PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Forum wieści z Arkadii.
Terenes
Posty: 397
Rejestracja: 23 kwie 2009 13:41

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Terenes »

Buluar pisze:Nie chce sie mieszac w miedzy dwie szarpiace sie dziewczyny, ale obiektywnie patrzac przed Miris padl Kilivar, a wczesniejsza smierc Osadnika z reki Komanda byla... 9 czerwca.

Powiem zupelnie szczerze, ze widzialem w tej grze wieksze pogromy imperialnych gildii. Z drugiej strony wiem, ze u Was w Isztar to milosc, kwiaty itp. .
Co prawda kandydaci padali ale to niewazne. Dlatego pisalem ze osadnicy padali rzadko. Zgony bolaly malo. I nie chodzi o expa czy cokolwiek. Zgony sa tak totalnym marginesem PK ze az szkoda gadac.Wiekszosc osob ktore odeszlo z arkadii lyknela swego czasu x zgonow bez mrugniecia okiem. Powodem bylo uniemozliwienie im normalnej gry na codzien. Jak ludzie padaja podczas walk druzynowych w ktorych biora udzial raz na miesiac to pozniej wspominaja te walki z lezka oku. Kto tu moze szczerze przyznac ze odrobina andrealiny nie dala mu przyjemnosci? Ale co to ma do dobijania na expie i
5 samotnych ucieczek dziennie podczas proby dotarcia do snycerza?
Awatar użytkownika
Kilvar
Posty: 38
Rejestracja: 12 lut 2009 23:49
Lokalizacja: Bydzia

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Kilvar »

Do dzis wspominam jak druzynowo z Rotkivem wpadliscie mi na solo-expo... nie minelo wiele czasu, ale leska sie w oku faktycznie kreci :)
One bone broken for every twig snapped underfoot!
Buluar
Posty: 607
Rejestracja: 12 lut 2009 21:49

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Buluar »

Terenes:

Skoro macie taki problem z PK od strony Komanda i nie jestescie zainteresowani wojnami, to po co lazicie po Imperium z Zakonem, jak wiecie ze konfrontuje Was to z kolejnymi dwoma gildiami, z ktorymi powinniscie miec w najlepsze neutralne stosunki.

Edit:
Tylko mi nie pisz ze trzy lata temu mutanty albo ogry zabily Osadnika i od tej pory chodzcie razem itp. .
Ostatnio zmieniony 10 paź 2013 21:37 przez Buluar, łącznie zmieniany 1 raz.
Każde społeczeństwo dzieli sie na trzy warstwy. Ludzi nieruchomych, ludzi ruchomych i tych, którzy poruszają innymi.

Abraham Lincoln
Terenes
Posty: 397
Rejestracja: 23 kwie 2009 13:41

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Terenes »

Skoro nie zrozumiales ani slowa z mojej wypowiedzi to nie bede jeszcze raz pisal o rpgu, magikach, ciekawych wyprawach i innych takich. My nie mamy problemu z PK ze strony komanda (tzn mamy ale to nie jest sedno problemu o ktorym tu sie dyskutuje). Osoby o ktorych mowie ze odeszly w wiekszosci nie sa z Osady. To arkadia ma problem z PK.
Gość

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Gość »

Terenes pisze:Miris postanowila ze taka gra jej nie bawi, nie wylewa swoich zalow na forum.
Ale Ty i inni wylewacie żale w jej imieniu i powołujecie na jej postać, mimo że ona powodów decyzji nie podała. Mocno słabe.
I do tego na potrzeby argumentowania trochę fałszowany jest jej obraz, bo jestem pewien, że gdyby Miris odgrywała postać "człowieka lasu" niezainteresowanego "wojną", to wszyscy wrogowie daliby jej spokój na tym polu, ale ona zdecydowała się uczestniczyć w wojnie (i to bezpośrednio, a nie samo zaopatrywanie w zioła). Zresztą jej wcześniejsze posty pozwalają mi przypuszczać, że widziała sprawę podobnie, jak Viris (przypadek, że imiona się rymują? Nie sądzę), tzn: "padłam - trudno - to część gry, którą wybrałam".
Nieprawdą jest, że wybór neutralnej gry jest blokowany przez część graczy. Tylko Ty, Terenesie, i wielu Ci przyklaskujących chciałoby zjeść ciastko i mieć ciastko, tj. trochę sobie powojować na własnych warunkach i najlepiej pacnąć, jak mam ochotę i okazję, ale jak mnie atakują i nie pozwalają w pojedynkę pójść do snycerza, mimo panującej wojny, to już nękanie. Wojna jest bezwzględna i okrutna!.. chociaż całkiem możliwe, że Scoia'tael faktycznie się zanadto zapędzili w gnębieniu. Chociaż cały czas nie pojmuję czemu nie było opcji dogadania się. To nie zakon i chaos.

Jest kilka gildii neutralnych (a jeszcze kilka by mogło takimi być, ale nie chcą) i neutralnych graczy niezgildiowanych, ale bywa, że i jednym i drugim trzeba o tę neutralność trochę się pogimnastykować i dobrze, bo pamiętajmy w jakich światach jest osadzona ta gra.

Większość graczy nauczyło się grać ze świadomością ciągłego potencjalnego zagrożenia, tj. możliwego pojawienia się wroga w każdej chwili (co jeszcze raz współgra z klimatem obu domen). Pozostali niech się wysilą na nieuczestniczenie w konfliktach (co wcale takiego wielkiego wysiłku nie wymaga - zazwyczaj po prostu deklaracji i unikania tępionych przez którąś frakcję zachowań). Ci którzy nie zamierzają się w takie coś bawić i chcą pełnej bezstresowej swobody, niech poszukają innej gry, bo Arkadia to gra dark fantasy. Zaskakuje mnie przy tym zdanie wizów na ten temat.

