Wierzę w Arkadię!

Forum wieści z Arkadii.
Amavandrel
Posty: 82
Rejestracja: 23 mar 2009 07:29

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Amavandrel »

Kiedys na arkadii kazdy mial 'cos'. Obecnie raczej istnieje trend, zeby kazdy mogl wszystko, po rowno. Cos takiego jak opcja automatycznego dobijania jest dla mnie nieporozumieniem. Mozesz przeciez 'przestac atakowac', ale oczywiscie latwiej probowac wprowadzic nastepna automatyke.
Odrabianie zgonu jest klopotliwe, fajnie byloby zalatwic to inaczej, ale parafrazujac Churchilla: "nie jest idealnie, ale to najlepsze, co dotychczas istnieje".
O jakim pierwowzorze piszesz?
Awatar użytkownika
Loptak
Posty: 152
Rejestracja: 17 cze 2011 14:13

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Loptak »

A nie lepiej zamiast biadolić tutaj o tym wszystkim, zacząć biadolić o tym na arce? Po to są tablice (zwykłe i gildiowe), poczta żeby się nimi posługiwać.
Jest wojna, wysyłamy list do szefa innej gildii i ustalamy zasady wojny: pierzemy się tu i tu, nie tu i tam, bo tu i tam będziemy sobie expić, a dobijanie na expie jest chujowe. Jak ktoś się wyłamie to poddamy sądowi polowemu i zetniemy łeb. Ba można nawet ustalić że bijemy się tylko w określonym czasie, na określonym terenie i jak ktoś ucieknie to wrócić nie może, a przegrana drużyna płaci cuś tam.

Niestety fantazja ludzi jest coraz płytsza.
Człowiek może być biedny, ale dopóki ma jakiś cel i stara się go osiągnąć jest piękny - Masutatsu Oyama
Awatar użytkownika
Evandeil
Posty: 175
Rejestracja: 26 maja 2009 21:48

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Evandeil »

Z rpgowego punktu widzenia umawianie sie z chaosem na cokolwiek jest conajmniej dziwne. Mozna by ustalic jakas dzentelmenska zasade, ze nie odwiedzamy expowisk wroga (Czego z reszta my nie robimy). Bijemy sie gdzies na linii frontu z gory ustalonego, jednak jakos tego nie widze.

edit
"mozesz przestac atkowac" - Gwarantuje ci, ze niektore postacie zabija niektore jednym moze dwoma ciosami jak zamierzasz przestac atakowac w takiej sytuacji?
Obrazek
Buluar
Posty: 607
Rejestracja: 12 lut 2009 21:49

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Buluar »

Przed atakiem na postac, ktora zabijesz dwoma ciosami, pojawia sie stosowny komunikat, ktory wymaga potwierdzenia komendy ataku.

Zacznijcie chodzic dalej, niz 30 lokacji od Loren to moze i linia frontu gdzies dalej bedzie przebiegac.
Nie trzeba byc Napoleonem zeby wiedziec, ze wojne najlepiej prowadzi sie na terenie wroga.

PS: Moglbys podac jakis przyklad wojny w dziejach ludzkosci (moze tez byc ze swiata fantasy), w ktorej atakujacy i broniacy dzentelmensko ustalili, gdzie bedzie przebiegac linia frontu i gdzie beda toczyc bitwy?
Każde społeczeństwo dzieli sie na trzy warstwy. Ludzi nieruchomych, ludzi ruchomych i tych, którzy poruszają innymi.

Abraham Lincoln
Deli
Posty: 355
Rejestracja: 12 lut 2009 22:28

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Deli »

Ps.
Buluar - podaj mi przykład wojny w dziejach ludzkosci, gdzie pozabijani przeciwnicy wracali nastepnego dnia aby dalej podejmować walkę? Gdzie zabity nastepnego dnia (lub jak odexpił) wracał i próbował zabić swojego oprawcę?

Przykładanie realnego świata (w tym względzie) do Arkadii jest "nieco" bez sensu.
Populacja graczy arkadyjskich nie dorasta - gracze z reguły się tylko starzeją.
Gothrin
Posty: 152
Rejestracja: 05 paź 2011 16:35
Lokalizacja: Kraków

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Gothrin »

Buluar pisze:PS: Moglbys podac jakis przyklad wojny w dziejach ludzkosci (moze tez byc ze swiata fantasy), w ktorej atakujacy i broniacy dzentelmensko ustalili, gdzie bedzie przebiegac linia frontu i gdzie beda toczyc bitwy?
Nie da się pewnych spraw przełożyć na przykłady z realnego świata. Dlaczego? Bo żadne wojsko nie dałoby rady w ciągu zaledwie minut przemieścić się między chociażby Wizima a Novigradem. Trwałoby to co najmniej dni, jak nie tygodnie. A wtedy wróg byłby w stanie ustalić, gdzie chce toczyć nieuchronna bitwę.

