwy niewysoki
mezczyzna.
>
Ognistooka wyniosla elfka przybywa ze wschodu.
Ognistooka wyniosla elfka podaza na zachod.
'do chudego czlowieka ciho lepej
Mowisz do chudego wesolego mieszczanina: ciho lepej
> wskaz krasnoluda
Wskazujesz [ryzego umiesnionego krasnoluda].
>
Zarosniety zapity mezczyzna marudzi: Aaaaaa, kotki dwa... a moze sztyry...
'do chudego czlowieka ten sjem chofa i nasuchuje
Mowisz do chudego wesolego mieszczanina: ten sjem chofa i nasuchuje
>
[ryzy umiesniony krasnolud] wyjmuje kosciany dlugi sztylet z zdobionej skorzanej pochwy.
[ryzy umiesniony krasnolud] wyjmuje snieznobialy lsniacy sztylet z bogato zdobionej skorzanej pochwy
mahakamskiej.
[ryzy umiesniony krasnolud] wykonuje ledwie zauwazalny ruch nadgarstkami, a snieznobialy lsniacy sztylet
i kosciany dlugi sztylet nie wiadomo skad pojawiaja sie w jego dloniach. Rownoczesnie twarz wykrzywia mu
paskudny grymas.
[ryzy umiesniony krasnolud] bierze kilka plytkich wdechow starajac sie uspokoic. Przeciera z potu dlonie
by chwyt na koscianym dlugim sztylecie i snieznobialym lsniacym sztylecie byl pewny i przygotowuje sie do
ataku na ciebie!
Ryzy umiesniony krasnolud wychodzi z ukrycia.
Ryzy umiesniony krasnolud niespodziewanie doskakuje do ciebie, lecz naglym zwodem udaje ci sie uniknac
smiertelnego ciosu, a snieznobialy lsniacy sztylet i kosciany dlugi sztylet jedynie niegroznie nacinaja
twa skore.
Przepraszam, gdzie tu żenada? Że tylko zadrapał a nie zabił? Fakt, trochę wstyd.
A tak serio, to ja osobiście jestem bardzo miło zaskoczony zachowaniem obecnych Wiewiórek i tego akurat krasnoluda (o ile dobrze kojarzę opis).
Pamiętając Komando sprzed ładnych kilku(nastu) lat, spodziewałem się codziennych zgonów. A jedyna niedogodność jaka mnie do tej pory spotkała, to co najwyżej naplucie pod nogi.
Ach, po prostu naiwnie myślałem, że wprawię chociaż pana krasnoluda w zakłopotanie pisząc jego "imię" na forum niczym miszel fajfer w młodych gniewnych, a tu klops.
Nie mogę się nadziwić, że nie zaatakował tego mieszczanina wygadującego mu pod nosem takie niegodziwości...
I fakt, jak komisarz ryba, "mógł zabić, a trafił tylko w kolano".
Nie chcę już wprowadzać zamieszania przenosząc temat do "podziękowań dla graczy", ale wielkie dzięki ryzy umiesniony krasnoludzie !
Bugal pisze:Ach, po prostu naiwnie myślałem, że wprawię chociaż pana krasnoluda w zakłopotanie pisząc jego "imię" na forum niczym miszel fajfer w młodych gniewnych, a tu klops.
Nie mogę się nadziwić, że nie zaatakował tego mieszczanina wygadującego mu pod nosem takie niegodziwości...
I fakt, jak komisarz ryba, "mógł zabić, a trafił tylko w kolano".
Nie chcę już wprowadzać zamieszania przenosząc temat do "podziękowań dla graczy", ale wielkie dzięki ryzy umiesniony krasnoludzie !
mnie bardziej zdziwilo to ze obral sobie jako cel ataku nieczlowieka
Niby brodacz a, niby commando scoia, a tak naprawde w sercu wielki "d'hoine", co tu jakis nieludz pod fontanna pokazuje palcem ulomnego czleka, ktoren to sie karlem urodzil?
Nie każdy jest mile widziany w moim domu. Gdybym wszystkich traktował jednakowo, nikogo nie wyróżniłbym!
.
