PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Forum wieści z Arkadii.
Terenes
Posty: 397
Rejestracja: 23 kwie 2009 13:41

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Terenes »

Dziwilo mnie ze dyskusja przebiega w sposob nastepujacy:
- Czemu placzecie o zgona?
- Nie chodzi o zgona
- Nie rozumiem twojej notki!

No jak naprawde nie rozumiesz? Ale wystarczy sie wczytac w notki Kilvara by zorientowac sie ze tak jest naprawde:
Kilvar pisze:Mentalnosc nie ma tu nic do rzeczy. Niczym nie rozni sie ona od mentalnosci graczy WoWa, czy LoLa, po prostu zgony na prawde bola i stad biora sie frustracje.
Mentalnosc graczy z LoLa i WoWa to DNO. Nizej sa tylko komentarze Onetu. Gracze nie tworza tam spolecznosci, tworza wielotysieczna zbieranine osob bluzgajacych na siebie wciaz i bezustannie. Nie mowiac juz o tym ze w zadnej z tych gier nie ma nawet cienia odgrywania postaci, a LoL jest tylko i wylacznie battleground. Jesli ktos chce sie na nich wzorowac i nie widzi potrzeby grac inaczej niz tam, to czemu sie tam nie przeniesie? Tam jest grafika. Tam gra polega na killowaniu.

I widac to tez po MUDowej wypowiedzi Kilvara, ktora raczyl sie przed chwila pochwalic jako RPGiem:

Kod: Zaznacz cały

W dzikim, nieokielznanym tancu grozny szarooki elf rusza do ataku na ciebie, by szerokim cieciem smuklego demonicznego miecza ledwo musnac cie w korpus.
Grozny szarooki elf nuci cicho: Juz sie pewnie czujecie?
To nie jest RPG w wiekszym stopniu niz "Darius pro", "sell skin" z chata w LoLu. To nie jest wypowiedz ani przestraszonego elfa w pulapce ani groznego, nieugietego wojownika o wolnosc. To nie wypowiedz postaci tylko gracza, ktory cos w rilu uslyszal o jakims "rozejmie".

No wiec moze powinno zaczac sie od tego dyskusje: Arkadie to nie WoW czy LoL i ma tradycje siegajace duzo dluzej niz istnieja obie te gry razem wziete. Jedna z nich jest aspirowanie do bycia gra RPG, tak jak papierowy Warhammer.
Torgen
Posty: 405
Rejestracja: 13 lut 2009 12:23

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Torgen »

re Ropuk
O tym wlasnie mowilem zeby czytac ze zrozumieniem. Bo od razu przyjales ze ja sie wybielam pietnujac innych. Tak, jest pogon za fragiem, byle jakim byle by byl, tak z jednej strony jak i z drugiej. Patrz Miris, patrz jak kiedys Vorid padl bodajze bo po zgonie nie odrodzil sie w Dolinie. Tak, biegalem za fragiem na ZC. I w 95% przypadkow konczylo sie to bijatykami bo MC sie zbieralo w kilku i sie lalismy. I wyciagam z tego teraz wnioski i uwazam ze to byla zla droga. To nie jest zabetonowane myslenie, tylko zdrowy rozsadek. Bo dlaczego uwazasz ze jezeli nie jestes w stanie sam sie od takich zagrywek powstrzymac to powstrzyma cie jakas wersja kodu? Lenistwo? Czy umycie rak? Bo czego kod nie zabroni...
Jak pisalem wyzej gdzies, ja sie sam zastosuje do tego co sobie wymyslilem, moze bedzie ciezko ale mam to gdzies.
Gość

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Gość »

Terenes:
No pewnie, że Arka to nie gra PVP, jak wymienione (chociaż nigdy nie grałem w takie gierki), ale walki między graczami są częścią klimatu i odgrywania postaci (a więc jest to jeden z aspektów, chociaż nie główny). Z tym na pewno się zgadzasz, co wnioskuje po wcześniejszych wypowiedziach.
A że mamy 3 megafanatyczne frakcje to czynią one trwającą wojnę wojną absolutną - zgodnie z rpg. Jedna godzinami obmyśla zasadzki z ukrycia, druga biega mniejszymi lub większymi hordami i sieje spustoszenie, trzecia robi nagonkę i przymusza wszystkich do opowiedzenia się po właściwej stronie konfliktu i prowadzi przeciwko tej drugiej ku chwale :) Właśnie tylko zdrowy rozsądek gracza - nie postaci - powinien to ograniczać do poziomu nie psującego zabawy innym.

