Oh, rly?Terenes pisze:Zabilem kogos na deadlinku?
Nic z powyzszych.
http://logizarki.pl/balances/balance/show/1419/
Oh, rly?Terenes pisze:Zabilem kogos na deadlinku?
Nic z powyzszych.
Pomiajac ze osobiscie nikogo nie dobilem to pokaz loga. Bo jak sie po raz pierwszy spotkalismy to postac ta nie byla pocieta, po drugie rozwala mnie 1v1 nie schodzac z kondycji, po trzecie nie na jej expowisku (za ktore wzialbym Daevon) tylko normalnym ludzkim miescie do ktorego blizej z Osady niz z Kaedwen.Ropuk pisze:Terenesie: No proszę Cię. Zabiłeś słabszą pocięta postać wroga na jego expowisku.
Ale odchodzimy od tematu.
A gdyby udało się jakoś dogadać, ustalić i przestrzegać jakichś zasad, to może wizowie spojrzeliby łaskawiej na ten element gry i poświecili czas na wprowadzenie jakichś rozwiązań systemowych.
Ja tam prowadzilem czy dobilem? I jak bardzo "ostatnio" to bylo? A po za tym do Temeri przyszedles po ziola czy moze liczac ze spotkasz Osadnika ktoremu zrywa bardziej niz tobie?Mori pisze:Oh, rly?Terenes pisze:Zabilem kogos na deadlinku?
Nic z powyzszych.
http://logizarki.pl/balances/balance/show/1419/
+1Nobia pisze:> Czujmy respekt przed przeważającymi siłami przeciwnika i szanujmy go - wycofujmy się, kiedy nie jesteśmy w stanie wygrać i przewyższa nas liczebnie.*
Punkt odnosi się do sytuacji kiedy np. na expie przygildiowym wpada wróg i wg "kodeksu" nie atakuje, czekając na reakcje. Naturalnym jest, żeby wczuć się w role i w takiej sytuacji nie cwaniakować "bo chroni mnie umowa i nic mi nie zrobią, expie sobie dalej".
*wymaga dopracowania