PK to jedyna opcja prowadzenia wojny na Arkadii i też chciałbym inne typu zdobywanie przez stowarzyszenie wpływów, odbieranie ich innym.



Taki pomysł:
a co powiecie na wyłączenie niektórych terenów z działań wojennych (nie kodowo, a na zasadzie umowy graczy)? Chodzi o tereny i expowiska nie bedące w obszarze bezpośrednich wpływów stowarzyszeń. Mam na myśli np.: Az'Rhat, Nilfgaard, Verden, Wissenland, Bretonie.
Buluar
Posty: 607
Rejestracja: 12 lut 2009 21:49

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Buluar »

Aha. Czyli idziesz z druzyna Zakonnikow na erpegowa wyprawe, w ktorej jednym z elementow jest polowanie na ogra.
No tak, wkoncu erpegujecie mysliwych!

Ja staram sie zrozumiec Wasz problem, natomiast Ty wszystkich traktujesz, jakby mieli polowie IQ mniej od Ciebie. Szanuj druga strone, bo inaczej nie bedziesz mial szacunku w rilu, a co dopiero w jakiejs smiesznej gierce.
Każde społeczeństwo dzieli sie na trzy warstwy. Ludzi nieruchomych, ludzi ruchomych i tych, którzy poruszają innymi.

Abraham Lincoln
Ulav
Posty: 327
Rejestracja: 27 wrz 2009 00:44

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Ulav »

Ależ wy pierdolicie. Przestańcie używać stwierdzen "ganiacie cały dzień za fragiem." Ja od pół roku na pk mam czas po 19. Zazwyczaj trwa ono godzine. Moje elfasy nie biegają też tak dużo. Raczej expią i wyciągają magiki. Inna sprawa, że łapiemy więcej fragów - zwyczajnie jesteśmy lepsi.

Rpgowaliście z Kilvarem Terenesku? Próbowaliście nie muskać nawet na deskach teatru waszego przeciwnika? Ależ ty głupoty wygadujesz.

Miuosh: Hm, pomyśle nad tym, może jest to rozwiązanie. Ale wtedy Terenes z Farandarem będa się śmiac: "Ha ha, komando lamusy i biedacy, wszyscy ich maja w dupie"
Terenes
Posty: 397
Rejestracja: 23 kwie 2009 13:41

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Terenes »

Ulav pisze: Rpgowaliście z Kilvarem Terenesku? Próbowaliście nie muskać nawet na deskach teatru waszego przeciwnika? Ależ ty głupoty wygadujesz.
Owszem. Rzucalem emoty i gdyby mnie nie olal za pierwszym spotkaniem to by przezyl. Wolal jednak sciagnac mnie za darmo o trzy kondycje bedac silniejsza postacia i dalej bezstresowo klepac Oxenfurt.. Tak sie sklada ze inicjatywa nalezy do silniejszego. Szczegolnie jesli chodzi o nagla zmiane zasad gry.
A w tym wypadku na poczatku, jak i na codzien silniejsi byliscie wy. I przez caly czas trwania waszego niby rozejmu ani razu zaden komandos nie zaczal od emota. Zawsze byly ataki.

W przeszlosci gdy Vailen albo jakis mutant zaczynal do mnie RPGiem, tez staralem sie cos mowic. A to ze ty ostatnio nie masz czasu i rzadko pojawiasz sie pod Osada nie znaczy ze np biedny Kilvar nie probowal tam kilka razy dziennie zdobyc upragnionego meskiego fraga.

Btw. nadal nie przeprosiles za swoje bezczelne klamstwa. Ja na wszystko moge podac logi.
Awatar użytkownika
Kilvar
Posty: 38
Rejestracja: 12 lut 2009 23:49
Lokalizacja: Bydzia

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Kilvar »

Tobie Terenes to sie zwieksza lista osob do przeprosin z kazda notka jaka piszesz.

Po pierwsze jedyne emoty jakie zapodales to ryczenie jak jelen na rykowisku, po drugie to ja Ciebie nie gonilem wogole. Ba, mowilem do Ciebie piorac sie jednoczesnie z Toba i dwoma straznikami z obsady bramy w Oxen - nie doczekalem sie niczego procz ataku. Chwile pozniej znalazl mnie Rotkiv gdy czekalem na statek do Blaviken, z nim juz nie gadalem - ale rowniez go nie zaatakowalem to on zaatakowal mnie pierwszy po tym jak go ujawnilem.

Mi to wyglada na to, ze jestes dokladnie tym co Ci w tej grze przeszkadza.
One bone broken for every twig snapped underfoot!
Awatar użytkownika
Ilane
Posty: 371
Rejestracja: 11 mar 2010 19:15
Lokalizacja: Z krainy jednoroszcuf

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Ilane »

Strasznie sie nakrecacie. Ja mam pytanie, Terenesie, dlaczego nie przyjeliscie naszej propozycji? Jest to rzecz, ktora mnie niesamowicie ciekawi, a ktorej nanadal, mimo notek na bilansie, nie jestem w stanie zrozumiec. Skoro tak bardzo Was dreczymy, czemu nie przystaliscie na "nie zabijajmy sie, poki w Osadzie nie poprawi sie sytuacja"? Bez haczykow i drobnego druku.

Piszebz tel, wiec moze byc sporo literowek. Przepraszam ;)


@torgen
Przeczytaj moja notke. Jak to sie ma do gonienia za fragiem?
Ostatnio zmieniony 10 paź 2013 22:21 przez Ilane, łącznie zmieniany 1 raz.
She dealt her pretty words like Blades —
How glittering they shone —
And every One unbared a Nerve
Or wantoned with a Bone —
Emily Dickinson 479
ODPOWIEDZ