Co do czegoś, co nazywacie z takim obrzydzeniem PK - część postaci ze względu na przyjęty profil walczy bardziej partyzancko, więc bije z zaskoczenia tam, gdzie wróg się nie spodziewa, a część bardziej w polu. Też uważam wpadanie w 10 na expa za słabe i takie drużyny powinny walczyć na otwartym terenie.
A po drugie wielu graczy gra na zasadzie saflock <-> exp, więc jak inaczej spotkać wroga niż na expie?


Torgen:
bieganie w poszukiwaniu wroga to wcale niekoniecznie bieganie za fragiem. Przeszkodzenie w jego planach (choćby na spokojne oranie postępów) czy zmuszenie do ucieczki to już mały psztyczek i sukces w wojnie. Sam piszesz, że czasami wróg się zbierze i przegoni agresora - i jest zabawa.
Bardzo popieram koncept forsowania, żeby odbywała się kulturalnie z wzajemnym poszanowaniem gracz-gracz.
Nobia
Posty: 112
Rejestracja: 14 lis 2011 17:39

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Nobia »

Sorry Torgen, ale pierdolisz.
Jest hipokryzją twierdzić, że kod niczego nie rozwiąże, bo to jednak chodzi o mentalność graczy, mając jednocześnie do dyspozycji zawód elitarny i odgrywając ZTka.
Równie dobrze (zastanów się czy na pewno?), możesz odgrywać sobie zabójce bez wsparcia kodowego (czytaj. zmień sobie zawód na ogólnodostępny np. fanatyka, albo w ogóle AJ-GP) - czyli rób to, co twierdzisz w swoich postach.
Po co Ci kod? Przecież chodzi o mentalność, nie o kod. Daj przykład. Pokaż jak ładnie mentalnie odgrywasz ZTka nie mając wsparcia kodowego, tak jak starasz się wmówić wszystkim, że można bawić się w PvP nie mając supportu od strony muda.

Czemu to co piszesz nie idzie w parze z tym co robisz?
Może jestem tępy, może nie czytam ze zrozumieniem, może jestem niedojrzałym lamusem, ale mój alarm na pierdolenie głupot jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, a przy Twoim poście ewidentnie się uruchomił, więc przemyśl proszę raz jeszcze to co tutaj postulujesz, lub daj przykład swoją osobą.

Rafgarcie, pokazałeś wszystkim, że jesteś w stanie ożywić tego muda. Zmiany jakie wprowadzasz są bardzo na plus. Nie mniej, z Tobą (i przyklaskującymi) również się nie zgodzę jeśli chodzi o wsparcie kodowe redukujące PK i usprawniające PvP. Jesteś rewelacyjnym koderem, ale też trzeba mieć trochę podejścia psychologicznego, którego imho Ci brakuje.

Ktoś, kiedyś, dawno rzucił hasło, że tutaj chodzi o mentalność graczy oraz kulturę gry i wszyscy to co jakiś czas powtarzają te górnolotne stwierdzenia.
Gówno prawda.
Piękne ideowo sformułowania, które nijak mają się do rzeczywistości. Społeczeństwa (tak, tworzymy grupę społeczną, czy tego chcemy, czy nie) nie można karmić TYLKO ideałami, bo w pewnym czasie obraca się to przeciwko karmiącemu. Trzeba dawać też konkrety.

Chodzi o to, że każdemu graczowi inna czynność sprawia inną przyjemność - jeden będzie się trzepał ponieważ sobie kampi pod osadą, drugi się będzie trzepał, że zabija specem z rannego albo w 1,64sek, trzeci się będzie się trzepał, że znalazł 20 delion w 5 minut, a jeszcze inny, że może sobie kupić fajne ubranko w sklepie i poerpegować na poczcie - i trzeba te przyjemności odpowiednio dawkować i kierunkować - czytaj: zaspokajać potrzeby graczy, aby wykształcić zamierzone zachowania, by osiągnąć cel.
I o ile w wielu aspektach potrzeby te są zaspokajane, to wciąż jest garstka osób (a może nie garstka?), które są pomijane. Mówię tu o tych, co kręci PvP (tak, należę w ogromnym stopniu do nich). To rodzi obecną patologię jaką mamy. Brak odgórnie narzuconych norm, brak alternatyw - istna anarchia. Powiem więcej, wcale się nie dziwię, że tak jest.

ŻADNA KULTURA GRY I MENTALNOŚĆ TEGO NIE ZMIENI.
Trzeba się z tym pogodzić oraz to zrozumieć, a planując przyszłe zmiany wyjść z takiego właśnie założenia.

