Płacze na Magów
Re: Płacze na Magów
Przykra sprawa i zupelnie bezsensowna, pokazujaca brak zrozumienia z gory dla tych z dolu.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2012 16:39 przez Gruer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Płacze na Magów
Esten nie padł, więc skończ już płakać.
Re: Płacze na Magów
Mnie skasowali za to, ze przyzywalam, jak nie bylam zalogowana oraz za to, ze przyzwalam, majac blad w postaci....
Re: Płacze na Magów
Mam pytanie odnośnie działania pokrzyw. Zostało ono na stałe i z zamysłem zamysłem zmienione czy może jest szansa, że to przez wyzerowanie doświadczenia przestały na mnie działać? W przypadku celowych zmian dotyczą one też pozostałych ziół?
Edit: Dziękuję za szybkie poprawienie błędu ze sprzedawaniem bryłek.
Edit: Dziękuję za szybkie poprawienie błędu ze sprzedawaniem bryłek.
"Życie jest piękne przy odpowiedniej definicji."
Re: Płacze na Magów
Rafgarcie, przy planowane sa jakies zmiany w zawodzie zboja czy moze przyjal on juz swoja finalna wersje?
http://www.lyria.pl Zapraszamy!
Re: Płacze na Magów
Czarodziejowi, który naprawił Ursę - dziękować
oraz temu, dzięki któremu na poczcie w Mahakamie zapanowała jasność!
oraz temu, dzięki któremu na poczcie w Mahakamie zapanowała jasność!
"Ni ma gorszyj bestyi na świcie, niżli uzbrojona krasnoludzka baba w pełnym galopie"
Re: Płacze na Magów
Dzięki, Rafgarcie, za odpowiedź
<Gruer> troche wiocha by byla z jakas inna elfka wyjsc na miasto ale ty jestes ziomalka
<3<3<3
Pam pam
<3<3<3
Pam pam
Re: Płacze na Magów
Można by się dowiedzieć, dlaczego po zerwanym połączeniu nie przeniosło mnie do bezpiecznego miejsca, a jak zwykle konsekwencje poniósł gracz?
Wszedłem na bagna koło Oxenfurtu, sekundę później restart komputera, jakaś awaria. Ja cały w panice, ale myślę sobie, chyba nie ma tragedii, zerwane połączenie, brak związania walką, przeniesie mnie w bezpieczną salę. Z duszą na ramieniu czekam na uruchomienie systemu i co? Opisy śmierci, utonąłem na bagnach przy kurhanie. Interwencja u mg, odpowiedź: cofki nie będzie - nie, bo nie, choć w logach musi być widać, że wina nie leży po stronie gracza, a czynników zewnętrznych. To tak, jakbym grał w papierowe rpg, przeciąg zdmuchnął figurkę, a ja został ukarany śmiercią..... Po co jest mg, skoro nie potrafi korygować sytuacji losowych, nie związanych z błędami graczy, a zewnętrznymi czynnikami losowymi - rozumiem pk, padnięcie łącza w czasie walki, tu nie można myśleć o cofce, bo nigdy nie wiadomo czy ktoś nie wykorzystywałby tego, żeby się uchronić przed karą za zgon z ręki przeciwnika. Jednak, kiedy sytuacja jest oczywista, do bólu oczywista, to jaka idea przyświeca wizom, żeby karać gracza utratą dziesiątków godzin gry? Umierałem nie raz, dziesiątki razy, tą postacią i poprzednimi, zawsze bolało jak nie wiem, ale miało to choć minimalny sens - w boju, podczas eksploracji świata- trzeba było zapłacić cenę za jego poznanie, ale ta śmierć jest tak bez sensu, tak niezawiniona i niezwiązana z założeniami, że po prostu czuję się skrzywdzony. Nie, nie rzucę tego, nie mam dość sił, poza tym gram przede wszystkim dla fajnych ludzi, jakich poznałem, co najwyżej zrobię sobie kilka dni przerwy, żeby ochłonąć. Jednak musiałem o tym napisać, bo moim zdaniem takie podejście do graczy jest nieuczciwe, bardzo nieuczciwe...
Wszedłem na bagna koło Oxenfurtu, sekundę później restart komputera, jakaś awaria. Ja cały w panice, ale myślę sobie, chyba nie ma tragedii, zerwane połączenie, brak związania walką, przeniesie mnie w bezpieczną salę. Z duszą na ramieniu czekam na uruchomienie systemu i co? Opisy śmierci, utonąłem na bagnach przy kurhanie. Interwencja u mg, odpowiedź: cofki nie będzie - nie, bo nie, choć w logach musi być widać, że wina nie leży po stronie gracza, a czynników zewnętrznych. To tak, jakbym grał w papierowe rpg, przeciąg zdmuchnął figurkę, a ja został ukarany śmiercią..... Po co jest mg, skoro nie potrafi korygować sytuacji losowych, nie związanych z błędami graczy, a zewnętrznymi czynnikami losowymi - rozumiem pk, padnięcie łącza w czasie walki, tu nie można myśleć o cofce, bo nigdy nie wiadomo czy ktoś nie wykorzystywałby tego, żeby się uchronić przed karą za zgon z ręki przeciwnika. Jednak, kiedy sytuacja jest oczywista, do bólu oczywista, to jaka idea przyświeca wizom, żeby karać gracza utratą dziesiątków godzin gry? Umierałem nie raz, dziesiątki razy, tą postacią i poprzednimi, zawsze bolało jak nie wiem, ale miało to choć minimalny sens - w boju, podczas eksploracji świata- trzeba było zapłacić cenę za jego poznanie, ale ta śmierć jest tak bez sensu, tak niezawiniona i niezwiązana z założeniami, że po prostu czuję się skrzywdzony. Nie, nie rzucę tego, nie mam dość sił, poza tym gram przede wszystkim dla fajnych ludzi, jakich poznałem, co najwyżej zrobię sobie kilka dni przerwy, żeby ochłonąć. Jednak musiałem o tym napisać, bo moim zdaniem takie podejście do graczy jest nieuczciwe, bardzo nieuczciwe...
Re: Płacze na Magów
Zasada jest prosta - administracja nie odpowiada za pady łącza (nie mówiąc już o awarii po stronie gracza). Nigdy nie było cofek za zgony na deadlinku. Przykre, fakt, ale co tu mówić - oni naprawdę za to nie odpowiadają.
Re: Płacze na Magów
Kto mówi o odpowiedzialności? Co stoi na przeszkodzie, żeby w sytuacjach, które są klarowne i nie budzą ŻADNYCH wątpliwości, po prostu cofnąć niezawinioną przez gracza sytuację? Czyjej satysfakcji, dobrej zabawie lub czemukolwiek innemu służy obecna sytuacja?