Strona 11 z 31

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 20:42
autor: Terenes
Ulav pisze:O, wreszczie ktos z normalnym podejsciem. Skarbów też do banku nie chowam Viris, może kiedyś odzyskasz. :)

Terenes, wyluzuj, bo sie poplujesz. Zabilismy Miris bo jest w Osadzie, chodzi z zakonem i atakuje nas jak jest z osadnikami w druzynie. Czasem ja oszczedzamy. Wiecej nie mam nic do powiedzenia.

Edit DO MIRIS(tak terenes, nie musisz byc jej adwokatem): Miris, jeżeli chcesz rpgowac osobe ktora z nikim nie walczy, nie dolaczaj do gildi ktora wplatana jest w konflikty.
To nie ja rzucalem kurwami na ciebie na gg, tylko ty do mnie po zgonie Kilvara i przy paru innych okazjach - np. gdy napisalem do MG o twojej propozycji bysmy poszli na ustepstwa i przestali chodzic z waszymi wrogami w zamian za "spokoj" z pytaniem czy wlasnie to mial na mysli.
Jesli ktos musi wyluzowac i uwazac na slowa to ty, szczegolnie ze latwo cie przylapac na grubych klamstwach.

Jesli chcesz Ulavie grac z kims szachy, niekoniecznie musisz lamac mu rece. A jesli chcesz odegrac scene walki w teatrze, drugi aktor zazwyczaj nie zostaje nawet drasniety.

Miris postanowila ze taka gra jej nie bawi, nie wylewa swoich zalow na forum. Sprawe zakonczyla. Ty jednak musiales w kilku roznych miejscach jej odejscie wykorzystac do lansowania wlasnej "laskawej" osoby.

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 20:43
autor: Miuosh
Rafgart pisze:Juz przeciez napisalem, ze problemem jest mentalnosc graczy. Na to nie ma rozwiazan kodowych.
I w pelni zgadzam sie z tym, co napisal Khil. On jako jedyny odnosi sie do zrodla problemu.
Problemem jest mentalność i nie ma rozwiązań kodowych, które w 100% wyeliminują problemy, ale są takie rozwiązania, które mogą skutecznie je ograniczyć. Ogłuszanie i poddawanie się/dobijanie są takimi rozwiązaniami. Ale Rafgart ciągle gada swoje i nie wprowadzi, bo a nóż-widelec okazałoby się, ze problem się rozwiązał i musiałby przyznać się do błędu.
Co do Ólava i Wjurek:
Pipek, generalnie, gdy czytam Twoje wypowiedzi, to w pełni się z Tobą zgadzam. Obiektywnie patrząc - masz rację: działacie w ramach ustanowionych zasad, niemal perfekcyjnie wykorzystujecie rozwiązania kodowe, jesteś bardzo skuteczny (ostatnio też Mori). Ale nie sposób zupełnie zignorować głosy drugiej strony. Kilka(naście?) osób daje Ci do zrozumienia, że Twój sposób gry jest dla nich mocno nieprzyjazny i odbiera im chęć do dalszych zmagań z naszym MUDem. Być może powinniście jednak wyluzować i zacząć odgrywać swoje komando trochę inaczej? Np. przed graczami bądźcie raczej tym "biednym komandem z Sapka", a swoją mocarstwowość wyładowuj na NPCach i temerskiej gwardii.
Ktoś kiedyś nie przemyślał sprawy i zakodował gildie, która z założenia w podstawy swojej egzystencji ma wpisaną nienawiść do ludzkiej rasy (która-nawiasem mówiąc-wśród postaci graczy jest zdecydowaną mniejszością), ale trzeba mieć Wielki Zouomdek w sercu i wiedzieć kiedy wyluzować.
Podsumowując: SC wygrało w Isztar. Bezapelacyjnie. Może teraz reset i przez jakiś czas postarajcie się -na próbę- pobawić wg wizji innych?

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 20:44
autor: Veiro
Terenes troche pojechales, przeciez sam gdzies napisales ze zaden uklad o nieagresje z Twojej strony nie wchodzi w gre. I tak sobie czytam te Twoje posty i nie wiem o co Ci chodzi. Moze o to ze Ty bedziesz ich zabijal a oni Ciebie nie?

A ogolnie to jakies dziwne czasy nastaly. Dobre pare lat temu mialem ogra, ktorym wycinalem wioski, bo wydawalo mi sie ze ogr to powinien robic borute i byl tez taki Moradin ktory mial speca i zabijal mnie codziennie, az nauczylem sie uciekac. Nie bylo wolnych zawodow masowych, OK bylo jeszcze rasowka tak jak KM ale lali sie rowno z zawodowcami (pamietam ze chyba Koris zabijal w pojedynke Mahakamskiego smoka), gildie byly otwarte, trup scielil sie czesto i gesto i bylo pelno graczy ktorzy nie plakali o pk. A teraz gracze maja mase zabawek, nawet niezgildiowani i nagle pk stalo sie problemem.

Szkoda ze tamci gracze zamienili sie w placzkow.