Co tak naprawdę zostało zrobione od początku istnienia muda, aby usprawnić relacje gracz przeciwko gracz? Bo patrząc na te wynaturzenia jakie mamy (pomyślcie ilu graczy zwątpiło w tą grę przez PK i sromotną karę za zgona) wydaje mi się, że bardzo niewiele - żeby nie napisać NIC...

Pozdrawiam i dziękuję za uwagę.

ps. (Uprzedzając krzykaczy co to zaraz będą twierdzić, że spec jest ogólnodostępny, że do gildii może każdy, że każdy może wziąć sobie taki zawód jaki chce itd. - są to dla mnie elementy usprawniające PvE, a nie PvP.)
Gothrin
Posty: 152
Rejestracja: 05 paź 2011 16:35
Lokalizacja: Kraków

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Gothrin »

Amen.
100% swiata zostalo opanowane przez Ciemnosc.
Awatar użytkownika
Miuosh
Posty: 408
Rejestracja: 16 maja 2009 18:31
Lokalizacja: JaworznoCity

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Miuosh »

Wspieram Nobje.
Ogre!
Eidur
Posty: 21
Rejestracja: 26 gru 2011 19:46

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Eidur »

Nobia, wez moze rozwin ten fragment wypowiedzi:
I o ile w wielu aspektach potrzeby te są zaspokajane, to wciąż jest garstka osób (a może nie garstka?), które są pomijane. Mówię tu o tych, co kręci PvP (tak, należę w ogromnym stopniu do nich). To rodzi obecną patologię jaką mamy. Brak odgórnie narzuconych norm, brak alternatyw - istna anarchia. Powiem więcej, wcale się nie dziwię, że tak jest.
Awatar użytkownika
Kilvar
Posty: 38
Rejestracja: 12 lut 2009 23:49
Lokalizacja: Bydzia

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Kilvar »

Tak z ciekawości, Kilvar serio nie widzisz różnicy pomiędzy parą osadników atakujących wyrzynającego mieszkańców Oxenfurtu elfa, a Morim który przez parę godzin siedzi w ukryciu pod bramą osady, czekając aż mu zwierzyna wyjdzie?
Zurwen... alez widze! Moje notki jednak odnosza sie do roznicy miedzy tym co Terenes tu pisze a co robi na arce. Jest to roznica kolosalna. Zwlaszcza, jak sie czyta o klimacie i RPG od kogos komu nie chce sie nawet odpowiedziec na zadane pytanie.

Jako, ze na kazdy temat sa conajmniej dwie opinie to napisze to tak: dobry mysliwy potrafi godzinami czaic sie bez ruchu w oczekiwaniu az mu koziolek sie z gestwiny wychyli.

Mori jest po prostu zajebiscie dobrym mysliwym.

Terenes co do twoich prob krecenia kotem mam tylko jedno:

Jakze inaczej ow fragment wygladalby gdybys wkleil go od poczatku spotkania. Wygladaloby to mniej wiecej tak:

Kod: Zaznacz cały

Terenes przybywa.
Terenes atakuje Cie.
Terenes muska cie swoja pacalka w dowolnie wylosowana czesc ciala.
W dzikim, nieokielznanym tancu grozny szarooki elf rusza do ataku na ciebie, by szerokim cieciem smuklego demonicznego miecza ledwo musnac cie w korpus.
Grozny szarooki elf nuci cicho: Juz sie pewnie czujecie?
Uznalem, ze warto to wytknac poniewaz niektorzy, niezaznajomieni z opisami ciosow broni z Arlekina pomysleliby, ze jest to opis rozpoczecia walki - a nie jest, to tylko jeden z ciosow.

W sprawie mentalnosci zas nie mam wiele do powiedzenia, zawsze gdzie jest cos do wygrania i cos do przegrania rodza sie frustracje, dlatego przegrana w bitwa w LoLu owocuje bluzgami na czacie a zgony na arce powoduja lawine notek na tutejszym forum. Jesli grales w WoWa to powinies wiedziec, ze tracac niewiele, frustrujesz sie mniej ale jednoczesnie wygrana nie ma takiego znaczenia.
One bone broken for every twig snapped underfoot!
Ulav
Posty: 327
Rejestracja: 27 wrz 2009 00:44

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Ulav »

nie widzisz różnicy pomiędzy parą osadników atakujących wyrzynającego mieszkańców Oxenfurtu elfa, a Morim który przez parę godzin siedzi w ukryciu pod bramą osady, czekając aż mu zwierzyna wyjdzie?