Przykład: Grunwald.
100% swiata zostalo opanowane przez Ciemnosc.
Buluar
Posty: 607
Rejestracja: 12 lut 2009 21:49

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Buluar »

Deli... Nie chodzi o 100% odwzorowanie, tylko mechanike prowadzenia konfliktu. Wojny na Arkadii, podobnie jak wojny w rilu prowadzone sa podobna mechanika - jest konflikt polityczny (polityczno-erpegowy), ktory prowadzi do konfrontacji zbrojnej dwoch stron (do pk). Obie strony moga uzywac podobnych, co w rilu metod prowadzenia wojny:

1) Mozna robic bitwy (na arce walki 10 na 10)
2) Mozna prowadzic sabotaz i dywersje na tylach wroga (skradajacy sie Araf zabijajacy idlujace na expie elfy)
3) Mozna szukac sojusznikow (druzyna swiatla!)

itd. itp.

Elementami towarzyszacymi wojnom sa takze zaskoczenie, wykorzystanie uksztaltowania terenu, co w warunkach Arkadii rowniez sie sprawdza.

Edit:

Gothrin wiem, ze na Arkadii nie ma czolgow i samolotow.
Każde społeczeństwo dzieli sie na trzy warstwy. Ludzi nieruchomych, ludzi ruchomych i tych, którzy poruszają innymi.

Abraham Lincoln
Amavandrel
Posty: 82
Rejestracja: 23 mar 2009 07:29

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Amavandrel »

Zgadzam sie z Loptakiem. Arka jest kreowana przez graczy, a kod (IMO) jest dodatkiem pozwalajacym lepiej odgrywac. Wystarczy ruszyc wyobraznia i wyjsc poza schemat ataku_z_binda.
Buluarze, piszesz o niemal nieograniczonych metodach prowadzenia wojny (w warunkach arki nieograniczonych), ale to cechy wojen z tego i ubieglego wieku. Nie widze powodu, dla ktorego dwie gildie nie moglyby sie umowic, ze robia starcie np. w kreutzhofen o kontrole nad miastem. Kto wygra, ma tam spokoj. Bo co, bo kod nie przewiduje? I co z tego?

W kwestii umawiania się: wiekszosc bitew toczono byla raczej stacjonarnie (linia frontu w ostrej formie funkcjonowala chyba tylko podczas pierwszej wojny swiatowej). Armie ustawialy sie na przeciw siebie i atakowaly, a zwyciestwo nawet nie polegalo na wybiciu wszystkich przeciwnikow. Jak dla mnie to raczej po dzentelmensku.
Buluar
Posty: 607
Rejestracja: 12 lut 2009 21:49

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Buluar »

Chyba uzylem zbyt daleko idacych skrotow myslowych.

Amavandrel ustawianie sie na przeciw siebie, nie wygladalo jak ustawianie szachow do gry.
Najczesciej taka bitwa byla elementem wiekszej kampanii i wynik poprzednich starc dyktowal miejsce czy czas starcia, z czego bardzo sporadycznie jedna ze stron miala mozliwosc wskazania zarowno jednego parametru, jak i drugiego. Sama zas bitwa rzeczywiscie wygladala jak ustawiona, ale wynikalo to poprostu ze sztuki wojennej prowadzenia bitew.

Zreszta owe ustawianie i tak tyczy sie naprawde duzych bitew, czesto majacych charakter rozstrzygajacy. Te mniejsze, czy potyczki byly prowadzone o wiele bardziej mniej dzentelmensko.
Każde społeczeństwo dzieli sie na trzy warstwy. Ludzi nieruchomych, ludzi ruchomych i tych, którzy poruszają innymi.

Abraham Lincoln
Amavandrel
Posty: 82
Rejestracja: 23 mar 2009 07:29

Re: Wierzę w Arkadię!

Post autor: Amavandrel »

Nie nie, zrozumieliśmy się. Zmierzam do tego, że gildia nękana przez drugą działaniami partyzanckimi, mogłaby zaproponować bitwę. (Kwestie warunków, zysków i strat to już sprawa indywidualna) Przy prędkości przemieszczania się na arce nie ma możliwości robienia podchodów, więc pozostaje ustalenie tego pomiędzy dowodzącymi.
Konflikty wyglądają jak działania nękające właśnie dlatego, że na taką drogę zdecydowali się gracze. Bo łatwiej działać w oparciu o kod, a rozwiązania oparte o wzajemną umowę są z góry (zwykle) odrzucane. Wyjątkiem są eventy graczy wykluczające pk (jakieś 'święta').
Trochę przypomina to dylemat więźnia, choć tu obie strony mogłyby zyskać, ale każda woli grać tylko na siebie w obawie przed zdradą drugiej. W efekcie obie tracą.
ODPOWIEDZ