Sammuel pisze:Gralem w nia caaaale lata temu, gdy znikalo wszystko po wylogowaniu, gdy nie bylo mutantow, a z Nuln do Krojc bylo kilka lokacji. Pamietam, ze poznalem wtedy niesamowite postacie, bo nawet zakonnik czy berserker (wtedy sila niesamowita) mial czas sie zatrzymac, porozmawiac, zaprosic do druzyny i cos zwiedzic.
(...)
Ale ludzie sie zmienili, teraz prawie nikt nie chce postac chociaz chwile na lokacji, zeby po ludzku pogadac. W ogole jakby RPGa mniej, bo palenie fajki, seplenienie u ogrow czy dawanie ciastek przez malych braci, to nie kwintesencja RPG.
Po powrocie z przerwy trwającej kilka lat... też to zauważyłam. Ale jak sam napisałeś - to my tworzymy klimat tej gry. Jeśli się gdzieś naprawdę nie spieszę, to stanę i, w taki czy inny sposób, zaczepię postać stojącą obok. Zwłaszcza jeśli jej nie znam. Zwłaszcza, jeśli to na "naszym" terenie.
W ten sposób poznałam sporo osób, których w innych okolicznościach nigdy bym nie poznała (no dobra, na 99%).
Tak sobie myślę, że stosunek graczy do gry zmienia się (również) w zależności od tego, jak rządzi "GÓRA".
Dawno temu, kiedy Adalb "siał terror" - siedzenie na ircu było tylko po tajniaku, bo kasował za to (nawet za wiszącą sesję). Każdy kontakt poza mudem był karany. Udzielanie informacji z gry poza grą (np forum/irc) było karane. Wszyscy narzekali ale grali dalej.
Quad też miał swoją wizję "nie podoba Ci się to nie graj". Wszyscy narzekali ale grali dalej.
Mith był oderwany od rzeczywistości
Zamiast skasować postać to skasował całe konto
Okazało się, że wbrew plotkom, byłam pierwszą osobą, którą kasował (na moją wyraźną prośbę). Kiedyś na spotkaniu nie chciał nam uwierzyć, jak opowiadaliśmy mu, co się dzieje na dole... potem chyba przeszedł się sam i sprawdził, bo trochę rzeczy zmieniło się na lepsze.
O obecnych wizach ciężko mi cokolwiek powiedzieć. No, może pomijając Elandera, bo tego pamiętam jeszcze z dawnych czasów - sama słodycz. Cud, miód, malina i orzeszki do tego
(żeby nie było, jest na plusie).
Tak naprawdę to wizowie narzucają politykę gry. Gracze naginają ją, sprawdzając jak daleko mogą się posunąć. Jak ktoś przekroczy linię - kasacja. A tak, to balansowanie na krawędzi. Nie pochwalam takich zachowań, ale co zrobić... Tak samo jak narzucania polityki przez wizów, w większości przypadków - bo wiadomo, że oficjalne pakty między np MC a kupcami są a fe... a to, co dzieje się pod stołem to już inna bajka.
No ale... to temat o wierzeniu w Arkadię... więc wierzę, że wizowie przypomną sobie, że kiedyś byli graczami. Wierzę, że paru starych wizów, na emeryturze, wróci i zacznie znowu kodować wspaniałe rzeczy
I ciągle wierzę, że kiedyś będę miała swój własny domek