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 20:50
autor: Miuosh
Veiro pisze: A ogolnie to jakies dziwne czasy nastaly. Dobre pare lat temu mialem ogra, ktorym wycinalem wioski, bo wydawalo mi sie ze ogr to powinien robic borute i byl tez taki Moradin ktory mial speca i zabijal mnie codziennie, az nauczylem sie uciekac. Nie bylo wolnych zawodow masowych, OK bylo jeszcze rasowka tak jak KM ale lali sie rowno z zawodowcami (pamietam ze chyba Koris zabijal w pojedynke Mahakamskiego smoka), gildie byly otwarte, trup scielil sie czesto i gesto i bylo pelno graczy ktorzy nie plakali o pk. A teraz gracze maja mase zabawek, nawet niezgildiowani i nagle pk stalo sie problemem.
Szkoda ze tamci gracze zamienili sie w placzkow.
Veiro, musisz wziąć pod uwagę fakt, że były to czasy kiedy online było 250 graczy, a kolejnych 30 czekało w kolejce. Wtedy też ludzie płakali, ale ich płacze gubiły się w masie. Czasy się zmieniły i ci co pozostali też muszą się zmienić. Tobie wprost dano do zrozumienia, że Twoje podejście do Arkadii było błędne. Uszanuj to.

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 20:54
autor: Veiro
Miuoshu ale ja nie zostalem skasowany za to co robilem na arce. A jak wiesz za co mnie skasowali to wiesz tez ze tego nie szanuje.

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 20:56
autor: Kilvar
Terenesie...

Ostatni zgon Miris to tylko i wylacznie wina parcia na fraga, twojego i Rotkiva. Nikt was nie nekal i nie nachodzil (twoich pyskatych arkadyjskich dzieci, ktore jeszcze nie sa w osadzie rowniez) od czasu gdy Ulav zaproponowal wam rozejm (bylo tak czy sie na ten rozjem zgodziliscie czy nie - nikt z nas na was nie polowal) ale nie potrafiliscie sie oprzec pokusie a teraz robisz szum, ze padla Miris i nie chce sie jej grac. Do tego zwalasz wszystko na Ulava, ktory ow rozejm zaproponowal.

Poczucie winy czy co?

WTF?

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 21:05
autor: Terenes
Kilvar pisze:Terenesie...

Ostatni zgon Miris to tylko i wylacznie wina parcia na fraga, twojego i Rotkiva. Nikt was nie nekal i nie nachodzil (twoich pyskatych arkadyjskich dzieci, ktore jeszcze nie sa w osadzie rowniez) od czasu gdy Ulav zaproponowal wam rozejm (bylo tak czy sie na ten rozjem zgodziliscie czy nie - nikt z nas na was nie polowal) ale nie potrafiliscie sie oprzec pokusie a teraz robisz szum, ze padla Miris i nie chce sie jej grac. Do tego zwalasz wszystko na Ulava, ktory ow rozejm zaproponowal.

Poczucie winy czy co?

WTF?
Oskarzenie o parcie na fraga brzmi smiesznie biorac pod uwage ze to ty byles na wrogim sobie terytorium a nie ja. Ze to ty chodziles wielokrotnie do Shekhal, my do Kaedwen nie. Parcie na fraga to szukanie go. Lazenie godzinami po MUDzie w tym celu i robicie to wy.
I mimo "rozejmu" zdarzylo wam sie "mimochodem" zabic po poscigu kandydata w Novigradzie, mowiac mu pozniej by nie szedl do Osady.

A zgon Miris? Zgon jak zgon. Denerwujace jest pieprzenie o tym niby rozejmie i bezczelne klamstwa Ulava robione w imie lansu. Bardziej niz zgon gre uprzykrzaja inne aspekty waszej "rozgrywki".

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 21:12
autor: Buluar
Nie chce sie mieszac w miedzy dwie szarpiace sie dziewczyny, ale obiektywnie patrzac przed Miris padl Kilivar, a wczesniejsza smierc Osadnika z reki Komanda byla... 9 czerwca.

Powiem zupelnie szczerze, ze widzialem w tej grze wieksze pogromy imperialnych gildii. Z drugiej strony wiem, ze u Was w Isztar to milosc, kwiaty itp. .

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 21:16
autor: Bam
Srogo się spinacie, a ja biedny bez popcornu.

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

: 10 paź 2013 21:18
autor: Kilvar
I mimo "rozejmu" zdarzylo wam sie "mimochodem" zabic po poscigu kandydata w Novigradzie, mowiac mu pozniej by nie szedl do Osady
.

Zagniasz czasoptrzesten, gdybym byl wszystkowiedzacy zarzucilbym Ci klamstwo.

Mieliscie calkowita wolnosc od naszych "rozgrywek" a jednak chyba wam sie to niepodobalo. Zamiast jakiejkolwiek wymiany zdan (ktora rozpoczalem przy spotkaniu) odpowiedziales mi atakiem bez slowa - dla mnie jest to kwintesencja parcia na fraga.

Mozesz mowic mi o klimacie, o wrogim terenie i innych okolicznosciach ale prawda jest najpewniej taka, ze pacneliscie mnie bo nie mozecie pacnac Ulava, bardzo podobnie jak pacniecie Miris, bo nie mozemy pacnac Ciebie.

Zeby nie bylo calkiem OT:

Uwazam, ze cala ta gadka o kodeksach, prawach i zwyczajach to lanie wody z nudow. Mentalnosc nie ma tu nic do rzeczy. Niczym nie rozni sie ona od mentalnosci graczy WoWa, czy LoLa, po prostu zgony na prawde bola i stad biora sie frustracje.