ZURWEN
Czy rozumiesz, że komando przestało kampic pod Osadą jakieś 3 tyg temu(po sugestii wizów)? Miris wpadła przy okazji, RZADKO sie to zdarza. Pojmujecie to czy nawet wizowie korzystaja z info zaslyszanego na bilansie/forum? Wkurwia mnie to, bo sprawa toczy się, jak bysmy kampili tam ciagle.
Nobia
Posty: 112
Rejestracja: 14 lis 2011 17:39

Re: PK na Arkadii. Pomysly zmian.

Post autor: Nobia »

Eidur pisze:Nobia, wez moze rozwin ten fragment wypowiedzi:
I o ile w wielu aspektach potrzeby te są zaspokajane, to wciąż jest garstka osób (a może nie garstka?), które są pomijane. Mówię tu o tych, co kręci PvP (tak, należę w ogromnym stopniu do nich). To rodzi obecną patologię jaką mamy. Brak odgórnie narzuconych norm, brak alternatyw - istna anarchia. Powiem więcej, wcale się nie dziwię, że tak jest.
W PvP nie rządzi w praktyce żadne prawo (ok w regulaminie są delikatne, mgliste wzmianki, które nie regulują jednak tak naprawdę żadnych zachowań PvP). Dlatego gracze robią sobie co chcą.
Argumenty typu: "a zdrowy rozsądek?" do mnie w zupełności nie przemawiają (powiedzmy, że uprawiam wspinaczkę bez zabezpieczeń, robię to od najmłodszych lat i potrafię bez problemu wejść na 12 piętrowy blok - dla mnie jest to coś zwyczajnego, inna osoba, gdy zobaczy jak się wspinam uzna mnie za wariata bez zdrowego rozsądku i zahamowań ).
Wszyscy jesteśmy inni, mamy różne wewnętrzne potrzeby postępowania. Jednym jabłko smakuje, innym nie - w dwóch różnych przypadkach jest to coś dla tych osób zupełnie normalnego i mogą się dziwić stronie "przeciwnej".
Ktoś mógłby zaraz spytać: "chwila chwila, a ogólnie przyjęte normy?".
Taki njus dla tych osób: NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK OGÓLNIE PRZYJĘTE NORMY. Normy są narzucane. Szczególnie jeśli chodzi o to, aby każdy był w jakimś stopniu usatysfakcjonowany.

Jeśli chodzi o zaspokajanie potrzeb:
Zrobiono wiele dla osób, które lubią sobie odkrywać nowe tereny/opisy.
Zrobiono wiele dla osób, które lubią sobie erpegować (wszelkie przejawy erpega).
Zrobiono wiele dla osób, które sobie lubią pobić moby na ekspowiskach.
Ale, co zrobiono dla osób które chcą sobie dać po prostu w łeb?

I tu właśnie pojawia się problem. W moim mniemaniu nic. Pewnie dlatego, że administracja wychodzi znowu z błędnego założenia i nie zna/nie zwraca uwagi na potrzeby takich osób.
One chcą wygrywać w brutalny sposób przez walkę. Nie mogą/Nie chcą tego robić w rzeczywistości, to szukają takiej formy zabawy w mudze (duże uproszczenie - nie mam czasu tego rozwijać jakie mechanizmy rządzą ludźmi i dlaczego zabijają w grach).
Ktoś wcześniej z ZT napisał, że wystarczy mu, jak ktoś będzie przed nim uciekał... Cóż, dla mnie to jest jedynie delikatne połechtanie własnego ego. Może jakbym miał umy elitarne też bym się z tego cieszył (bo co to za walka z przeciwnikiem z góry skazanym na zagładę?).
W tym momencie jednak, trzeba odpowiedzieć co jest bardziej satysfakcjonujące i kuszące. Co bardziej to ego łaskocze i sprawia, że czujemy się tą grą zafascynowani? To, że ktoś ucieknie przed Tobą, czy to, że się kogoś pokona w walce (w dodatku kogoś "niezwyciężonego) i jeszcze zdobędzie jego graty? Odpowiedź jest prosta. Kto twierdzi inaczej jest obłudnym kłamcą piszącym pod publikę (albo nie zainteresowanym PvP, ponieważ ma inne cele).
Jednocześnie świadomość tego, że odbiera się przeciwnikowi XXX godzin gry... uuu właściwie czasem to miesięcy... powoduje dysonans... u niektórych nawet pokusę lub potrzebę.

Reasumując:
Jeśli nie ustali się norm postępowania i nie wprowadzi z czasem wsparcia od strony kodu to z muda nie zniknie problem/zjawisko PK - gracze na ten moment mają za duże pole manewru co jest polem do nadużyć.
ODPOWIEDZ